poniedziałek, 23 marca 2015

Ja i ty to zwykła geografia

Młodość to jeden z najpiękniejszych okresów w naszym życiu, otwieramy się na świat i zaczynamy pakować własny bagaż doświadczeń. To właśnie wtedy większość z nas poznaje uczucie pierwszej miłości bądź zauroczenia drugą osobą. I mimo, że w tym czasie popełniamy błędy, smakujemy goryczy rozczarowania i przekonujemy się, że życie nie jest bajką, to ten okres wspominamy jako radosny i beztroski. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie nastolatków, którzy oprócz trudów dojrzewania muszą dźwigać brzemię choroby?

Bohaterami debiutanckiej powieści Cristiny Moracho ”Althea i Olivier” jest para przyjaciół mieszkających w miasteczku Wilmington położonym w Karolinie Północnej. Znają się od dzieciństwa i od przedszkola są nierozłączni. I choć z biegiem lat ich znajomość wchodzi na nowe tory to nie mają przed sobą tajemnic, aż do czasu, gdy w liceum Olivier zapada na dziwną chorobę objawiającą się występowaniem nadmiernych okresów senności i wyłączających go z wszelkiej aktywności na kilka tygodni. Kiedy chłopak śpi, życie toczy się dalej, a Althea musi radzić sobie z samotnością, tęsknotą i budzącymi się w niej uczuciami. Miłość sprawia, że dziewczyna jest gotowa podjąć pewne ryzyko, choć zadaje sobie sprawę jak wysoką cenę może za to zapłacić.


”Althea i Olivier” jest opowieścią o dorastaniu, przyjaźni, pierwszej miłości, skomplikowanych relacjach międzyludzkich, popełnianiu błędów i chorobie. Pokazująca, że nie zawsze patrząc w tym samym kierunku mamy te same oczekiwania. Nasycona młodzieńczym entuzjazmem, porywczością, szaleństwem i skłonnością do sięgania po zakazane owoce. Nie przesłodzona, a momentami bardzo dosadna i pozbawiona subtelności. Autorce udało się oddać charakter bohaterów, ich odczucia i dylematy. Zabrakło mi jednak większego skupienia na ich emocjach, a przez to momentami tracili na wiarygodności.

Autorka w ciekawy sposób ukazuje zespół Kleina - Levina zwany też syndromem śpiącej królewny i wpływ tego schorzenia nie tylko na chorego, ale też na jego najbliższe otoczenie. To Olivier, który nagle zostaje wyłączony z życia i powracający do niego w bliżej nieokreślonej przyszłości. To kochająca matka, która musi dostosować rytm swojego życia do ataków syna, a także najbliższa przyjaciółka, która nie zawsze będąc w potrzebie może liczyć na niezbędne wsparcie oraz pomoc i mająca  świadomość, że w tę relację więcej inwestuje niż może z niej wydobyć.

”Althea i Olivier” to powieść drogi, jaką muszą przejść młodzi bohaterowie, ale odnaleźć swoją tożsamość i zrozumieć, że życie nie zawsze jest czarno – białe, a popełnianie błędów jest nieodzownym elementem ludzkiej egzystencji i ważne by umieć wyciągnąć z nich odpowiednie wnioski. Młodość rządzi się swoimi prawami, ale nie można zapominać, że każda nasza decyzja obarczona jest konsekwencjami i czasem warto zastanowić się, by patrząc wstecz nie żałować, że czegoś się nie zrobiło, bądź postawiło się o jeden krok za dużo.

Dla mnie przygoda z książką była ciekawym doświadczeniem pozwalającym zobaczyć świat z perspektywy osoby cierpiącej na zespół Kleina – Levina. Jestem pod wrażeniem, że autorce w prostej historii udało się przemycić tak wiele ważnych kwestii i zwrócić na nie uwagę czytelnika. Książka adresowana jest do młodzieży i według mnie w tej grupie wiekowej znajdzie najwięcej fanów.

Cytat: "Althea robi co może, żeby nie zasnął przed powrotem do domu. Szyby są opuszczone i wnętrze samochodu wypełnia rześkie marcowe powietrze, w którym włosy dziewczyny łopoczą wściekle wokół jej twarzy, niczym skrzydła. Z głośników sączy się skrzekliwy punkowy lament. Althea próbuje przekrzyczeć muzykę, podczas gdy Oliver, z głową opartą o zagłówek, walczy z opadającymi powiekami.”

Ze strony wydawnicta:

Althea i Oliver byli najlepszymi przyjaciółmi, nierozłącznymi niemal od przedszkola. Jednak w liceum Althea nagle uświadamia sobie, że to, co czuje do Olivera, wykracza poza przyjaźń. Oliver chce tylko, żeby ich życie wyglądało tak jak zawsze, ale gdy po raz kolejny budzi się rano i nie pamięta nic z minionych tygodni, nie może dłużej zaprzeczać, że dzieje się z nim coś złego. Cierpi na zespół Kleinego-Levina, zwany syndromem śpiącej królewny.

Losy zaprowadzą ich oboje z dachów rodzinnych domów, zakrapianych alkoholem imprez i festynów w ich małym miasteczku do wielkomiejskich szpitali, przepełnionych ulic i squatów Nowego Jorku. Wszystko to w cieniu choroby, której nazwa brzmi jak z bajki, ale z bajką nie ma nic wspólnego.
Akcja powieści rozgrywa się w najlepszych czasach kultury DIY, zinów i taśm magnetofonowych – połowie lat 90.

Punkowa, dojrzała i bardzo prawdziwa opowieść o tożsamości, dorastaniu, przyjaźni, miłości i o tym, czemu czasem tak wspaniale jest podejmować złe decyzje.

Dla fanów „Gwiazd naszych wina” Johna Greena i nie tylko.
 
Tytuł: Althea i Olivier
Autor: Cristina Moracho
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2015-03-04
Liczba stron:400

10 komentarzy:

  1. Czytałam pierwszy tom tej serii i chociaż mi się podobał, to jednak zbyt wielkich rewelacji nie było, dlatego chwilowo nie mam ochoty na powyższą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po lekturze "Zac & Mia" jestem przekonany, że muszę przeczytać każdą książkę z serii Real Life :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie miałam jeszcze okazji czytać książek z tego nurtu, choć z każdej strony czytam pozytywne recenzje. Będę musiała zmienić ten stan rzeczy, a ten tytuł zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój blog został przeze mnie nominowany do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że dołączysz się do zabawy;)

    Zapraszam: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award.html

    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ciągnie mnie do takich książek... Przeczytałam "Gwiazd naszych wina" i mam już dość. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moje klimaty całkowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja mam w planach, gdyż książka mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam , ciągle spotykam recenzje tej książki, przez co jeszcze bardziej mnie ciekawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po tym jak zakochałam się w powieści "Zac & Mia",druga część tego cyklu to dla mnie pozycja obowiązkowa!

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń