czwartek, 12 grudnia 2013

Zgarnij „Przebudzenia doktora Sorena”

Mikołajki już za nami, a gwiazdka zbliża się wielkimi krokami, dlatego chciałabym poznać Wasze zdanie na temat idealnej książki na gwiazdkę i przy okazji obdarować jedną osobę powieścią Magdaleny Kempnej „Przebudzenia doktora Sorena”, która otrzymała tytuł „Literacki Debiut Roku 2013”.

 
Dla mnie przygoda z tą książką była intrygującą, fascynującą i niepowtarzalną przygodą, ale jeżeli macie wątpliwości czy ta lektura jest dla Was zapraszam do recenzji.
Więcej o książce znajdziecie tutaj

Zadanie Konkursowe: Która książka Twoim zdaniem jest idealna na gwiazdkę?

1. Udział w konkursie może wziąć każdy
2. Konkurs trwa od 12.12.2013 do 26.12.2013.
3. Nagrodą w konkursie jest nowy egzemplarz książki Magdaleny Kempnej „Przebudzenia doktora Sorena”
4. Zadanie konkursowe polega na udzieleniu odpowiedzi na pytanie: Która książka Twoim zdaniem jest idealna na gwiazdkę?
5. Odpowiedzi wraz z adresem e mail proszę umieszczać w komentarzu pod tym postem.
6. Będzie mi miło, jeśli dołączycie do obserwatorów mojego bloga lub do profilu na Facebooku oraz udostępnicie na swoim blogu banerek konkursowy, ale nie jest to obowiązkowe.
7. Spośród zamieszonych odpowiedzi wybiorę według mojej subiektywnej oceny najlepszą
8. Wyniki konkursu zostaną opublikowane do 31 grudnia 2013r.
9. Zwycięzca jest zobowiązany w terminie 5 dni od ogłoszenia wyników do przesłania swoich danych adresowych na terenie Polski na adres: nie.czytam@wp.pl
10. W przypadku nie dotrzymania terminu z pkt 9, nagroda zostanie przyznana kolejnej osobie
11. Nagrody zostaną wysłane do zwycięzców listem poleconym w terminie 7 dni od otrzymania wymaganych danych

41 komentarzy:

  1. Moim zdaniem jest idealna na gwiazdkę jest książka ,,Obiecaj mi'' Richarda Paual Evansa. Sama dostałam tę lekturę na święta i zaczęłam po wigilijnej wieczerzy ją czytać. Jakże byłam zdziwiona tym, że jej fabuła również oscylowała wokół świąt....

    ,,Jest wigilia Bożego Narodzenia 2008 roku, Bath szykuje uroczystą kolację na której mają być najbliżsi jej ludzie. Kobieta jest podekscytowana, próbując się wyciszyć, spogląda na pokrytą kurzem szkatułkę w której znajduje się medalion, z historią którego wiąże się wielka tajemnica''.
    Jaka? Zapraszam do lektury ;)
    W każdym razie to niezwykła, pełna emocji powieść, która zawsze będzie kojarzyć mi się ze świętami i każdemu ją polecam.

    mail: krysia2304@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgłaszam się.

    Dla mnie idealna książka to taka, którą od dawna trudno było zdobyć. I choć mijały dni, miesiące, w niektórych przypadkach lata, i owej książki wciąż nie było na półeczce, tym bardziej chciałabym ją otrzymać w prezencie. Bo jakie to by było wspaniałe, gdyby książka, którą mieliśmy w sercach od dawna, nagle zagościła w naszych domach!
    Dla mnie byłaby to książka pt. "Wolny i De Klesz". Mało znana powieść młodych autorów, wiem - lecz znalazłam ją w sieci już kilka lat temu (chyba zaraz po premierze). Choć "Przebudzenia doktora Sorena" też bym nie odmówiła pod choinką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgłaszam się!
    Mail: ksiazkicarol@gmail.com
    Moim zdaniem najlepszą książką na gwiazdkę jest "Oscar i Pani Róża" Erica-Emmanuela Schmitta. Po pierwsze dlatego, że akcja książki ma miejsce w okolioach Bożego Narodzenia. Po drugie jest to naprawdę przeurocza historia, która z pozoru wydaje się prosta, ale jeśli się nad nią zastanowimy jest piękną metaforą dojrzewania. Po trzecie, ta książka może nas czegoś nauczyć. Mnie nauczyła jak czerpać radość z życia bez względu na wszystko. Główny bohater tej książki ma białaczkę i zostało mu zalednie kilka dni. Ja mam lepiej, bo nie choruje na żadną śmiertelną chorobę, ale i tak nauczyłam się cieszyć z życia i codziennie mam wielkiego banana na twarzy (moim znajomi mogą to potwierdzić).
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój mail: luka6eva@gmail.com

    Najodpowiedniejsza książka na Gwiazdkę nie istnieje. Tak, właśnie - nie istnieje :) I jest to w pewien sposób pocieszające, bo gdyby uznać, że każdej cioci K. przypadłaby do gustu biografia Chmielewskiej, a każdemu kuzynowi J. nowy Sapkowski, stworzylibyśmy kanon książkowych prezentów uniwersalnych i czerpali z niego niemal do znudzenia. Myląc się. Najodpowiedniejszą książką pod choinkę jest... sama książka. Przemyślana, wyszukana, przeczuta. Odpowiednia dla Tej, a nie innej osoby. Dla mnie w tym roku byłyby nią Dzienniki Osieckiej (które już sobie sama kupiłam), dla cioci K. wybrałam Charlotte Link, dla kuzyna Dana Browna. Bo wiem, że wszystkim nam właśnie te pozycje sprawią największą przyjemność.

    Błąd. Przyjemność sprawia każda książka. I jak tak zerkam na tę konkursową, to uśmiecham się od ucha do ucha. Byłoby miło.

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. zgłaszam się, a idealną książką na gwiazdkę mianuję "Stokrotki w śniegu" Evansa, czyli współczesną wersję Opowieści wigilijnej. Wydaje mi się, że taki zastrzyk pozytywnej energii przyda się każdemu, szczególnie w ten przyjemny, ale nerwowy świąteczny czas :) wszyscy od czasu do czasu się gubimy, jednak trzeba wierzyć, że warto się szukać. proste słowa, a tak często nam umykają. piękna książka, w sam raz pod choinkę.

    varia-czyta@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam ksiazkitopasja.blogspot.com
    Książkę czytałam, recenzja napisana w korekcie. polecam :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. natka294@wp.pl

    "Tam gdzie spadają Anioły" Doroty Terakowskiej - ta książka została przeze mnie przeczytana praktycznie jednym tchem kilka lat temu w okresie świąteczno-noworocznym

    OdpowiedzUsuń
  9. Na święta polecę Ci ksiażkę, która nie jest wgl z nimi związana, mam nadzieję, że nie o to najbardziej Ci chodziło, bo nie przypominam sobie żadnej super dobrej książki z tą tematyką związanej w tej chwili, ale za to polecę Ci książkę, którą zaczęłam osatnio czytać i już prawie skończyłam, ale mimo to, że do finałowego końca zostało mi jeszcze troszkę stron, mogę ją jak najbardziej uznać za dobry pomysł na święta.
    "Acheron" Sherrilyn Kenyon. A dlaczego właśnie ta? W święta mamy dużo więcej czasu niż zwykle, a książka liczy sobie 935 stron, przesiąkniętych emocjami, trudnymi wyborami, poświęceniami, smutkiem i radością. Niesamowita książka, którą na prawdę warto przeczytać. Polecam serdecznie.

    annapor84@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi ze świętami zawsze kojarzy się "Opowieść Wigilijna" Charlesa Dickensa, sama niestety nie miałam jeszcze okazji czytać(zawierzam to zmienić w tę Wigilię), ale myślę, że to idealny prezent. Myślę, że książka może się spodobać każdemu, niezależnie od wieku. Sama chętnie bym ją dostała w prezencie.

    Pozdrawiam
    patusia.dorota@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Każda książka nadaje się na Gwiazdkę, bo książka to zawsze najfajniejszy prezent :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oczywiście biorę udział :) Według mnie najlepsze książki mogą być dwie lub nawet trzy, cztery itd... Ale trzeba wybrać jedną i tu ciężki orzech do zgryzienia, bo zastanawiałam się między "Niezbędnikiem obserwatora gwiazd", "Złodziejką książek", "Szukając Alaski", a... no właśnie. Tą, którą wybrałam jest książka "Dziecko śniegu". Wspaniała, ciepła, poruszająca... Idealna dla przyjaciół i idealna na zimowe wieczory :)

    books.rewievers@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa lektura. Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgłaszam się i ja.
    Polecam "Głupie pytania" Jana Hartmana. Wigilia to czas skłaniający do przemyśleń, może więc warto podarować komuś książkę skłaniającą do refleksji nad sensem istnienia i w przystępny sposób pokazującą, jak z taką refleksją radzili sobie filozofowie na przestrzeni dziejów. Miłej lektury!
    Hipopotam
    norbert.kazirod@smsnet.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. T.martin@o2.pl

    Witam
    Zależy kto co lubi, jakie ma zainteresowania itp. Ja lubie przyrodę, chodzić po górach, zwiedzać ciekawe miejsca więc dla mnie najlepsze książki byłyby książki beara gryllsa np.kurz pod i łzy. Jeśli ktoś lubi fantasy to polecam Trudi Canavan ,,kapłanka w bieli" . Moja dziewczyna lubi romanse więc z jej komentarzy polecałbym 50 Twarzy Greya.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. micesc22@gmail.com
    Witam
    Na gwiazdkę? To zaraz po świętach, czyż nie? Tak więc pierwsza książka, a raczej poradnik jaki mi się nasunął na myśl to porady jak schudnąć. Chyba po świątecznych plackach i przysmakach każdy będzie chciał odzyskać utraconą figurę na rzecz pyszności. Tak więc moim zdaniem najlepszym prezentem na gwiazdkę będzie książka traktujący o ćwiczeniach i diecie. Choćby nawet "Dziennik diety. Szczuplej dzień po dniu!".
    Pozdrawiam i życzę wesołych świąt.

    OdpowiedzUsuń
  17. "Planeta dobrych myśli" Beaty Pawlikowskiej to książka dla każdego. To rodzaj poradnika, notatnika też, bo autorka kilka razy zostawia nam taką narysowaną planetę do uzupełnienia. Treść w postaci wskazówek, dobrych rad, złotych myśli to tańsza wersja wizyty u psychologa. W trakcie lektury trzeba często przystanąć, pomyśleć, zastanowić się nad sobą, bowiem ta książka zawiera ogromny ładunek pozytywnej energii, pozytywnego myślenia. Książka każe nam iść z uśmiechem przez życie oraz dobrymi myślami, przede wszystkim o sobie. Zmusza nas także do przewartościowania systemu wartości i nowego spojrzenia na siebie i wszystko wkoło. Dlatego należy ją czytać stopniowo, delektować się po kawałeczku i stosować w życiu. "Planeta dobrych myśli" to Pawlikowskie metody nauki pozytywnego myślenia. Ta książka pomaga stać się dobrym człowiekiem, ratuje przed złem tego świata, a nawet samym sobą i siłą własnych destrukcyjnych myśli. Sprawia, że cieszą nas małe rzeczy, chce nam się żyć. Jest jak pomocną dłoń. A oprócz mądrych tekstów uwagę czytelnika przykują nietypowe rysuneczki wykonane czerwonym długopisem na żółtych kartkach oraz pozawijane i poplątane ilustracje. Uzupełniają one treść, zwracając uwagę na najważniejsze rzeczy. A i charakter pisma autorki jest czytelny i swobodny.
    martucha180@tlen.pl
    Pozdrawiam przedświątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chciałabym stwierdzić,że to właśnie Przebudzenia doktora Sørena. Ponieważ akcja dzieje się na kilka dni przed Świętem Zimowego Przesilenia czyli około 21 grudnia czyli idealnie na święta. Temat bardzo na topie bo wampiry, a jeśli jest do tego wątek kryminalny to z całą pewnością mogę stwierdzić,że po przeczytaniu tej powieści to ona zostanie numerem jeden na długie zimowe wieczory, gdy po całym dniu zabieganym zasiądę przy kominku.
    aniaszal@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie ma takiej konkretnej książki. Ponieważ moim zdaniem to kwestia gustu osoby. – Zależy kto w czym gustuje i co mu się podoba najbardziej a może być to książka fantasy, bądź jakiś kryminał. Może się zdarzyć, że owa osoba lubi powieści o wampirach, ale jak kupimy jej sagę Zmierzch a ta osoba czyta i uwielbia książki Pani Anne Rice – Kronikę Wampirów, no to nie będzie zbytnio zadowolona, chyba, że jest otwarta na zróżnicowane światy i ich poglądy. Tym właśnie sugeruję się przy zakupie książki na gwiazdkę, urodziny lub inne okazje.
    E-mail: mrs.purplewonder@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Głuszczyk Julita
    Moim zdaniem każda książka odpowiednio dobrana do osoby. Nie ma złych książek, są tylko źle dobrane do danej osoby :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Głuszczyk Julita
    julka890325@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. moim zdaniem, na święta, a raczej w okresie przedświątecznym, powinniśmy przeczytac książke pt. opowieść wigilijna, można sie naprawdę wciągnąc, a nie jest długa, mozna dowiedziec ie z niej jaka wartosc maja swieta, i ze cuda sie zdarzają ... :D polecam wszystkim.. :D
    justy3089@onet.eu
    justyna piątek

    OdpowiedzUsuń
  23. Właściwie nigdy jeszcze do tej pory nie czytałam typowo świątecznej książki - oczywiście nie wliczając "Opowieść wigilijna", czyli moją lekturę szkolną, którą zresztą chyba wszyscy znają, nawet dzieci.
    Jednak na myśl na pytanie nadeszła mi pewna pozycja książkowa... Tą również zapewne większość zna, bo to są "Opowieści z Narnii", o których ekranizacji jeszcze nie aż tak dawno było głośno w kinach. Wybór swój uzasadniam typowo zimową atmosferą stworzoną przez autora książki.

    marpleous@gmail.com
    + Obserwuję, Polubiłam fp

    OdpowiedzUsuń
  24. Według mnie idealne są bajki i baśnie dla dzieci. Chociaż zawierają głębokie przemyślenia i mówią o sprawach istotnych, to jednak przekazują wszystko w prostej, a przy tym pięknej formie. Niezwykle często okraszonej cudownym poczuciem humoru. Nie od dziś wiadomo, że dorośli wiele rzeczy komplikują. Natomiast autorzy książek dla dzieci potrafią na wiele spraw i problemów spojrzeć inaczej - dużo prościej. Ich postrzeganie jest podobne do postrzegania dzieci. Ostatnio przeczytałam książkę dla dzieci pt.: "Momo". Cieszę się, że na nią trafiłam. Ponieważ znalazłam w niej wiele wskazówek, które mogą mi pomóc w ulepszeniu życia, m.in. w oszczędzaniu czasu. Jednak w niemal każdej baśni i każdej bajce, znajduję pewne mądrości. Niemal z każdej książki dla dzieci, spisuję przynajmniej jeden cytat. Z tych powodów polecam wszystkim baśnie oraz bajki, które - moim zdaniem - są przeznaczone zarówno dla dzieci jak i dorosłych.I naprawdę warte uwagi.

    elwirawrobel@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Najlepszą książką na święta dla dzieci i rodziców, jest „Zaopiekuj się Mną”, i inne z tej serii książek o zwierzętach autorstwa Holly Webb (Zielona Sowa). Ponieważ chce napisać o idei i ważnej decyzji dla każdego rodzica. Mówiąc prościej chce napisać o serii książek dla dzieci, ale także sympatycznych dla rodziców, które uczą życia, ale na swój sposób i w moim odczuciu w najlepszym sposobem by nauczyć dzieci, to przez relacje ze zwierzętami i empatię, odpowiedzialność. Dlatego polecam „Zaopiekuj się Mną”, i inne z tej serii książek o zwierzętach autorstwa Holly Webb (Zielona Sowa)

    Dlaczego to jest takie ważne?

    To od nas zależy….
    Czy damy jedzenie zwierzętom, czy będziemy je zagładzać.
    Czy będziemy głaskać, czy katować.
    To od nas zależy, czy powstrzymamy się od uderzenia za rozrabianie, czy podejdziemy do tego spokojnie.
    To od nas zależy, czy będziemy uczyć kochać, czy nienawidzić.
    To od nas zależy, czy będziemy uważać się za bogów, czy za dzieci przyrody.
    Czy nasze ego będzie poniżać, czy będziemy pokorni do przyrody i życia.
    Czy będziemy osądzać, czy się uczyć.
    W matrixie jest proste założenie, model systemów i programów, ma blokować rozwój i wszystko, co daje ludziom świadomość, rozwój i siłę, jest zablokowane w matrixie. To także ma wpływ na relacje ludzi z przyrodą, zwierzętami, roślinami. Dlatego tak usilnie wmawia się nam, że jesteśmy ponad.
    Przypomnę tylko, że wielu ludzi traktowano tak samo, biednych, czarnych, czerwonych i żółtych, w obozach śmierci traktowano ludzi jak bydło i wykorzystywano tak samo jak zwierzęta.
    A z tego, co ja wiem, granice są niby dalekie, ale jednak delikatne i bliskie. Zobaczmy, co się dzieje na świecie, matki mordują dzieci, dzieci rodziców. Przyrodę się niszczy brutalnie, ludzie się nienawidzą i gardzą sobą.

    Zadaj sobie pytanie, czy nie ma to związku? Moim zdaniem wygląda to tak.
    MY + szanujemy i uczymy się od zwierząt +
    to zbliża nas i uczy relacji z przyrodą +
    To tworzy szacunek do roślin i +
    uczy świadomości i dbamy o przyrodę +
    stajemy się empatyczni i bardziej rozumiemy świat +
    bardziej rozumiemy siebie i ludzi wokół nas. +
    Stajemy się lepsi i tworztmy lepszy świat

    A Teraz w drugą stronę
    MY + gardzimy zwierzętami, bo jesteśmy nad +
    to tworzy w nasz ego Bogów +
    Jak zrobiliśmy 1 krok, to możemy i 2, czyli nie szanować roślin +
    wyrzucamy śmieci gdzie popadnie, niszczymy przyrodę +
    czujemy się bogami, katami i czujemy irytacje, bo nie rozumiemy przyrody +
    Jak poszliśmy tak daleko, to możemy dalej +
    uodpornia nas na cierpienie i zło świata +
    gardzimy ludźmi i światem +
    niszczymy siebie, ludzi wokół i świat.
    Wszystko ma ze sobą związek, a 1 myśl, tworzy efekt domino. Zatem To jak traktujemy zwierzęta, świadczy o nas i naszym rozwoju. Możemy iść w stronę szacunku i miłości, lub pogardy i nienawiści.
    Ma to jeszcze bardzo ważny element psychologiczny i duchowy, mówiący, że poznajemy siebie i się rozwijamy, po przez zrozumienie przyrody i opieką nad słabszymi.

    Ta seria dla dzieci właśnie tego uczy, po przez świat zwierząt i historyjki o nich, uczą się, że one nas potrzebują, ale to my się uczymy życia od nich. Większa empatia i odpowiedzialność zaowocuje na przyszłość naszych dzieci, a nas samych może wiele nauczyć taka lektura i może zwrócić to, co świat dorosłych często nam zabiera, czyli wewnętrzne dziecko, który każdy ma w sobie, które jest czyste i dobre, które daje nam radość i otwarty umysł. Sama czytałam tą serie i jestem zachwycona, wzruszyłam się nią wiele razy, są ładne obrazki i uzależnia. Można je czytać dzieciom młodszym, a starsze same mogą czytać, a z pewnością zaowocuje to dobrem dla całej rodziny. Dlatego polecam ją wszystkim rodzicom i dzieciom, byśmy uczyli się lepiej żyć i rozumieć świat.

    OdpowiedzUsuń
  26. Książki, jakie polecam na święta i zimowe wieczory. Argumentować będę wspólnymi cechami. Więc pytanie, co te książki mają w sobie i co je łączy?

    Inspirują życiem, odkrywają pasje, które mogą być naszą pracą, uczą by być z siebie dumnym i tworzyć swój świat, uczą szanować ludzi, doceniać wartości rodziny i miłości, rozwijać się, uczą wspierania przyjaciół. Dlatego warto Czytać te książki i poszerzać horyzonty, podróżować i być inspiracją dobra – wartości serca. Pozostawiają po sobie pozytywne drogi, będąc światełkiem w tunelu.

    A mówią mi..
    Moje życie i ja je tworze, biorę za nie odpowiedzialność i czynie je takim, by być z niego dumna.

    7 nawyków skutecznego działania – Stephen R. Covey,
    Jak Przetrwać i Odnieść Sukces w Biznesie – Frank Bettger,
    Wyjątkowy nauczyciel – Grzesiak Mateusz,
    Osho Odwaga Radość niebezpiecznego życia
    Kto zabrał mój ser? – Johnson Spencer
    Jak przestać się martwić i zacząć żyć – Carnegie
    Siano w głowie? – Vera F. Birkenbihl
    TAO Kubusia Puchatka – Benjamin Hoff
    Stowarzyszenie Umarłych Poetów - Kleinbaum Nancy
    Ego-rcyzmy – Mateusz Grzesiak
    Tony Buzan – Rusz głową
    Inteligencja emocjonalna – Daniel Goleman
    Zadziwiająca moc umysłu – Jaime T. Licauco
    BYĆ JAK PŁYNĄCA RZEKA – Paulo Coelho
    Droga miłującego pokój wojownika – Dan Milman
    OYAMA LEGENDA I DZIEDZICTWO, Michael J. Jordan
    Opisana Biografia Paula, przez Fernando Morais
    Czarodziej Biografia Paulo Coelho
    Autobiografia – Charles Chaplin
    Pamięć absolutna. Nieprawdopodobnie prawdziwa historia mojego życia
    Arnold Schwarzenegger
    Steve Jobs – autor Walter Isaacson

    Można powiedzieć, że dzięki tym książką napisałam wiersz, nie jestem poetką i mam problemy z Polskim, ale myślę że przesłanie jest silne. Ponieważ kiedyś nie wierzyłam, że życie może być dobre, a teraz walczę o swe szczęście i inspiruje innych. Bo jak napisał Steven Covey

    „Nasze życie ma cztery wielkie cele: żyć, kochać, uczyć się i pozostawiać po sobie coś cennego.”

    Wszyscy tacy sami.

    Jedno wspólne pragnienie spełnienia.
    Na każdym poziomie i planie istnienia.
    Jedno pragnienie kochania, zdrowia i radości.
    W każdej części świata, wspólne emocje, jak pragnienie miłości.

    Jeden ból i strach, jedna walka, choć swe emocje chowamy.
    By zachować godność, gdy brak sił odczuwamy.
    By być z siebie dumnym i aby rodzina z nas była dumna
    Wspólne pragnienie, aby nasza droga była dobra i rozumna.

    Każdy człowiek na ziemi pragnie, by nie być przez życie złamanym.
    Jedno wspólne marzenie, być wartościowym i docenianym.
    Wspólne pragnienie, by przyjaciele nas rozumieli i wspierali.
    Jesteśmy ludźmi, choć każdy inny, to wszyscy tacy sami.


    Pozdrawiam Karolina Hirth, a wiersz jest prezentem na święta. Wszystkiego najlepszego :)
    karolinahirth@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Książka jaką polecam na święta, jest o pozytywnym podejściu, a jedną z głównych elementów tej idei, są pozytywne nawyki, motywujące, inspirujące i rozwijające. Takie które dają nam dobro, przez swe inspiracje. Dlatego też myślę, że dobrym tematem jest dzielić się lekturami tego typu i refleksjami o takich lekturach, a jest ich naprawdę dużo i warto się nimi dzielić. Na świecie jest dużo zła, dramatów, konfliktów i strachu. Dlatego osobiście uważam, że takie pozycje jest tym bardziej cenne, bo dają nam płomyk nadziei, którą żadna ciemność nie przysłoni.

    Najlepsza według mnie, to książkę, która jest już legendą i popularnym podręcznikiem człowieka pozytywnego, a jak wiemy z 19 wieku, człowiek pozytywny, to ktoś, kto szuka rozwiązań, który uczy się, jak żyć by było lepiej. Steven Covey „7 nawyków skutecznego działania” – biblia współczesnego człowieka, która w Stanach Zjednoczonych sprzedała się w 10 mln egzemplarzy. Książka jest przyjemna i łatwa w odbiorze, a do tego pozytywna, podparta symbolami, wzorami i metaforami, które powodują, że lepiej przyswajamy sobie wiedzę. Jest ona sympatyczna i konkretna. Zatem polecam ją z dumą i 100% satysfakcją.
    Prywatnie dodam, że pokochałam tą książkę, głównie za 1 idee, która ukształtowała mi wiarę w świat i ludzi. A było mi to potrzebne, bo byłam w depresji. Ida która mówi, że każdy jest na ziemi, by pozostawić świat lepszym, niż go zastał. To obudziło we mnie pytanie i stwierdzenie, że lepiej budować mosty, zamiast burzyć mury.

    Podaje kilka fajnych cytatów z tej lektury.
    „Nasze życie ma cztery wielkie cele: żyć, kochać, uczyć się i pozostawiać po sobie coś cennego.”

    „Zanim zaczniesz wspinać się po drabinie sukcesu upewnij się że drabina wsparta jest o odpowiedni budynek.”

    „Chcesz doprowadzić do harmonijnego życia zawodowego i prywatnego, bez poświęcania własnych wartości.”

    „Pragniesz „zwycięstwa prywatnego”, czyli rozwoju osobistego. Osiągniesz dzięki trzem pierwszym nawykom.
    Dążysz do „zwycięstwa publicznego”, czyli skutecznego współdziałania z innymi ludźmi. Zrealizujesz poprzez trzy kolejne nawyki.
    7 nawyk „ostrzenie piły” przypomina o konieczności odnowy w czterech wymiarach: fizycznym, umysłowym, społecznym i duchowym.”

    „Ludzie zależni potrzebują innych, by uzyskać to, czego pragną.
    Ludzie niezależni – mogą to zdobyć własnymi wysiłkami. Niezależni łączą swoje wysiłki z wysiłkami innych, by osiągnąć największe sukcesy.”

    „W życiu są trzy stałe rzeczy: zmiana, wybór i zasady”

    Pozdrawiam Karolina Hirth karolinahirth@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Teraz Inspiracja i tajemnica Kubusia Puchatka, która jest świetnym prezentem na święta i lekturą na wieczorne zimy, które są pełne refleksji.

    Mała refleksja na temat Kubusia Puchatka, dlaczego jest tak popularny?, dlaczego jego myśli są tak często podziwiane?, choć wydaje się, że są bez sensu, jak myśli dziecka.
    W tym jest 1 klucz, wielcy myśliciele często podkreślają, że dzieci mają czyste umysły i myśli i jest w nich ogromna mądrość. Zatem odnajdujmy w sobie dziecko, aby odkryć prawdę o sobie i życiu.

    Ale kontrowersja co do Kubusia Puchatka jest naprawdę ciekawa, bo większość uważa go, za słodką postać bajkową, a jaka jest prawda? O tym za chwilę, ale najpierw pokaże kilka fragmentów z książek Puchatka – ciekawych.

    Alan Alexander Milne „Chatka Puchatka”
    — I ja też lubię — odpowiedział Krzyś. — Ale co lubię robić najbardziej — to Nic.
    — A jak to się robi? — spytał Puchatek po dłuższym namyśle.
    — Więc to jest tak: kiedy się idzie, żeby to robić, a właśnie akurat pytają mnie: „Co będziesz teraz robił, Krzysiu?”, odpowiadam „Ach, nic…”, i wtedy idę, i to właśnie robię.
    — Aha, rozumiem — powiedział Puchatek.
    — To właśnie takie nic, co teraz robimy.
    — Aha, rozumiem — powiedział Puchatek.
    — To znaczy, po prostu chodzić sobie i przysłuchiwać się wszystkiemu, co można usłyszeć, i o nic się nie martwić.

    Alan Alexander Milne „Chatka Puchatka”
    Prosiaczek był zdania, że po to, aby chodzić do rozmaitych osób, trzeba znaleźć jakiś Powód (…).
    — Będziemy chodzić z tego powodu, że dziś jest Czwartek — powiedział [Puchatek]. — Będziemy chodzić i życzyć każdemu Bardzo Szczęśliwego Czwartku. Chodźmy, Prosiaczku.

    Alan Alexander Milne „Chatka Puchatka”
    Gdy strumyk dopłynął do skraju Lasu, zdążył już podrosnąć na tyle, że stał się prawie małą rzeczką. I jako ktoś już dorosły, nie pędził, nie skakał i nie pienił się, jak to miał w zwyczaju, kiedy był młodszy, tylko poruszał się wolniej, gdyż wiedział teraz, dokąd zmierza, i mówił sam do siebie: „Na co mam się śpieszyć? Któregoś dnia i tak dostanę się tam, gdzie trzeba”.
    A wszystkie małe strumyki, płynące z góry, biegły po Lesie, tu i tam, szybko i gwałtownie, bo myślały, że mają tyle jeszcze do zrobienia, a mogą nie zdążyć.

    Alan Alexander Milne „Kubuś Puchatek”
    Puchatek czuł, że powinien powiedzieć Kłapouchemu coś pocieszającego, ale nie wiedział co. Więc zamiast tego postanowił uczynić coś pocieszającego.

    Tak oto dochodzimy do sedna, że niby mały głupiutki miś o małym rozumku okazuje się jednym z największych literackich postaci – filozoficznych myślicieli. Za osłoną dziecinnego świata pokazuje sens życia i szczęścia, które docierają do dzieci i do dorosłych. Dlatego tak go kochamy i uwielbiamy. To tajemnica autora, który chciał przekazać swą mądrość, ale w taki sposób, by był przyjemny i dla wszystkich. Czy mu się udało?
    Ja uważam, że tak. Ale to nie wszystko. Ktoś kiedyś stwierdził, że Kubuś, to największy myśliciel filozofii TAO, ale o tym jest w książeczce „TAO Kubusia Puchatka – Benjamin Hoff” Który także polecam.

    karolinahirth@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Mi np. wiele książek dało nowe życie, nowe życie i odwagę by walczyć o swe marzenia, w taki sposób wyrwałam się z chociażby z nałogu gier i chowania się przed światem. Grałam w gry, grałam dużo, aż się przebudziłam i uświadomiłam sobie, tak prostą rzecz, jak wolność i życie.

    I jedną z takich książek, która dała mi kopa motywacyjnego, jest
    „Kto zabrał mój ser? – Spencer Johnson”

    Bardzo ciekawa książka, z 2 względów

    Jest napisana nie typowo i porusza bardzo ważny problem ludzi.
    Przedstawię Wam w prost Esencje tej książki:)
    Najpierw zwrócę uwagę, że cześć książki jest stworzona opowieścią pełną symboli, jak w książkach fantasy, ale nie jest to fantasy:) Co jest fajne, bo tworząc sobie obrazy w głowie, lepiej zapamiętujemy i dociera to do nas bardziej i wtedy nawet po kilku miesiącach się pamięta.

    Także historia przebiega w kilku czasach, ale czyta się ją fajnie. Niby psychologiczna, ale w krzywym zwierciadle z humorem i przesłaniem.

    Przejdźmy do konkretów

    Wyobraźcie sobie Labirynt – to symbol życia i celów
    Ser – to symbol naszych pragnień, potrzeb
    i mamy 4 bohaterów, 2 myszy i dwóch malutkich ludzi, nie większych niż myszy, nasi bohaterowie szukają Sera. Myszy się nazywają Nos i Pędziwiatr, ludzie to Bojek i Zastałek.
    Bohaterowie szukają sera…

    Nos wyczuwa ser, Pędziwiatr szybko zanim pędzi i znajdują pełen magazyn sera, po czasie dołączają do nich znajomi Bojek i Zastałek, cieszą się i postanawiają się zadomowić. czas im mija przyjemnie, ale do czasu. Myszy sprytne, kierowane instynktem, które wyczuły, że Ser się kończy, postanowiły instynktownie, odruchowo znaleźć nowy magazyn i ruszyły do labiryntu. Ludzie ciesząc się błogim życiem nie zauważali, że nagle Ser zniknął i jak to ludzie zaczęli zadawać sobie pytanie Kto zabrał Ser? Szukali powodu, czemu zniknął ich kochany ser, czekali w nadziei, aż ktoś im odda, lub to wytłumaczy, co się stało. Typowe reakcje ludzi, mnóstwo teorii, filozofowania, mało reakcji, bo w końcu to ludzie.

    W końcu Bojek zaproponował, że bez sensu czekać, lepiej ruszyć do labiryntu i znaleźć nowy magazyn z serem.
    Lecz Zastałek był uparty, nie chciał odejść, bo tu mu było dobrze, tu jego dom, przyzwyczaił się.
    Mówił, a jak nie znajdziemy, a jak coś nasz spotka złego, powtarzał, na pewno ktoś odda nam Ser kiedyś, wystarczy poczekać.
    W końcu Bojek postanowił sam zapuścić się do labiryntu. Na początku się bał, był samotny i nie pewny siebie i decyzji, często trafiał na puste magazyny, a także w ślepe uliczki. Z czasem przyzwyczajał się do drogi i zaczęła sprawiać mu przyjemność, szukanie Sera:) aż w końcu znalazł swoich przyjaciół – Myszy w magazynie pełnego sera
    A Zastałek nadal czekał, aż ktoś mu da ser
    (ważnym elementem, są złote myśli, jakie Bojek zostawia swojemu przyjacielowi na ścianach, gdyby jednak się odważył)

    Co mogę powiedzieć, ta krótka historyjka ma tyle twarzy, tyle symboli, że jest to dla mnie geniusz, łatwo ją porównać, do życia prywatnego ludzi, do Biznesu, do charakterów ludzi i ich mentalności :) a także systemów i schematów.

    Takie opisywanie to nic, trzeba poczuć to, samemu przeczytać by zrozumieć.

    Pozdrawiam :) karolinahirth@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  30. I wracają dawne wspomnienia, piękne chwilę przy książce, gdzie zwykłe słowa miały duszę i swoją mądrością inspirowały mnie. Nie zapomnę nigdy tek książki „Opowieść wigilijna - Dickens Karol”, gdzie po przeczytaniu, do serca sobie wzięłam temat dawania prezentów , ze lepiej dawać prezenty, niż otrzymywać. Miałam wtedy 13 - 14lat, po tek książce pół roku zbierałam pieniądze, każdy grosz, które miały iść na lody, czekoladę i inne smakołyki z dzieciństwa. Jak już kupowałam sobie czekoladę, to gryzłam sobie pół kostki i tak długo trzymałam w ustach, aż cała się roztopiła. Robiłam tak, by jak najdłużej ją mieć. Po pół roku tydzień planowania i wymyślania pomysłów na święta Boże Narodzenia. Wtedy by zaoszczędzić, szłam 8km pieszo do Pucka w zimie. Cały dzień chodzenia po sklepach i myślenia, jak kupić, by wyszło jak najlepiej. Po ciężkim, lecz ciekawym dniu wracałam z ciężkimi zakupami, z bolącymi rękoma od noszenia tego ciężaru. By potajemnie wkraść się do swego domu i schować prezenty, tak by nikt ich nie odkrył. To były ogromne emocje, ale nic nigdy nie przebije tego bicia serca na święta, po kryjomu przygotowywania prezentów, kombinowanie by podłożyć pod choinkę, tak by nikt tego nie widział i to co najważniejsze, to czego nikt w życiu nie poczuje, otrzymując tylko prezenty. Ta zdziwiona mina rodziców i siostry, ta radość i szok z takiej niespodzianki. Ta duma w moim sercu i radość z tego, że dzięki mnie cała rodzina była szczęśliwa i zaskoczona. Aż mi łzy lecą teraz, takie to były emocje. Wtedy dopiero zrozumiałam przesłanie z niepozornej opowieści o tym, gdzie samotny i bogaty człowiek odkrył radość, dzieląc się z innymi przesłanie, które były dla mnie wielką inspiracją. To były moje najlepsze święta i lekcja na całe życie, która dała mi nie tylko radość z tego dnia i planowania na święta, ale ukształtowała moje idee, mój rozwój i sposób patrzenia na świat. Jedna mała inspiracja, a zmieniła całe życie. Myślę że ta lektura, to największa esencja świąt, bo uczy jak ważne i fajne jest, dzieleniem się z innymi, tworzeniem uśmiechu i radowaniem się tym

    Szkoda, że nie każdy potrafi tak się inspirować, a przecież takie inspiracje mamy cały czas, na co dzień i okazje by stać się lepszym człowiekiem, by zrozumieć istotę życia.

    Polecam tą książkę każdemu, jest idealna na święta, jako prezent i dla siebie.

    karolinahirth@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciężka sprawa, bo każdy lubi co innego.
    Przeważnie jednak każdy ma jakieś ulubione miejsce na świecie albo takie, które chciałby odwiedzić, a raczej, póki co, nie może. Ja pod choinkę kupiłabym jakiś piękny album ze zdjęciami. Jeśli nie wiedziałabym, jakie miejsca / miejsce lubi obdarowywany, kupiłabym coś w stylu: "cuda natury" albo 'najpiękniejsze miejsca na świecie" / "najpiękniejsze zabytki".

    tozuto@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. Sądzę, że idealną książką na gwiazdkę jest powieść "Inne zasady lata" Benjamina Alire Saenza. Wiek nastoletni to taka strefa przejściowa, w której już nie jest się ani dzieckiem, ale nie jest się jeszcze dorosłym. Ekoton. To czas poszukiwań, odkrywania swojej tożsamości i seksualności. Trudny okres, który ma za zadanie kształtować i ukierunkować w stronę dorosłości. Właśnie w takim wieku jest dwóch młodych Amerykanów meksykańskiego pochodzenia: Angel Arystoteles i Dante. Dwoje nastolatków różniących się między sobą dość diametralnie. Pierwszy jest skryty, nieco aspołeczny, przewrażliwiony. Drugi to ekstrawertyk, który nie boi się wyznać, że „szaleje za swoimi rodzicami” oraz, że czuje inaczej niż rówieśnicy.
    Jest lato 1987 roku w El Paso w Teksasie. Ari i Dante poznają się na miejskim basenie. Po krótkiej pogawędce, Dante wychodzi z propozycją nauki pływania. Od tego momentu spędzają wspólnie resztę wakacji nie tylko na basenie, ale również w parku, a także odwiedzają się w swoich domach. Ich rozwijającą się przyjaźń cementuje wypadek drogowy, w którym obaj wychodzą nie bez szkód. Traumatyczne zdarzenie pozwala jednak zbliżyć się emocjonalnie nie tylko obu nastolatkom, ale również wzajemnie ich rodzicom. Niestety, w nowym roku szkolnym, Dante z rodzicami wyjeżdża do Chicago. Jego ojciec, jako wykładowca, wybiera się tam wraz z rodziną w celach służbowych. Przed wyjazdem jednak, Dante daje do zrozumienia Arystotelesowi, że się w nim zakochał, co drugi próbuje zanegować. Rok szkolny upływa im na sprawdzaniu siebie w relacjach z płcią przeciwną. To również czas pierwszych prób z używkami i początków dorosłego życia (pierwsza praca, prawo jazdy). Dante po roku w Chicago wraca do El Paso jako człowiek świadomy swojej seksualności. Nie kryje się już z tym, że kocha inaczej. Jednak, jaki to będzie miało wpływ na dalszą przyjaźń obu chłopców?

    Uważam, że to idealna powieść na gwiazdkę, pełna ciepła, ucząca tolerancji i życzliwości dla innych ludzi, czyli tego, czego niektórym brakuje, a być może z okazji gwiazdki się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  33. jeszcze zapomniany e-mail: kamilsz99@o2.pl :] Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  34. Moim zdaniem na święta można kupić wiele pięknych i intrygujących powieści. Jeżeli chcemy komuś kupić książkę to musimy znać gust i charakter tej osoby. Jeżeli mam wybrać jedną książkę to wybiorę ją według mojego gustu i upodobań. Ja kocham książki z wieloma zwrotami akcji. Pod choinkę poleciłabym kupić książkę "Strażnicy historii". Jest to bardzo fajna książka z wieloma tajemnicami do rozwiązania. "Strażnicy historii" to pierwsza część pięknie pisanej sagi. Opowiada o chłopcu, którego rodzice zaginęli podczas misji w której mieli przenieść się w czasie. Chłopak nie wiedział, że jest strażnikiem historii jednak po zaginięciu rodziców całe jego życie wywróciło się do góry nogami. Okazało się także, że jest on diamentem czyli kimś kto może przenosić się nawet w najdawniejsze czasy. Podczas swojej podróży wśród różnych historycznych dat Jake doznaje takich uczuć jak miłość czy przyjaźń.
    Książka ta jest pełna nagłych zwrotów akcji i niespodziewanych zdarzeń. Czytając ją zastanawiasz się ciągle co będzie dalej. Razem z Jake'm przeżywasz to wszystko i wchodzisz w jego skórę. Tą właśnie książkę kupiłabym na prezent pod choinkę.
    Pozdrawiam.

    pnadziak@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  35. emiliwu@wp.pl
    Każdy lubi inny gatunek książek, ale według mnie najlepszym prezentem pod choinkę jest "Opowieść wigilijna" Charles'a Dickens'a. Jest to klasyczna opowieść, która uczy miłości, wzajemnej pomocy jak i kultywowania tradycji. Głównym jej przesłaniem jest to, że nigdy nie jesteśmy sami, zawsze jest ktoś kto uczyni nas lepszym, jeżeli tego na prawadę pragniemy.

    OdpowiedzUsuń
  36. Idealną książką na wigilijny wieczór jest zdecydowanie "Opowieść wigilijna" Charlesa Dickensa. Niesamowity przykład na to, jak "magia świąt" potrafi zmienić człowieka! Dosłownie i w przenośni :) Święta to cudowny czas, warto więc wówczas czytać cudowne książki!

    kasiad9-98@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  37. Już dawno książek nie czytałam,
    I w księgarniach też nie bywałam.
    Lecz tą ostatnią wspominam wspaniale,
    Inferno- pamiętam ją doskonale!
    Świetne dialogi, ambitne akcje,
    A tajemniczość stanowiła główną atrakcję.
    Idealna na gwiazdkę, bo bardzo długa,
    Z nią nie grozi żadna nuda.

    vesp007er@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Trzeba sięgnąć w głąb swej pamięci i zastanowić się, czy osoba, którą chcemy obdarować książką nie wspomniała kiedyś, że "Oj, przydałaby mi się książka o...", "Uwielbiam czytać o...", zbadać jej zainteresowania, dowiedzieć się jakie ma potrzeby, a wówczas z pewnością kupimy coś odpowiedniego, bo...
    Jeśli potrzebujesz kogoś, z kim możesz porozmawiać w łóżku do późna, a potem bez pardonu wypchnąć go spod kołdry i smacznie zasnąć z głową pełną pomysłów to…kup sobie książkę.
    Jeśli marzysz o podróży dookoła świata, szalonych przygodach podczas jazdy autostopem i zajrzeniu w głąb najdziwniejszych kultur i zwyczajów, to…kup sobie książkę.
    Jeśli szukasz rycerza na białym rumaku, który wyzwoli Cię z nudy i porwie w wir namiętności, a potem nie zniknie bez słowa, to…lepiej kup sobie książkę.
    Jeśli chcesz być mistrzynią gotowania, która niczym serialowy MacGyver potrafi z niczego wyczarować cuda, to…kup sobie książkę.
    Jeśli poszukujesz kogoś, kto zawsze będzie cieszył się z delikatnego dotyku twych rąk, nawet jeśli nie robiłaś manicure od roku, a przed chwila kroiłaś czosnek, to…kup sobie książkę.
    Jeśli potrzebujesz kogoś, kto uwolni Cię od meczów, wrzasków, gdy padł gol czy monotonnego gapienia się w obryzgany błotem ekran podczas transmisji Formuły 1, to…lepiej kup sobie książkę.
    Jeśli chcesz się nauczyć latać, przenosić się w czasie lub pragniesz zostać czarodziejką, to…kup sobie książkę
    …bo książka potrafi zaspokoić potrzeby nawet najbardziej wymagającej osoby, więc jeśli nie chcesz strzelić prezentowej gafy, to kup książkę, bo to idealny prezent!

    edyta.cha@wp.pl
    Obserwuję bloga i lubię na fb :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Lubię mieć przy sobie książkę, przed snem, w autobusie, także w wigilię. W wigilię polecałabym książki obyczajowe z nutką fantazji, pełne dobrej energii i przyjazne ludziom. Czytać je, aby nie dopadła nas nostalgia, żal za tym czymś co umknęło niezauważalnie, by przebudzić się w nowej krasie. Kiedy serce poszukuje lekarstwa na samotność i trudne uczucia, by w pogoni za szczęściem nie zagubiło własnej tożsamości, a napotkało wspaniałości tego świata. Myślę, że za sprawą książki, nie raz moja dłoń pełna gwiazd dotknęła rzeczywistości.
    ewardex@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Czy już wiadomo kto wygrał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tu są wyniki: http://nieczytam.blogspot.com/2013/12/konkurs-z-ksiazka-przebudzenia-doktora_31.html

      Usuń