poniedziałek, 29 lutego 2016

Tylko z marzeń i buntu rodzą się rzeczy wielkie

Debiuty literackie są pewnego rodzaju podróżą w ciemno, gdyż nawet najlepszy opis okładkowy niewiele nam powie o autorze. Czytelnik ponosi większe niż zazwyczaj ryzyko rozczarowania, ale ma też większą szansę na przeżycie czegoś niezwykłego, czego jeszcze nie doświadczył. Osobiście bardzo lubię wycieczki z nieznanym przewodnikiem, choć nie zawsze „wracam” z nich zadowolona.

„Złamane pióro” to debiut literacki Małgorzaty Marii Borchowskiej i pierwsza część dwutomowej całości, której główną bohaterką jest dwudziestopięcioletnia pianistka Emily Crewe. Młoda kobieta, której pierwszą samodzielną decyzję stanowi  sprzedanie mieszkania w mieście i przeprowadzka na wieś by z dala od wielkomiejskiego zgiełku napisać powieść. Plan był prosty, niestety Emily nie przewidziała, że los może mieć wobec niej własne plany i skorygować stworzony przez nią scenariusz. A kiedy na jej drodze nieoczekiwanie pojawia się czarnoskóry architekt Jacob, dziewczyna nawet nie przypuszcza, jak bardzo ta znajomość wpłynie na azymut jej życia.


Kobieta z przeszłością postanawiająca diametralnie odmienić swoje życie i on, który nieoczekiwanie staje na jej drodze by stać się jej przyszłością. Brzmi znajomo, sztampowo, banalnie? Ile to już było w literaturze ucieczek na wieś w poszukiwaniu szczęścia? Po co kolejny raz wyruszać w literacką podróż utartymi szlakami? A jednak warto udzielić Małgorzacie Marii Borchowskiej kredytu zaufania by przekonać się, iż z pozornie prostej historii można stworzyć niesamowitą opowieść o różnych odcieniach życia, poszukiwaniu własnej tożsamości, determinacji, akceptacji i miłości.

„Złamane pióro” to połączenie powieści obyczajowej, fantasy i bajki okraszone metaforami, alegoriami i symbolami. Akcja powieści biegnie dwutorowo, a bieżące wydarzenia przeplatają się z fragmentami książki pisanej przez Emily ukazującej losy Wybranej i Generała. W realnym świecie główna bohaterka jest osobą skrytą i chroniącą swoją prywatność, a przede wszystkim przeszłość. Natomiast w książce dopuszcza do głosu swoje uczucia i pozwala czytelnikowi zbliżyć się do sobie. Przypomina to trochę patrzenie w zwierciadło, ale w tym wypadku prawda wydaje się być po drugiej stronie lustra.

Emily jest postacią bardzo złożoną, której stosunek do świata i ludzi jest wypadkową charakteru i dźwiganego bagażu doświadczeń. Tej dziewczynie daleko do młodej kobiety u progu dorosłości z nadzieją patrzącej w przyszłość, a wręcz przeciwnie - panna Crewe przywdziała pancerz podszyty strachem, nieufnością i bezczelnością, przez który trudno się przebić. Z jednej strony pokazuje czytelnikowi, że nie jest wolna od słabości i własnych demonów, a z drugiej potrafi wykazać się twardym charakterem.

Małgorzata Maria Brochowska posługuje się bardzo barwnym i plastycznym stylem. Maluje nasycone emocjami obrazy i nie potrzebuje wielu słów by porwać czytelnika w nurt książki. Od pierwszych stron odbiorcy towarzyszy poczucie, że ta historia oprócz drugiego dna ma wiele treści zawartej między wierszami. I choć próbuje wyciągać wnioski na podstawie dostarczonych przez autorkę informacji, do samego końca nie jest w stanie przewidzieć przebiegu fabuły.

„Złamane pióro” to jedna z tych powieści, która na długo pozataje w pamięci czytelnika. Dotykająca bardzo delikatnej materii i poruszająca tematy trudne. Pobudzająca do refleksji i przemyśleń. Wymagająca skupienia i współpracy szarych komórek. Idealna dla czytelnika, który od literatury oczekuje czegoś więcej niż dobrej rozrywki czy miłego spędzania czasu. Polecam.

Tytuł:: Złamane pioro
Autor:  Małgorzata Maria Brochowska
Wydawnictwo: Poligraf
Liczba stron: 360
Data wydania: 2012-06-28
Strona autorki: http://borochowska.pl/
Za książkę dziękuję autorce.

4 komentarze:

  1. To książka, która pozostaje bardzo długo w pamięci. Nie mogę się doczekać kontynuacji losów Emily.

    OdpowiedzUsuń
  2. To coś dla mnie. Chętnie po nią sięgnę. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. To kolejna recenzja, która tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że powinnam po ten tytuł sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja opinia o tej książce jest bardzo podobna. Autorka pisze w świetnym, plastycznym stylu, który pomaga wczuć się w fabułę :) Pozdrawiam
    ksiazkowy-termit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń