Pierwsze spotkanie z autorem jest jak randka w ciemno, teoretycznie czytelnik wie czego się spodziewać, ponieważ wyboru dokonuje na podstawie własnych literackich upodobań, ale nie oszukujmy się, okładka czy opis fabuły nie gwarantują, że oczekiwania znajdą pokrycie w realu. Na gwiazdkę córka sprawiła mi „Dziewczynę z przeklętej wyspy” - II tom cyklu „Kroniki sąsiedzkie”. Młodzież ma fantazję, albo nie zauważyła, subtelnej informacji – część druga, a ja uznałam, że skoro los tak chciał, tym razem zacznę nietypowo.
„Dziewczyna z przeklętej wyspy” to historia porwania córki greckiego magnata, który nie cofnie się przed niczym, żeby odzyskać ukochaną latorośl. Na pierwszy rzut oka opowieść jak ich wiele, ale biorąc od uwagę, że akcja powieści rozgrywa się na terenie magicznych miast, a do pomocy zostaje zaangażowana będąca w połowie człowiekiem Nikita, to wszystko może się zdarzyć. I choć początek fabuły jest przewidywalny, to po kilku stronach czytelnik zdaje sobie sobie sprawę, że trzeba zapiąć pasy, bo ta podróż będzie nieprzewidywalna i zaskakująca, gdyż autorka sztukę wodzenia za nos odbiorcy opanował do perfekcji.
Akcja powieści osadzona jest w Warsie i Sawie, uniwersum w którym magia i technologia przenikają się wzajemnie i mnóstwo tu nietuzinkowych postaci takich jak czarownice, półbogowie czy zmiennokształtni posiadających najprzeróżniejsze magiczne moce czy umiejętności. Wchodząc do tego świata miałam uczucie déjà vu i czułam dużą inspirację autorki serią z Kate Daniels Ilony Andrews, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Aneta Jadowska stworzyła intrygującą historię i osadziła ją na solidnych fundamentach. Powiodła czytelnika przez klątwy, tajemnice i rodzinne sekrety, bardzo sprawnie i płynnie wprowadzając go w wykreowaną rzeczywistość. Czytelnik w odpowiednim momencie dostaje niezbędne informacje, a każdy skrawek układanki rodzi więcej pytań niż przynosi odpowiedzi. Ta historia to rozsypane puzzle a ich ułożenie tylko z pozoru wydaje się proste i szybkie. Oczywiście największym atutem powieści są postacie bardzo dobrze odgrywające swoje role i stanowiące ciekawą plejadę osobowości, więc przygotujcie się na cięte riposty, sarkastyczne porównania a nawet niecenzuralne zwroty.
„Dziewczyna z przeklętej wyspy” to idealna pozycja dla wielbicieli fantasy i science fiction lubiących podróże w nieznane w intrygującym towarzystwie, gdzie wszystko jest możliwe. Czas spędzony z Nikitą to nie tylko oderwanie od rzeczywistości ale też świetna zabawa. Polecam.