Debiuty literackie są
pewnego rodzaju podróżą w ciemno, gdyż nawet najlepszy opis
okładkowy niewiele nam powie o autorze. Czytelnik ponosi większe
niż zazwyczaj ryzyko rozczarowania, ale ma też większą szansę na
przeżycie czegoś niezwykłego, czego jeszcze nie doświadczył.
Osobiście bardzo lubię wycieczki z nieznanym przewodnikiem, choć
nie zawsze „wracam” z nich zadowolona.
„Złamane pióro” to
debiut literacki Małgorzaty Marii Borchowskiej i pierwsza część
dwutomowej całości, której główną bohaterką jest
dwudziestopięcioletnia pianistka Emily Crewe. Młoda kobieta, której
pierwszą samodzielną decyzję stanowi sprzedanie mieszkania w mieście
i przeprowadzka na wieś by z dala od wielkomiejskiego zgiełku
napisać powieść. Plan był prosty, niestety Emily nie
przewidziała, że los może mieć wobec niej własne plany i
skorygować stworzony przez nią scenariusz. A kiedy na jej drodze nieoczekiwanie pojawia się czarnoskóry architekt Jacob, dziewczyna nawet nie przypuszcza,
jak bardzo ta znajomość wpłynie na azymut jej życia.