niedziela, 5 maja 2013

PRL od kuchni



PRL nie należy do najchlubniejszych okresów naszej historii. Większości z nas kojarzy się z Relaksami, naszyjnikami z papieru toaletowego, cenzurą i „pan tu nie stał”. Jest jednak pewien element tamtych czasów za którym tęsknimy. Mnie kojarzy się ze smakiem dzieciństwa, z szynką „zdobytą” w lipcu na Święta Bożego Narodzenia. Tak, Magda Gessler twierdzi, że mrożenie niekorzystnie wpływa na smak potraw, ale możecie mi wierzyć, że tamta szynka choć biwakowała w zamrażalce ( inaczej nie miała szans do świąt dotrwać) smakowała o wiele lepiej niż dzisiejsze pięknie wyglądające wędliny.


„Prywatne Smaki PRL-u” Andrzeja Fiedoruka to podróż do przeszłości, wycieczka po  restauracjach sklepach i domowych kuchniach. Autor wprowadza czytelnika w mechanizmy rządzące ówczesną gospodarką i przedstawia absurdalne z punktu widzenia ekonomii posunięcia władzy. Te informacje pozwalają czytelnikowi łatwiej  zrozumieć dylematy gospodyń domowych, które czasem podejmowały wręcz heroiczne próby ugotowania posiłku z dostępnych na rynku artykułów, a czasy były takie, że nawet octu na półkach nie było
 
Książka bogata jest w tradycyjne przepisy kulinarne, autor nawet pokusił się o opis transformacji jaką przeszła technologia wyrobu parówek -od socjalistycznych do dzisiejszych wieloskładnikowych zdrowych i opatrzonych certyfikatem. Dzięki tej książce odkryjemy tożsamość baby z cielęciną, poznamy historię  powstania Pewexów i Baltony. Sprawdzimy przydatność lodówek, które jak się okazuje w pewnych okresach roku są zbędne, a także zajrzymy do „Książki życzeń i zażaleń”
 
Autor dzieli się z czytelnikiem swoimi prywatnymi wspomnieniami. Dodatkowo kreśli ówczesne warunki gospodarcze i polityczne, co w znacznym stopniu ułatwia czytelnikowi wczuć się w tamte czasy. W książce nie brakuje dowcipów oraz szczerych komentarzy autora. Znajdują się  też fotografie, które więcej „mówią” niż jakiekolwiek słowa. Momentami jest dowcipnie, ale czasem czułam jak wiadro zimnej wody wylewa się na moja głowę. Miałam wrażenie, że znajduję się w krainie absurdu, w której z dziwnych powodów wszystko działa wbrew naturalnemu porządkowi świata
 
Dla starszego pokolenia ta książka będzie pewnego rodzaju wehikułem czasu, powrotem do tego, co smaczne, prawdziwe i zdrowe. Młodsi mogą odebrać ją, jako literaturę z pogranicza fantastyki, ponieważ niektóre aspekty ówczesnej rzeczywistości są aż niemożliwe do wyobrażenia. Choć wydaję się, że o PRL -u wszystko zostało powiedziane, to chyba nikt nie zbadał tak dogłębnie socjalistycznych stołów i kuchni, a to jak się okazuje skarbnica wiedzy i inspiracji.
 
Książka niewątpliwie zmusza do refleksji, bo choć na pozór skupia się na kuchni i sferze kulinarnej, autor bardzo zgrabnie uwypukla czytelnikowi ważne problemy, które nie kończą się na wpływie historii na nasz stół.
 
Książkę polecam wszystkim, tym którzy tęsknią za szynka jak za Gierka i tym, którzy nie mieli szansy jej zasmakować. Warto jest sprawdzić z jakimi problemami borykałaby się nasze matki i babki i jak kiedyś smakowało życie
 
Cytat" ... onegdaj mleko było z konwi, nalewane aluminiową miarką. Było to coś, co można było zobaczyć, powąchać, prawie dotknąć, a nie opakowanie z nieznanym w  środku"
 
Ze strony wydawnictwa:
 
Prywatne smaki PRL-u Andrzeja Fiedoruka to zapiski będące wspomnieniami z okresu panowania systemu totalitarnego w Polsce. I choć odcisnął on na społeczeństwie swoje piętno, to jednak wywołuje miłe wspomnienia i tęsknoty za zdrową, naturalną żywnością, produkowaną metodami naszych przodków.
Jak Autor sam pisze: "Młodszym czytelnikom niech służy ona jako opis obyczajów PRL-u oraz smaków usytuowanych w kontekście wydarzeń, świąt czy też brutalnej jak na tamte czasy prozy życia. Pozostałych Państwa zapraszam do powrotu w lata młodości, a może i próby przypomnienia swoich własnych «smako-chwil»".
 
Tytuł: Prywatne smaki PRL-u
Autor: Andrzej Fiedoruk
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Liczba stron: 168
Data wydania: 2011-08-23

13 komentarzy:

  1. Muszę mieć "Prywatne smaki PRL-u"! Nie słyszałam o tej książce, a lubię czytać o tamtych czasach. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To naprawdę musi być fascynujące, czytać o TYCH czasach. Ja też pamiętam do dziś święta, które pachniały pomarańczami ( tylko wtedy je miałam ), smak szynki... i zapach kawy, gdy przychodzili do nas goście i mama mieliła kawę w młynku a potem zalewała ją wrzątkiem. W całym domu rozchodził się aromat.

    OdpowiedzUsuń
  3. To idealna pozycja dla mnie. Uwielbiam oglądać stare filmy ukazujące życie w tamtych czasach. Dlatego książka będzie świetnym uzupełnieniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przeżyłam czasów PRL-u ale są moimi ulubionymi do "odgrzebywania" ciekawostek, ta książka jest jak najbardziej w moim guście, z chęcią bym ją przeczytała, aha i zgadzam się z zamrożoną szynką:) Taką "swojską" to można śmiało przechować i nie traci na smaku:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię okresu PRLu ale mój tata go uwielbia, więc jemu polecę ową książkę. Będzie miała taką sentymentalną podróż w przeszłość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie przypomnę sobie jak to było, ile się wystałam z mamą po mięso w kolejkach - na kartki ... ale czasy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie skusiłaś tymi parówkami...

    OdpowiedzUsuń
  8. Naleze do grona ludzi, ktorzy takiego swiata nei znaja. Tym bardziej chce sie z ta pozycja zapoznac.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tam lubię, gdy PRLowskie klimaty ukazywane są w filmach lub literaturze, jeszcze bardziej kiedy mamy do czynienia z dość humorystycznym podejściem. Chętnie poczytałbym.

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesujące :-) Choć najmniej te przepisy itp. bo naprawdę nie cierpię gotowania, dla mnie jedzenie w ogóle mogłoby nie istnieć i niespecjalnie chciałabym znać proces jego produkcji, czy teraz czy w PRL.

    OdpowiedzUsuń

  11. Czasy PRL-u pamiętam jak przez mgłę, bo byłam wtedy dzieckiem, które raczej swoją całą uwagę koncentrowało na zabawie i książkach. Chętnie przeczytałabym tę książkę, żeby cokolwiek sobie przypomnieć, a przede wszystkim dowiedzieć się dużo nowych, ciekawych faktów, dotyczących tamtych dziejów:)

    OdpowiedzUsuń
  12. zapowiada się ciekawie, muszę ją dorwać w jakiejś księgarni :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam wrażenie, że temat PRL jest bardziej skomplikowany, niż się wydaje, a nie lubię uproszczeń, zwłaszcza w literaturze. Dziś moda na wyśmiewanie jego absurdów, co często czynią ludzie, którzy kiedyś wyśmiewali sanację, a nie ma odważnych, by przyrównać PRL do dnia dzisiejszego, albo do realiów państwa kapitalistycznych z tamtego czasu, choćby do USA. Mimo tego może kiedyś po książkę sięgnę, ale raczej nie ze względu na kulinaria :)

    OdpowiedzUsuń