czwartek, 28 listopada 2013

Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta

David Mitchell to brytyjski pisarz, który zadebiutował w 1999 roku powieścią „Widmopis”. Trzy lata później ukazał się „Atlas chmur”, który przyniósł mu pieniądze i sławę. Laureat wielu nagród i wyróżnień literackich. Dwie jego powieści były nominowane do najważniejszej brytyjskiej nagrody literackiej, Bookera. Ja na pierwsze „spotkanie” z pisarzem wybrałam „Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta” i muszę przyznać, że ponad sześćset stron wystarczyło, aby dołączył do grona moich ulubionych pisarzy.

Holenderska Kampania Handlowa pod koniec XVIII wieku lata świetności ma już za sobą, ale zapotrzebowanie na złoża sprawia, że w 1799 roku holenderski statek przybija do wybrzeży Nagasaki. Tam na sztucznej wyspie Dejima, obcokrajowcy mogą dokonywać transakcji handlowych z Japonią. Na statku znajduje się młody urzędnik Jacob de Zoet, który ma za zadanie zbadać nieścisłości w portowych księgach handlowych. Pobyt na wyspie otwiera przed Jacobem nowe możliwości dające nadzieję na awans i zyskanie uznania w oczach pozostawionej w Holandii ukochanej Anny i jej ojca. Kiedy jednak na jego drodze staje oszpecona córka samuraja- Aibagawa Orito mężczyzna nawet nie przypuszcza, że to dopiero początek niespodzianek jakie szykuje mu los.


Autor zabiera czytelnika do Kraju Kwitnącej Wiśni i odkrywa przed nim nie tylko malownicze zakątki tego państwa, tradycje, zwyczaje ale też brutalną rzeczywistość. Blaski i cienie polityki handlowej między Holandią a Japonią, dramaty tamtejszych kobiet, niezrozumiałe i dziwne praktyki oraz walkę o przywileje, pozycje i wpływy.

W powieści nie zabrakło palety różnorodnych sylwetek i osobowości, którym daleko do płaskich czy papierowych. Tytułowy Jacob de Zoet to marzyciel pragnący prawdziwej i szczerej miłości, mający w sobie duże pokłady empatii. Ceniący uczciwość i sprawiedliwość, jednak apetyt na awans i związane z nim korzyści popychają go do przyłączenia się do spisku i wplątanie się w kłopotliwe relacje nie tylko z współtowarzyszami, ale też miejscowymi. Na uwagę zasługuje też Orito, która mimo delikatności i uroku osobistego ma w sobie dużo siły, mądrości i inteligencji. Pozostałe postacie także zostały przedstawione z dużą starannością pozwalającą na zrozumienie ich postępowania, rozterek czy dylematów. Niektóre z nich na oczach czytelnika dojrzewają, zmieniają się i weryfikują własne poglądy i priorytety.

David Mitchell posługuje się bardzo plastycznym językiem, a przemyślana i wielowątkowa konstrukcja fabuły sprawia, że czytelnik bardzo szybko traci kontakt z rzeczywistością. Choć sama akcja przebiega w miarowym tempie, na bark wrażeń trudno narzekać. Pojawiają się spiski, intrygi, dramatyczne sytuacje i uczucia. Autor pobudza czytelnika do refleksji i wywołuje w nim różnorodne emocje. Zwraca też uwagę na wiele ważnych kwestii m.in: niewolnictwo, różnice kulturowe i religijne, moralność, obłuda, zakłamanie, niechęć do obcych i nietolerancja.

„Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta” to nieprzeciętna powieść, która „zabiera” czytelnika w fantastyczną podróż do XVIII wiecznej Japonii. Pełna aluzji, podtekstów i bohaterów z charakterem. Poruszająca i zmuszająca do przemyśleń. Zawierająca ponadczasowe prawdy o naturze człowieka. Dla mnie przygoda z tą książką była literacką ucztą na najwyższym poziomie - Polecam.

Cytat "Ten przyjacielski dowód szacunku, pojmuje teraz Jacob, zostanie błędnie zrozumiany. Może nawet wywołać mały skandal." 

Ze strony Wydawnictwa:

Nowa powieść autora Atlasu Chmur.

• Książka Roku wg New York Times
• Nagroda 2011 Commonwealth Writers' Prize
• Nominacja Man Booker Prize for Fiction 2010
• Best Books of the Year wg Magazynu Time.

Wyobraź sobie imperium, które na półtora wieku odcięło się od świata. Nikt nie może go opuścić, obcokrajowcy nie są wpuszczani, ich religii zakazano, a ich poglądy są traktowane głęboko nieufnie. Mimo to nadal istnieje wąskie okno do wnętrza tego kraju-twierdzy: sztuczna, ogrodzona murem wyspa, połączona z portem na stałym lądzie i obsadzona jedynie garstką kupców z Europy. Jednak zamknięta Brama Lądowa nie może zapobiec spotkaniom umysłów – ani serc.

Tym narodem była Japonia, portem Nagasaki, a wyspą Dejima, dokąd zabiera nas panoramiczna powieść Davida Mitchella. Dla holenderskiego urzędnika Jacoba de Zoeta rok 1799 to początek mrocznej opowieści o obłudzie, miłości, winie, wierze i morderstwie – podczas gdy ani on, ani jego poróżnieni krajanie nie wiedzą nawet, że na świecie zmienia się układ sił…
 
Tytuł: Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta
Autor: David Mitchell : 
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron:768
Data wydania: 2013-11-06
Link do książki: http://www.mag.com.pl/ksiazka-1399--0-0-Tysi%C4%85c_jesieni_Jacoba_de_Zoeta.html
 Za książkę dziękuję wydawnictwu MAG


 

21 komentarzy:

  1. Powiem szczerze, że po samym opisie raczej bym się nie skusiła - handel? nie dla mnie.
    Ale jak tak przeczytałam Twoją recenzję uznałam, że pierwsze wrażenie było błędne.
    A jeżeli pisarz jest naprawdę dobry, chętnie sama to sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem historykiem, więc ta publikacja jest dla mnie ciekawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie powieście więc na pewno przeczytam, o ile będę miała taką możliwość:)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie się zapowiada, z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie wielowątkowe powieści wpisują się w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie miałam kontaktu z tym autorem - nawet nie oglądałam ekranizacji "Atlasu chmur". Możliwe, że to przez zbyt dużą popularność i mini nagonkę medialną:) Jednakże po przeczytaniu Twojej recenzji zastanawiam się czy też nie zacząć od "Tysiąca jesieni", z tego co widzę książka ta porusza naprawdę ciekawe tematy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To coś dla mnie - zapiszę sobie tytuł:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z historią to u mnie akurat na bakier, ale książka zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawią mnie powieści tego pisarza, szczególnie uwielbiany przez wszystkich "Atlas chmur". Ta książka również zapowiada się bardzo ciekawie i chętnie się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo kusi mnie ta powieść:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama nie wiem. Nie mam jakoś przekonania do tej książki. Coś ostatnio zrobiłam się wybredna i straciłam chęć do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie przeczytam. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła położyć na tej książce swoje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo chętnie przeczytam tę książkę w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  14. Może kiedyś, ale jak na razie książka mnie nie skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie moja tematyka, jakoś nie mogę się przekonać.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi interesująco :) jeśli książka pojawi się w bibliotece to dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałabym, bo kusi autor, kusi okładka, kuszą recenzje pozytywne, ale coś fabuła mnie nie przekonuje. Może inaczej. Wydaje się być interesująca, ale obawiam się, że nie sprostam książce, bo nie przepadam za takimi historiami. Ale nie mówię jej nie, bo zaintrygowałaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie czytałam "Atlasu", ale z obiema pozycjami chętnie się zapoznam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę że intrygująca książka mi się szykuje do przeczytania i to wszystko dzięki Tobie :) Wspaniałą recenzja :)

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  20. Rzadko czytam o książkach,gdzie fabuła osadzona jest w Japonii- chyba warto to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń