Debiuty literackie są
pewnego rodzaju podróżą w ciemno z nieznanym przewodnikiem. A
kiedy ta wycieczka ma miejsce jeszcze przed premierą książki
ryzyko jest jeszcze większe, ponieważ w sieci próżno szukać
pierwszych recenzji, które mogłyby uchylić rąbka tajemnicy,
dającego możliwość sprawdzenia czy lektura wpisuje się w nasze
gusta. Osobiście lubię nowe doznania literackie, dlatego kiedy
pojawiła się możliwość wyjazdu do Indii w towarzystwie Teo z
przyjemnością z niej skorzystałam.
Autorem powieści jest
Mateusz Czarnecki – pisarz, podróżnik i wielbiciel dobrej fabuły.
W ramach research’u do powieści „Otwórz oczy, zaraz świt”,
jeżdżąc po Indiach i Nepalu zrobił ponad 8000 km! Zagrał w
filmie w Bollywood, zamknął się w klasztorze buddyjskim w
Himalajach, podziwiał Mount Everest, spływał Gangesem i spędził
kilka dni w dżungli Sunderbans na granicy z Bangladeszem.
„Otwórz oczy, zaraz
świt” to historia Teodora, młodego człowieka sukcesu, który na
płaszczyźnie zawodowej wspiął się po drabinie na sam szczyt. I
choć pozornie ma wszystko, dopiero spontaniczny wyjazd do Indii
uświadamia mu prawdę o jego życiu. Ale czy twardo stąpający po
ziemi biznesmen będzie umiał wyciągnąć odpowiednie wnioski z
lekcji, jaką zafundował mu los?
Główny bohater jest
typowym przedstawicielem wyścigu szczurów skoncentrowanym na pracy
i rozwoju kariery zawodowej. Zamknął się w złotej klatce, która
sprawia, że jego życie prywatne praktycznie nie istnieje. Nie
licząc oczywiście papierowych przyjaciół grających w tej samej
lidze i dziewczyny, z którą bardziej łączy go niepisany kontrakt
niż jakieś głębsze uczucie. I pewnie nie dostrzegłby, że w jego
egzystencji brakuje bardzo ważnego elementu, gdyby nie jedna
Hinduska, która przypomniała mu o tym, co dawno temu zatracił i
odłożył na półkę „na później”.
Ta książka to powieść
drogi, jaką musi przejść główny bohater, aby odnaleźć siebie i
obrać azymut na przyszłość. Bogata w spotkania z ciekawymi ludźmi
i obfitująca w nieprzewidziane wypadki oraz zdarzenia. Pokazująca,
że czasem trzeba udać się na drugi koniec świata, aby nabrać
dystansu i z innej perspektywy spojrzeć na własne życie. Wsłuchać
się w swoje pragnienia, potrzeby i przypomnieć sobie to, co bardzo
często w natłoku zajęć i życiowym biegu nam umyka.
Akcja powieści w
większości osadzona jest w pełnych kontrastu Indiach, których
autor nie szczędzi czytelnikowi prowadząc go po ulicach i zaułkach
m.in. Bombaju, Agry, Delhi i Kalkuty. I choć to wewnętrzne zmagania
Teo są tematem książki, to pisarz nie zapomina o tle
przedstawionych wydarzeń i elementach kultury oraz obyczajów tego
fascynującego kraju.
Jestem pod dużym
wrażeniem debiutanckiej powieści Mateusza Czarneckiego, który
bardzo wiarygodnie namalował obraz współczesnego młodego
człowieka żyjącego w czasach, w których konsumpcjonizm, pieniądze
i sukces stanowią dobro najwyższe. Pokazał jak łatwo można się
w tym wszystkim zatracić, zagubić i uwierzyć w pozory. A droga do
uświadomienia sobie, że mniej znaczy więcej może być kręta i
wyboista.
„Otwórz oczy, zaraz
świt” to jedna z lepszych publikacji jakie miałam przyjemność
przeczytać. Pobudzająca do refleksji i zadawania sobie trudnych
pytań. Przemyślana i dobrze skonstruowana. Jednak jej największym
atutem jest dopracowana i wiarygodna kreacja bohatera oraz skupienie
na jego portrecie psychologicznym, które sprawiają, że czytelnik
nie ma problemu ze zrozumieniem jego rozterek, wątpliwości i
podejmowanych decyzji, a momentami w jego odbiciu może zobaczyć
siebie i sceny z własnego życia.
I choć na okładce mamy
informację, że opisana historia inspirowana jest osobistymi
przeżyciami to podczas lektury niejednokrotnie nasuwa się odbiorcy
pytanie: ile Matusza jest w Teo, a które wydarzenia mogły mieć
miejsce naprawdę. Faktem jednak jest, że autor ma dużą wiedzę na
podejmowany temat. Książka jest idealną lekturą dla wielbicieli
dalekich podróży oraz lubiących
spotkania z ciekawymi i intrygującymi postaciami literackimi.
Polecam.
Cytat: " Kim jest prawdziwy Teo? Jakim jest człowiekiem? Daję słowo zapomniałem. Albo nigdy nie wiedziałem. Nie...musiałem wiedzieć. Kiedy byłem dzieckiem, na pewno wiedziałem. Czułem swoje potrzeby, miałem marzenia, wiedziałem, co lubię, czego nie. Dopiero później zagubiłem to wszystko.Wtopiłem się w społeczeństwo. Zwabiony kolorowymi obrazkami poszedłem bezmyślnie za tłumem, dałem się zamknąć w świecie sztucznie wykreowanych wartości, podporządkować odczłowieczającym regułom, które odcinały mnie od samego siebie coraz bardziej."
Ze strony Wydawnictwa:
Kiedy mnie pytają, czy ta historia jest prawdziwa, zastanawiam się, czy powiedzieć prawdę.
Uciekam od tematu, mówiąc, że to inspirująca historia Teo,
mieszkańca Warszawy, człowieka sukcesu, który ma wszystko. Wszystko,
oprócz miłości, marzeń, poczucia sensu i świadomości, kim naprawdę jest i
kim chce być. Wciśnięty w maskę i kostium dusi się w sztucznym świecie.
Spętany siecią zależności, odpowiedzialności, tego, co wypada, co jest
dobrze widziane. Przypadkowa znajomość z piękną muzułmanką zmienia jego
życie. Traci wszystko i ląduje na ulicy, w Indiach. Nie mając nic do
stracenia, rusza przed siebie.
To powieść o poszukiwaniu samego siebie. Orzeźwia, dodaje odwagi i
skłania do refleksji nad własnym życiem. Cytując jednego z jej
bohaterów: „nie umierasz przecież za pięć minut, ciągle jest jeszcze o
co walczyć”.
Tak. Ta historia jest inspirowana czymś, co sam przeżyłem.
Tytuł: Otwórz oczy, zaraz
świt
Autor: Mateusz Czarnecki
Autor: Mateusz Czarnecki
Wydawnictwo: AL REVÉS
Data wydania: 2014-10-07
Liczba stron: 211
link do książki: http://zarazswit.pl/
strona autora: http://mateusz-czarnecki.pl/
Za książkę dziękuję autorowi
Też książkę mam i przeczytam w ciągu kilku najbliższych dni, czuję że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńDosłownie przed chwilą opublikowałem recenzje tej książki ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo dobrze się zapowiada - tak barwnie! Bardzo chciałabym przeczytać. A i okładka świetna :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się zapowiada - tak barwnie! Bardzo chciałabym przeczytać. A i okładka świetna :)
OdpowiedzUsuńTaak, to książka dla mnie. Lubię powieści drogi, są naprawdę nisamowite. Może nie każda, ale większść tak. Czuję, że ta mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że Twoje przeczucia sprawdzą się
UsuńSkoro twoim zdaniem „Otwórz oczy, zaraz świt” jest jedną z lepszych publikacji jakie miałaś przyjemność przeczytać, to dla mnie nie ma lepszej rekomendacji. W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak szybciutko rozejrzeć się za tą książką.
OdpowiedzUsuńPolecam
UsuńKsiążka jest absolutnie fantastyczna, mnie oczarował styl autora:) Na moim blogu jest teraz konkurs, w którym można właśnie tę powieść wygrać:)
OdpowiedzUsuńCudowna, na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że książka może być ciekawa... Zapisuje sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Taka książka, którą nie każdy może się zachwycić, bo jednak nie zawiera ani płomiennego romansu, pościgów, morderstwa, a jednak jest pełna emocji, o których w takich innych komercyjnych powieściach można tylko pomarzyć. Lubię takie, a jeśli to w dodatku debiut, to naprawdę gratuluję autorowi, że jego książka wywarła na Tobie takie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Aż trudno uwierzyć, że mimo braku sprawdzonych atutów, książka robi tak duże wrażenie na czytelniku, a może już nam się to wszystko "przejadło", skoro w większości powieści mamy to samo, tylko inaczej podane bądź doprawione
UsuńZarówno kreacja bohatera jak i miejsce akcji zachęcają niesamowicie. Jednak tak różnorodna tematyka w jednej książce, wydaje mi się to przytłaczające. Być może jeśli w przyszłości ją przeczytam odniosę inne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mimo różnorodności wszystko jest doskonale wyważone i skomponowane, że ani przez moment nie czułam przytłoczenia
UsuńMoże być ciekawie, zwłaszcza że bohater przechodzi metamorfozę. Myślę, że poszukam tej książki i pewnie w trakcie lektury też będę się zastanawiać ile autora jest w głównym bohaterze.
OdpowiedzUsuńKsiążkę znajdziesz tutaj: http://zarazswit.pl/
UsuńCoś dla mnie. Kiedyś chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńSzalenie ciekawa biografia! Uwielbiam takich ludzi z pasją, którzy czerpią z życia ile mogą. Sama książka wydaje się fascynująca, to dokładnie moje klimaty: podróże, refleksje, ciekawe postacie, realizm. Zazdroszczę lektury. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka przypadnie Ci do gustu. I choć chętnie bym podzieliła się moim egzemplarzem, to niestety to jedna z tych lektur, które muszą być obecne na półce.
UsuńNiesamowicie interesuje mnie obraz Indii i sama podróż z bohaterem, nie tylko po tym niezwykłym kraju, ale też... wewnątrz swoich emocji. Mam nadzieję, że kiedyś dane mi będzie ją poznać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Trzymam kciuki by się udało
UsuńHmmmm.... brzmi dosyć ciekawie, więc może warto byłoby się z pozycją bliżej poznać ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto. Polecam
UsuńOj, koniecznie muszę to przeczytać. I koniecznie muszę mieć tą książkę na półce, ta okładka jest genialna.
OdpowiedzUsuńDzisiaj już drugi raz spotykam się z tym tytułem. Mam na tę książkę wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńPolecam
UsuńBrzmi bardzo kusząco, a może jakiś konkursik?
OdpowiedzUsuńWydawnictwo musiało bardzo wierzyć w tę książkę, skoro obdarowało ją tak wspaniałą okładką.
OdpowiedzUsuń