środa, 2 października 2013

2312

Kto decyduje, kiedy należy działać?
 
Nikt. Chwila nadchodzi.
 
Gdyby Ludwig van Beethoven był pisarzem, tworzyłby właśnie takie dzieła – prawdziwe uczty dla wyobraźni i intelektu?
 
Jest rok 2312. Postęp naukowy i technologiczny otworzył niewiarygodne możliwości. Ziemia przestała być jedyną bazą ludzkości, skolonizowano cały układ słoneczny wraz z planetami i księżycami pomiędzy nimi. Jednak w roku 2312 sekwencja zdarzeń zmusza ludzkość do konfrontacji przeszłości z teraźniejszością i przyszłością. Wszystko to w śmiertelnym blasku wschodzącego nad Merkurym Słońca.
 
Tu zawsze jest przed świtem. Merkury obraca się tak powoli, że można iść po jego skalistej powierzchni wystarczająco szybko, by uniknąć wschodu słońca. I wielu ludzi tak robi. Wielu uczyniło z tego styl życia. Podążają mniej więcej na zachód, wyprzedzając zawsze zbliżający się świt.

PREMIERA 04.10.2013
 
 
 
 


8 komentarzy:

  1. Tym razem nie moja tematyka. Źle się czuje w takich naukowo i technologicznych klimatach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się fajnie, ale poczekam na pierwsze recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pozycja obiecująca, naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może być ciekawie chociaż wolę poczekać na pierwsze recenzje;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej takie średnie...
    http://wieczniezaczytanatenshi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń