Karma w dosłownym
znaczeniu oznacza "czyn" lub "działanie". W
wielu religiach rozumiana jest w sensie prawa przyczyny i skutku -
dobre działania wracają jako szczęście, a złe jako cierpienie. Sięgając po książkę Jessiki Brody „Klub
Karmy” wiedziałam, że podczas lektury przyjdzie mi zgłębić
temat karmy. Ba, nawet z nią zadrzeć, ale nawet nie przypuszczałam,
że będzie to tak ciekawe doświadczenie.
Madison wiedzie życie
przeciętnej nastolatki aż do dnia, w którym przyłapuje swojego
chłopaka na zdradzie z najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Jej
świat się zawala, a karma, która powinna wyrównać rachunki
wydaje się nieobecna. Dziewczyna postanawia wziąć sprawy we własne
ręce i walczyć o sprawiedliwość. Wraz z przyjaciółkami otwiera
„Klub Karmy” mający za zadanie działać tam, gdzie równowaga
we wszechświecie została zachwiana. Ale czy można bezkarnie igrać
z karmą i według własnego uznania wykonywać wyroki?