sobota, 15 marca 2014

Urodzeni blokersi

8 października 1989 roku, Joanna Szczepkowska w Dzienniku Telewizyjnym powiedziała symboliczne zdanie „Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku, skończył się w Polsce komunizm”. Pożegnanie z tym systemem miało być pierwszym etapem przemian ustrojowo – społecznych i gospodarczych, zachodzących w naszym kraju i wejściem w nową erę. Polska Republika Ludowa, zmieniła się w Rzeczpospolitą Polską. Nowy ustrój oferował wiele, ale niósł za sobą poważne konsekwencje, nie tylko w skali makro, ale też dla poszczególnych jednostek, którym nie zawsze łatwo było dostosować się do nowych warunków i panujących realiów.

Jan Gieka urodził się w 1976 roku. Dorastał w małym miasteczku, gdzie związane z transformacją ustrojową przemiany społeczno – ekonomiczne, pozbawiły wielu ludzi szans na stabilną przyszłość w swojej małej ojczyźnie. Obecnie mieszka w Warszawie. Pisze prozę, wiersze i piosenki. „Urodzeni blokersi” to jego debiut powieściowy, a zarazem pierwsza część dylogii o wchodzeniu w dojrzałość.

Paczka przyjaciół z małego miasteczka, po zdaniu matury, nie czuje potrzeby „wejścia” w dorosłe życie. Mają głowy pełne marzeń, pragnień i nadziei, które w zderzeniu z rzeczywistością przynoszą gorzkie uświadomienie i bolesne rozczarowanie. Nie przeszkadza im to jednak w imprezowaniu, podrywaniu dziewczyn, nadużywaniu alkoholu, a z czasem i narkotyków. I choć ich życie nie jest usłane różami, to u progu dorosłości nie zastanawiają się jakie niespodzianki przygotował dla nich los.

Autor zabiera czytelnika w podróż do przeszłości, gdyż akcja powieści rozgrywa się na przełomie kilku dekad. Bieżące wydarzenia przeplatają się z powrotami do przeszłości - okresu dzieciństwa i młodości. Ten zabieg sprawia, że czytelnik obserwuje zmiany zachodzące na przestrzeni lat, nie tylko w bohaterach, ale też w ustroju i samym społeczeństwie.

Bursztyn, Jaśmin, Elias, Ulman, Galera i Balka, przedstawieni są w bardzo realny i wiarygodny sposób. Czytelnik nie ma wątpliwości, co do targających nimi wątpliwości, uczuć i emocji. I choć nie zawsze popiera ich zachowanie i zgadza się z podjętymi przez nich decyzjami, to doskonale rozumie ich wybory i sposób myślenia. Nie są idealni, ale bardzo dobrze sprawdzili się w swoich rolach. Momentami szokują i wywołują skrajne odczucia.

Bohaterom przyszło żyć w okresie transformacji i przemian ustrojowo – gospodarczych w najtrudniejszym dla nich okresie życia. Samo wchodzenie w dorosłość jest procesem trudnym, ale kiedy wiedza wyniesiona z domu w konfrontacji z nowymi realiami okazuje się nieprzydatna jest jeszcze trudniej i łatwo zboczyć z wybranej drogi i zagubić się.

„Urodzeni Blokersi” to powieść społeczno-obyczajowa z elementami metafizycznymi, przyprawiona dobrym, choć momentami czarnym humorem. Okraszona seksem, alkoholem i twardszymi używkami. Pobudzająca do refleksji i przemyśleń. Autor nie ma najmniejszego problemu z wylaniem przysłowiowego kubła zimnej wody na głowę czytelnika, żeby wywołać w nim określone reakcje. Język powieści jest specyficzny i charakterystyczny dla przedstawionego środowiska, dlatego początkowo może sprawiać trudności w odbiorze.

Powieść nie jest lekturą dla każdego, gdyż daleko jej do lekkiej czy banalnej. Nie da się jej czytać jednym tchem, ponieważ nad niektórymi elementami nie da się „przejść” obojętnie, trzeba je w sobie „przetrawić”, żeby móc iść dalej. Dla mnie spotkanie z publikacją Jana Gieka, było ciekawym i przytłaczającym doświadczeniem. To jedna z tych historii, które pozostawiają po sobie ślad. Książkę polecam czytelnikom starszym, którym łatwiej będzie zrozumieć zawarte w niej treści.

Za książkę dziękuję portalowi Interia360.pl

16 komentarzy:

  1. Początkowo sceptycznie podchodziłam do książki, ale zmieniłam zdanie i chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji jeszcze przeczytać tej pozycji, aczkolwiek mnie zainteresowałaś! :3
    Pozdrawiam i zapraszam w odwiedziny do mnie :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi całkiem ciekawe, ale na razie i tak podziękuję, bo mam co czytać na najbliższy miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka nie przypadła mi do gustu, podobnie jak opis. Ale po przeczytaniu recenzji stwierdzam, że mogłabym spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam możliwość przeczytania tej książki, ale zrezygnowałam. Może nadarzy się jeszcze jakaś okazja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam możliwość przeczytania tej książki, ale zrezygnowałam. Może nadarzy się jeszcze jakaś okazja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa książka. Lubię czytać o dorastaniu w czasach transformacji ustrojowej w Polsce - to arcyciekawy temat. Mam nadzieję, że autor tej powieści mu sprostał.

    OdpowiedzUsuń
  8. Choć temat ciekawy, to jednak nie ciągnie mnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo a to coś dla mnie, bo ja bardzo lubię czytać o tych właśnie czasach jakie miały miejsce w naszym kraju. muszę się za nią rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety tym razem to nie pozycja dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mało kto, tuż po maturze, ma ochotę myśleć już o swojej przyszłości...

    ~Natalia

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię takie historie, w których obserwować można zmiany w ludziach i otaczającym ich świecie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Historia z życia wzięta. To lubię!

    OdpowiedzUsuń
  14. To może być ciekawa pozycja, recenzja zachęciła mnie do sięgnięcia po tą pozycję. Książka już zamówiona czekam na przesyłkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo cenię sobie polskie utwory, których akcja osadzona jest w czasach transformacji ustrojowej. Od tych przełomowych momentów minęło już trochę czasu i wydaje mi się, że obecne spojrzenie jest bardziej krytyczne, mniej w nim zachłyśnięcia się potencjalnymi możliwościami, a więcej trzeźwego osądu. Z podobnej tematyki polecam "Nic" Bieńkowskiego raz "Spijając filiżankami słońce" Magdaleny Starzyckiej :)

    OdpowiedzUsuń