piątek, 25 października 2013

Miasto zagubionych dusz

Nie ma chyba większej przyjemności, kiedy zakończenie książki zaskakuje i wywołuje te cudowne uczucie mętliku w głowie, a na półce czeka kolejny tom. Gdy nie trzeba czekać, snuć domysłów i wysyłać do Wydawnictwa desperackich próśb o przyspieszenie daty premiery kolejnej części. Tym razem miałam to szczęście, że po powrocie z „Miasta upadłych aniołów” mogłam bezpośrednio udać się do „Miasta zagubionych dusz”.

Po tragicznych wydarzeniach w ogrodzie na dachu nadrzędnym celem stało się odnalezienie Jacea. Nikt nie ma pewności, czy chłopak nadal żyje. Trwają poszukiwania, które nie przynoszą większych rezultatów. Tylko nieliczni postanawiają nie poddawać się, ale nawet oni nie przypuszczają, jak bardzo ostatnie zdarzenia wpłynęły na losy chłopaka. Clary musi podjąć ryzykowną grę, ale czy to wystarczy, żeby odnaleźć i uratować ukochanego i czy bez pomocy przyjaciół ma szansę wygrać tę walkę?

Przyzwyczaiłam się już, że autorka dozuje napięcie od pierwszych stron, zaskakuje i dostarcza mnóstwa emocji. Znów wciągnęła mnie w przysłowiową „gonitwę za króliczkiem”, mamiła iluzją, naraziła na morze emocji, a na koniec i tak pozostawiła z pustymi rękami. Zakończenie piątego tomu, choć nie tak spektakularne, jak w przypadku poprzedniej części pozastawia niedosyt, a rozbudzona ciekawość musi pogodzić się z oczekiwaniem na uzyskanie odpowiedzi na nurtujące ją pytania.

Lekki styl autorki i nieustanne „podgrzewanie atmosfery” sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie i nie sposób oderwać się od niej. Opisy są niemęczące i pobudzające wyobraźnię. W tej części Cassandra Clare dopuściła do głosu więcej bohaterów, dzięki temu śledzimy wydarzenia z punktu widzenia liczniejszego grona osób, mamy też dostęp do ich myśli, uczuć i wrażeń. Nie zabrakło również wątku romantycznego. Miłość wisi nie tylko w powietrzu, a to sprzyja nowym związkom i podsyca ogień, w tych, które znamy z poprzednich tomów cyklu.

Większość bohaterów przeszła metamorfozę. Dla niektórych była to zmiana korzystna, ale zdarzały postacie, które utraciły tę część swojego charakteru, za które tak bardzo je polubiłam. Zabrakło mi ciętego języka Aleca, Isabelle trochę spiłowała "pazurki", a sama Clary za bardzo zaczęła rozczulać się nad sobą. Na szczęście nie zawiódł mnie Jace i Sebastian, którzy idealnie sprawdzili się w swoich rolach.

Książka wciągnęła mnie do swojego świata, zaczarowała klimatem i sprawiła, że oderwałam się od rzeczywistości. Moim zdaniem nie jest to najlepsza część serii, gdyż autorka za bardzo skupiła się na uczuciach i łączeniu bohaterów w pary. Niemniej jednak podróż do świata Nocnych Łowców okazała się jak zawsze fascynująca i intrygująca. Książkę oczywiście polecam. Fanek serii nie trzeba przekonywać, a tym, którzy nie byli na wycieczce w miastach, w których magia przenika do rzeczywistości, jaką zachęcam do zapoznania się z całą serią.

 Cytat „Spaliłby cały świat, żeby móc wykopać cię z popiołów”

Ze strony wydawnictwa: 

Jace stał się sługą zła, związanym na wieczność z Sebastianem. Tylko mała grupka Nocnych Łowców wierzy, że można go ratować. Żeby to zrobić, muszą zbuntować się przeciwko Clave. I muszą działać bez Clary. Bo Clary rozgrywa niebezpieczną grę zupełnie sama. Ceną przegranej jest nie tylko jej własne życie, ale również dusza Jace’a. Clary jest gotowa zrobić dla niego wszystko, ale czy nadal może mu ufać? I czy on jest naprawdę stracony? Jaka cena jest zbyt wysoka, nawet za miłość?


Tytuł: Miasto zagubionych dusz
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron:556
Data wydania: 2013-09-25
Link do książki: Miasto zagubionych dusz
Miasto upadłych aniołow
Miasto szkła
Za książkę dziękuję wydawnictwu MAG

24 komentarze:

  1. Bardzo lubię serię - w wakacje przeczytałam nawet w oryginale "Mechaniczną Księżniczkę" aby poznać prędzej finał tamtej prequelowej serii. Pani Clare świetnie pisze i ma niesamowitą wyobraźnię - będę czytać wszystko, co kiedykolwiek napisze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie mogę się doczekać lektury :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba okładka tej książki a na całą serię mam ogromną ochotę odkąd zobaczyłam urywek jej ekranizacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. O cyklu słyszałam, choć specjalnie mnie do niego nie ciągnęło. Teraz widzę, że sporo straciłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam pierwszą część już na własność, ale nadal czekam na kolejne przeczytanie książki

    OdpowiedzUsuń
  6. Powinnam zrobić teraz Och Ach jakże Ja Tobie zazdroszczę!;) Tak napisałaś,że normalnie czuję się podszczuta jeszcze bardziej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej serii trudno się oprzeć. U mnie stoi na półce ulubione

      Usuń
  7. Też bardzo lubię tę serię. Trzy pierwsze tomy są za mną, teraz chyba trzeba upolować pozostałe:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że książka spełniła Twoje oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Stoi na półce i nie mogę się doczekać, kiedy się zabiorę za nią.

    OdpowiedzUsuń
  10. Poluję na pierwszą część :) Ta okładka jest cudowna *-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam tylko 3 pierwsze tomy i to dość dawno przed ekranizacją :) Mam ochotę przypomnieć sobie te trzy części i dokończyć serię ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje pierwsze spotkanie z serią miało miejsce dość dawno, ale wraz z nowymi okładkami postanowiłam powrócić do świata Nocnych Łowców. Ciekawym doświadczeniem jest odkrywanie powieści na nowo, być o krok przed bohaterami. Muszę przyznać, że choć najważniejsze fakty pozostały mi w pamięci, to znalazłam sporo luk i nie raz przeżyłam zaskoczenie. Polecam powrót, który niewątpliwie będzie interesującym doświadczeniem

      Usuń
  12. Niestety ta seria nie złapała mnie za serce:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tej już części już nie czytałam. Nie widzę potrzeby czytać kolejnego utworu tej pani i wystawiać jej słabych not.

    OdpowiedzUsuń
  14. Choć seria nie wzbudziła we mnie tylu pozytywnych emocji co u innych wspominam ją dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Widze, że ta seria na prawdę wciąga!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zazdroszczę!
    Też bym przeczytała cała serię :D

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja utknęłam po drugim tomie.. :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem ciekawa tej serii, chociaż ekranizacja "Miasta kości" w ogóle mi się nie podobała, mimo to dam szansę książkom.

    OdpowiedzUsuń
  19. Lektura niewątpliwie jest grzechu warta, ale mnie niestety nie porwie

    OdpowiedzUsuń
  20. Seria należy do moich ulubionych. Skończyłam 4 tom więc piąteczka przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Seria należy do moich ulubionych. Skończyłam 4 tom więc niedługo za piąteczkę na pewno się zabiorę. :)

    OdpowiedzUsuń