Warkocz Bereniki to
gwiazdozbiór nieba północnego zawdzięczający swoją nazwę
egipskiej królowej Berenice, która obiecała swoje włosy Aresowi w
zamian za bezpieczny powrót męża z wojny. Jednak brak warkoczy
żony tak rozwścieczył króla, że postanowił surowo ukarać
winnych. Sytuację uratował astronom, który znalazł na niebie
konstelację przypominającą lśniące włosy i wmówił władcy, że
bogini Afrodyta była tak zachwycona darem, iż postanowiła umieścić
go na niebie w postaci gwiazd. Sięgając po debiutancką powieść
Anny Gruszki zastanawiałam się czy mityczną postać i tytułową bohaterkę łączy tylko imię i jaką rolę w tej historii odegra
warkocz.
Berenika od dziewięciu
lat ucieka przed Piotrem, w którym zakochała się choć nie
powinna. Jednak z biegiem czasu uświadamia sobie, że przelotnie
związki nie są drogą do szczęścia i czasem warto sięgnąć po
obarczone skutkami ubocznymi lekarstwo. I choć ulega swemu sercu spontanicznie to radość nie trwa długo, gdyż plany kochanków burzy
nieoczekiwany wyjazd mężczyzny.
Półtora roku nie jest wiecznością, ale kiedy ukochany budzi
erotycznego demona i opuszcza partnerkę dając przyzwolenie na dużo
swobody, wszystko może się zdarzyć.
Czytelnik towarzyszy
bohaterce od momentu, w którym postanowiła związać się z
ukochanym mężczyzną i razem z nią przeżywa chwile szczęścia,
tęsknoty, żalu i namiętności. Tak, Berenika nie jest kobietą
pruderyjną i na pewnych płaszczyznach nie ma zahamowań. Lubi
płynąć na falach namiętności i nie hamuje swoich potrzeb. Jest
jak sama siebie określa – rozchwianą emocjonalnie erotomanką
uważającą seks za ważny element życia, potrzebę człowieka,
którą należy zaspokajać dostępnymi środkami. A miłość,
której naturalną konsekwencją jest seks nie zawsze jest potrzebna
aby poddać się namiętności.
Autorka zabiera
czytelnika do zmysłowego świata, w którym niezależna kobieta zmaga
się z własnymi uczuciami i emocjami. Podejmuje jedną z
najtrudniejszych decyzji w swoim życiu, żeby za moment stracić
wszystko, co najcenniejsze. I mimo, że Australia nie jest na innej
planecie i istnieją bardzo przyjazne środki komunikacji, to ciężko
jest żyć z dala od kogoś, kogo się kocha. A Berenika nie
pozostawia odbiorcy wątpliwości co do swoich rozterek, wątpliwości
i mieszanych uczuć. I choć z jednej strony potrafi być żarliwą
kocicą i twardą negocjatorką, to tęsknota i niepewność
pobudzają w niej pokłady wrażliwości i emocjonalnej delikatności.
Powieść klasyfikuje się
do gatunku literatury erotycznej, ale seks i igraszki bohaterów nie
są dominującym elementem fabuły. Autorka skupia się również się
portrecie psychologicznym postaci, który nie tylko pozwala zgłębić
jej wewnętrzne dylematy i rozterki, ale też uzmysławia, że nie
wszystkie kobiety boją się sięgnąć po zakazany owoc, a erotyczna
ewolucja sprawiła, że niektóre łatki przypięte panom coraz
częściej można przypisać płci pięknej.
Fabuła
książki nie jest skomplikowana, a rozwój wypadków łatwy do
przewidzenia. Jednak w powieściach erotycznych szukam innego rodzaju
doznań i na tym polu Anna Gruszka trochę mnie zawiodła. Sceny
erotyczne, czasem bardzo namiętne były przedstawione w niezwykle
oszczędny i mało plastyczny sposób, pozostawiający wyobraźni
odbiorcy duże pole do popisu. A przecież sięgając po tego typu książki oczekujemy, iż namiętność będzie wisieć w powietrzu i zostanie podana nam na tacy.
„Splątany
warkocz Bereniki” to dobra, ale nie genialna powieść, która na
tle konkurencji wypada przeciętnie. Pozwala na ciekawe wrażenia,
nutkę refleksji i przyjemne spędzenie czasu. Nie można jednak
zapominać, że książka jest debiutem literackim i autorka dopiero
doskonali swój warsztat pisarski, więc ma prawo do drobnych błędów
czy niedociągnięć. W moim odczuciu Anna Gruszka miała udany start
i mam nadzieję, że nie spocznie na laurach.
Cytat: "-(...)
Co to znaczy, że zaliczyłam całe zoo?
-Upiłaś się jak świnia, rzygałaś jak kot, ryczałaś jak
bóbr, padłaś jak kawka."
Ze strony Wydawnictwa:
Berenika ma 28 lat, mieszka w Krakowie, jest prawnikiem w prywatnej
firmie, no i może trochę tęskni za miłością. Gdyby to była bajka dla
grzecznych dziewczynek, pojawiłby się teraz książę na białym koniu i
żyliby długo i szczęśliwie.
Ale to nie jest bajka dla grzecznych dziewczynek, bo rycerz jest… no właśnie, kim on dla niej jest? I jak ich kontrowersyjny związek wytłumaczyć innym? Przyjaciołom, rodzinie... A przede wszystkim sobie.
Wydaje się, że w takiej sytuacji półtoraroczny kontrakt Piotra w Australii jest wybawieniem albo odroczeniem kary.
Berenika zostaje sama w wielkim mieszkaniu ukochanego i jakoś musi wypełnić samotne miesiące. Gdyby kierowała się rozsądkiem, nigdy w jej domu nie pojawiliby się dwaj lokatorzy i może nie zrobiłaby tylu głupstw.
Ale to nie jest bajka dla grzecznych dziewczynek, bo rycerz jest… no właśnie, kim on dla niej jest? I jak ich kontrowersyjny związek wytłumaczyć innym? Przyjaciołom, rodzinie... A przede wszystkim sobie.
Wydaje się, że w takiej sytuacji półtoraroczny kontrakt Piotra w Australii jest wybawieniem albo odroczeniem kary.
Berenika zostaje sama w wielkim mieszkaniu ukochanego i jakoś musi wypełnić samotne miesiące. Gdyby kierowała się rozsądkiem, nigdy w jej domu nie pojawiliby się dwaj lokatorzy i może nie zrobiłaby tylu głupstw.
Ale Berenika nigdy nie była rozsądna, dlatego plącze nici swojego życia w wyjątkowo skomplikowaną materię. Kocha, tęskni i próbuje przeczekać. A czeka wyjątkowo nerwowo i niekonsekwentnie...
Splątany warkocz Bereniki” to debiutancka powieść Anny Gruszki, która ma szansę okazać się jedną z najgorętszych polskich powieści ostatnich lat.
Mimo dużej intensywności scen erotycznych „Splątany warkocz Bereniki” nie jest kolejną kopią „Pięćdziesięciu twarzy Greya”.
Historia Bereniki – choć również skrząca się zmysłowością i nieokiełznaną erotyką – to opowieść rozpięta na dużej palecie emocji, nasycona tęsknotą, żarem uczuć i trudnymi życiowymi wyborami.
Ale to także powieść o samotności i desperackiej próbie otwarcia się na głos swojego serca, choć przez wiele lat starało się ten głos ignorować.
Książka, którą będziesz czytać z wypiekami na twarzy, która uwiedzie Cię niezapomnianą historią miłości tyleż pięknej, co kontrowersyjnej.
„Splątany warkocz Bereniki” to rozpalająca zmysły historia dziejąca się we współczesnym Krakowie i po części w Australii.
Opowieść o pragnieniu prawdziwego uczucia skrywanego za zasłoną pracoholizmu, imprezowania, szybkiego seksu i przypadkowych relacji.
Odważna opowieść dla odważnych kobiet.
Najgorętsza książka na zimowe wieczory!
Tytuł: Splątany
warkocz Bereniki
Autor: Anna Gruszka
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron:500
Liczba stron:500
Data wydania: 2014-11-19
Mnie osobiście książka bardzo przypadła do gustu i nawet te oszczędne sceny erotyczne uważam za plus.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się, że ta książka d*py nie urwie - jak większość erotyków pisanych teraz na fali greyowskiego szału. Ale trzeba przyznać, że autorce należy się plus za odwagę - bądź co bądź to debiutantka, a już taki erotyk ma na swoim koncie. Czekam na inne jej książki - może trafi się coś lżejszego? :)
OdpowiedzUsuńJa też chętnie wybiorę się w kolejną literacką podróż z autorką
UsuńJa jednak uważam ją za bardzo dobrą książkę, lecz może to się wiązać z tym, że z takiego gatunku nie przeczytałam wiele książek, więc to może mieć wpływ na moją ocenę. Przeczytajcie sami, jak historia na was wpłynie i czy wam się spodoba;)
OdpowiedzUsuńNiestety mam negatywne doświadczenia związane z powieściami erotycznym w wykonaniu polskich pisarzy. Być może warto dać szansę Berenice :)
OdpowiedzUsuńChce zapoznać się z tą książką :)
OdpowiedzUsuńNie, to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKiedy tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, nabrałam na nią ochoty. Jestem ciekawa, czy przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na swój egzemplarz i jestem ogromnie ciekawa, jakie książka wywrze na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie jej czytania i jak na razie podzielam Twoje zdanie. :) Zobaczymy, jak będzie dalej... ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki i mam nadzieję, że po nią sięgnę, mimo Twoich zastrzeżeń myślę, że miło spędzę przy niej czas.
OdpowiedzUsuńWidzę już pozycję dla siebie ;D
OdpowiedzUsuńJednak nie dla mnie... :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją w zapowiedziach i byłam ciekawa pierwszych recenzji. Nie spodziewałam się czegoś rewelacyjnego, ale po Twojej recenzji mam zamiar sprawdzić, czy mi się będzie dobrze ją czytało:)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, nie mówię NIE :) Myślę, że może być całkiem, całkiem:)
OdpowiedzUsuńNie wiem nie gustuję w tego typu powieściach po fatalnym Greyu, ale nie będę skreślać debiutantki, dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńMuszę poznać tę powieść!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że ten gatunek nie jest mi zbyt dobrze znany. O pięćdziesięciu twarzach pewnego pana słyszałam już tyle złego, że skoro "Splatany warkocz Bereniki" nie jest podobny, to wychodzi tylko na plus ;).
OdpowiedzUsuńKsiążka z panem o pięćdziesięciu twarzach na szczęście ma tylko wspólną klasyfikację gatunkową. Ta historia napisana jest lepszym stylu, gdyż Anna Gruszka ma o wiele bogatsze słownictwo i wie jak na prostym pomyśle usnuć ciekawą historię
UsuńCzytałam różne opinie na temat tej książki, ale mimo to i tak chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńO! Nie wiedziałam, że to nazwa gwiazdozbioru...
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy bardzo podobne zdanie na temat tej książki. Mnie też sceny erotyczne niestety rozczarowały ale bynajmniej nie skreślam autorki i myślę, że ma szanse podbić jeszcze kiedyś moje serce, tylko czy aby na pewno literaturą erotyczną... :)
OdpowiedzUsuńNawet cytat ten sam nam się spodobał. :)
OdpowiedzUsuńUważam się wprawdzie za odważną kobietę, ale erotyków szczerze nienawidzę, dlatego będę omijać tę książkę szerokim łukiem. ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem co chcę od mikołaja w tym roku :)
OdpowiedzUsuńWidziałam w zapowiedziach na różnych blogach i raczej nie kupię, ale jeśli wpadnie w moje ręce to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuń