Cassandra Clare potrafi „czarować” słowem. Przez dwie pierwsze części serii "Dary Anioła" dosłownie płynęłam pozwalając mojej wyobraźni wznieść się na wyżyny. Sięgając po „Miasto szkła” wiedziałam, że znów autorka zabierze mnie na niezapomnianą przygodę, ale nawet nie przypuszczałam, że to spotkanie okaże się tak bardzo emocjonujące i poruszające.
Valentine rośnie w siłę, a jego determinacja i przekonania powodują, że nie zawaha się wykorzystać zdobytych Darów Anioła i doprowadzić swojego planu do końca. Widmo wojny wydaje się nieuniknione, dlatego Clave postanawia zjednoczyć siły. Nocni Łowcy zostają wezwani do Idrisu, ale Jace ma powody, aby zatrzymać Clary w Nowym Jorku. Dziewczyna jednak nie chce o tym słyszeć, gdyż musi ratować matkę, a tylko w legendarnym mieście może znaleźć osobę, mogącą pomóc w wybudzeniu Jocelyn ze śpiączki. Upór dziewczyny sprawia, że działania Jaca nie przynoszą pożądanych rezultatów. Clary dociera do Idrisu, ale nawet ona sama nie przypuszcza, z czym przyjdzie jej się zmierzyć.