środa, 16 października 2013

Opowieść zza krat

Książki oparte na faktach działają na nas dogłębniej, bardziej intensywnie, a świadomość, że bohaterowie są osobami prawdziwymi sprawia, że nasza „znajomość” nie kończy się wraz z ostatnią stroną. Często czujemy niedosyt i rozpoczynamy „wędrówkę” po internecie w poszukiwaniu informacji, zdjęć, wywiadów, które w większym stopniu pogłębią naszą wiedzę. Sięgając po powieść Piper Kerman miałam niewielkie pojęcie o systemie więziennictwa w USA, ale nie przypuszczałam, że przeżycia kobiety z krwi i kości zrobią na mnie takie wrażenie.

Piper Kerman po skończeniu college'u brakowało pomysłu na życie i bardzo chciała doświadczyć „magii” bohemy. Związała się ze starszą kobietą o imieniu Nora, która pokazała jej uroki życia i wciągnęła do narkotykowego biznesu. Kiedy Piper zorientowała się, w co się wpakowała, szybko zakończyła znajomość i zostawiła za sobą kryminalną przeszłość. Pięć lat później do jej drzwi zapukali agenci federalni z aktem oskarżenia, a cała sprawa zakończyła się wyrokiem skazującym. Ostateczne rozliczenie z przeszłością nastąpiło prawie dekadę od popełnienia przestępstwa. 4 lutego 2004 roku Piper rozpoczęła odbywanie piętnastomiesięcznego wyroku w więzieniu federalnym dla kobiet w Danbury.


Autorka odkrywa przed czytelnikiem losy dziewczyny popełniającej poważny błąd, który zaważył na całym jej życiu. Pokazała, że w kłopoty można wpakować się bardzo łatwo, a samo odcięcie się od przeszłości nie zawsze wystarczy, żeby uniknąć konsekwencji. Wydawać by się mogło, że piętnastomiesięczna odsiadka to krótki okres czasu, ale kiedy oczekujesz na nią latami, trudno nie mieć poczucia, że dolegliwość kary rozpoczęła się dużo wcześniej. Widmo wyroku nie pozwala na dalekosiężne przedsięwzięcia, bo nie łatwo jest snuć plany, kiedy nie znasz dnia, w którym trzeba będzie zostawić swoje życie i udać się do więzienia.

Pierwszoosobową narracja sprawia, że wydarzenia śledzimy z punku widzenia Piper, mamy też dostęp do jej myśli, wrażeń i odczuć. Obserwujemy chwile rozterek i jesteśmy świadkami zachodzących w niej przemian, które sprawiają, że stała się osobą bardziej wrażliwą, emocjonalną i otwartą na innych. Rozumiemy jej wstyd i trzymanie w tajemnicy swoich "grzeszków". Współczujemy życia w niepewności, a kiedy staje przed bramą zakładu karnego trzymamy za nią kciuki. Dziewczyna musi z dnia na dzień nauczyć się funkcjonować w nieznanym dla siebie środowisku i postępować zgodnie z panującymi tam zasadami, co wcale nie jest proste i wbrew pozorom wiedza teoretyczna na niewiele się zdaje. W tym miejscu obwiązują inne prawa, a rytm dnia wyznacza rozdawanie poczty.

W tej książce mamy możliwość obserwowania życia w więzieniu o złagodzonym rygorze. Poznajemy niepisane reguły tam obowiązujące oraz wzajemne relacje między współwięźniami, strażnikami i pozostałym personelem, a także rodziną, która nie zawsze ma siłę by dać wsparcie w tych trudnych chwilach. Autorka rozłożyła środowisko więzienne na czynniki pierwsze ukazując kobiety różnych ras, narodowości, mających różne wykształcenie, status społeczny i bagaż doświadczeń. Najbardziej zaskoczyły mnie stosunki panujące między więźniarkami, które w takim miejscu potrafiły stworzyć namiastkę życia rodzinnego i dzielić się swoją życzliwością, serdecznością i wsparciem, które w pewnych momentach było nieocenione. W wiezieniu najbardziej odczuwa się tęsknotę i nadmiar wolnego czasu,  ale dziewczyny i na to znalazły sposób organizując salon piękności, przyjęcia niespodzianki czy piekąc sernik w mikrofalówce.

„Dziewczyny z Danbury” to realistyczna, szczera, nasycona emocjami, momentami zaskakująca i zmuszająca do refleksji opowieść nie tylko o sytuacji kobiet w federalnych więzieniach. Spodziewałam się przemocy, poniżania, a zobaczyłam wsparcie, siłę, determinację i nadzieję. Przygoda z tą książką była dla mnie ciekawym i cennym doświadczeniem i pozwoliła mi spojrzeć na problem więziennictwa z większej perspektywy-POLECAM

Cytat "Nie do końca jeszcze  rozumiałam zasady, które rządziły tym miejscem- posiłki, wydawanie poczty, praca, wydawanie leków, dni zakupów, telefonowanie. Jednak uczyłam się każdego dnia, uzupełniając brakujące informacje i próbując wydedukować, jak się w to wszystko wpasować"

Ze stront wydawnictwa:

ŚWIATOWY BESTSELLER!

Setki tysięcy sprzedanych egzemplarzy, miliony oglądających serial – teraz historia Piper porwie także i Ciebie!
Przekrocz próg więzienia dla kobiet...

Piper Kerman jeszcze do niedawna miała fantastyczne mieszkanie, kochającego faceta i obiecującą karierę przed sobą. Kiedy agenci federalni zapukali do jej drzwi z aktem oskarżenia, ledwo przypominała tę lekkomyślną, młodą kobietę, którą była tuż po ukończeniu Smith College.

Teraz jednak musi rozliczyć się z konsekwencjami swojego krótkiego, beztroskiego flirtu z handlem narkotykami i trafia do więzienia dla kobiet w Danbury, w stanie Connecticut. Jeżeli myślała, że choć w drobnym stopniu mogła przewidzieć, co ją czeka... cóż, grubo się myliła.

Zaskakująca, kontrowersyjna, niezwykle zabawna i przede wszystkim – prawdziwa!

„Uwielbiam tę książkę. Kompletnie mnie zaskoczyła. Jest to przekonująca historia ukazująca życie w federalnym więzieniu dla kobiet. To nie tylko spojrzenie na scenę wojny z narkotykami, jest to też historia bogata w humor i patos odkupienia. Nie spodziewałam się, że Piper Kerman w tak wspanialy sposób opisze miłość, współczucie i ukaże realia życia kobiet w więzieniu. To zaskakujący twist – te nawiązywane za karatami przyjaźnie, ukazanie delikatności społecznej. W końcu ta książka nie jest tylko o więzieniu, narkotykach, przestępczości czy sprawiedliwości, to – mówiąc wprost – pięknie opowiedziana historia o tym, jak niewiarygodne mogą być kobiety. Nigdy jej nie zapomnę”

– Elizabeth Gilbert, autorka Jedz, módl się, kochaj.

Na podstawie książki powstał popularny serial produkcji Netflix, który już po pierwszym sezonie podbił serca milionów widzów! Obejrzyj TRAILER

 Tytuł: Dziewczyny z Danbury
Autor: Piper Kerman
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron:360
Data wydania: 2013-09-27
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Replika

16 komentarzy:

  1. Mam ciągle mieszane uczucia, co do tej książki, ponieważ liczyłam właśnie na ten brutalniejszy obraz więziennictwa, czyli przemoc, poniżanie, ale z drugiej strony ten bardziej pozytywny aspekt również intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęciłaś mnie. Myślę, że to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba sobie daruję mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Fabuła tej książki jest godna szerszego jej zgłębienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio lubię książki napisane na faktach, bo nie muszę się zastanawiać, czy zachowanie bohatera jest prawdopodobne, czy nie. Czytałam tylko dwie czy trzy książki z akcją w więzieniu, ale bohaterami zawsze byli mężczyźni. Tutaj mamy więzienie dla kobiet, a więc coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaintrygowała mnie już sama fabuła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się zdaję, że ja się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka już cierpliwie czeka na swoją kolej :0 Ogromnie mnie ciekawi więc cieszę się, że tak pozytywnie ją oceniasz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie zachęca mnie ta książka. Ba! Rzekłabym, że wręcz odpycha, ale sama nie wiem czemu..

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z pierwszym akapitem. Takie powieści sprawiają, że czytelnik czuje, że postać jest bardziej 'żywa'.
    Co do książki, to jeszcze się nad nią zastanowię. Nie mówię nie, ale mam bardzo mało czasu na czytanie ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie zajrzę do damskiego więzienia

    OdpowiedzUsuń
  12. O, nie wiedziałam, że jest taka książka. Przymierzałam się do oglądania serialu, ale jakoś nie mogę się za to zabrać, więc może książka będzie dobrym rozwiązaniem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo mi się podobała. Teraz muszę zabrać się za serial:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje mi się, że mogłaby mi przypaść do gustu..

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta książka dopiero przede mną, ale mam ją na swojej półce ;)

    OdpowiedzUsuń