czwartek, 2 stycznia 2014

Mechaniczna księżniczka

Cassandra Clare potrafi „czarować” słowem. Przez dwie pierwsze części serii "Diabelskie Maszyny" dosłownie płynęłam pozwalając mojej wyobraźni wznieść się na wyżyny. Sięgając po „Mechaniczną księżniczkę” wiedziałam, że znów autorka zabierze mnie na niezapomnianą przygodę. Po lekturze „Mechanicznego księcia” stwierdziłam, że pierwszy tom był przystawką, drugi daniem głównym, więc trzeci powinien być deserem, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, o jego słodko-gorzkim smaku.

Mortmain do realizacji swojego planu potrzebuje już tylko jednego elementu - Tessy Gray. Mając świadomość, że Nocni Łowcy będą prowadzić poszukiwania do skutku, dobrze przygotował się na tą ewentualność i krok po kroku dąży do wytyczonego celu. W tym samym czasie postęp choroby Benedicta Lightwooda zmusza szefową Instytutu do podjęcia radykalnych działań, co nie znajduje aprobaty samego Konsula, który nieoczekiwanie zmienia swoje nastawienia do Charlotte Branwell. Ostateczne starcie wydaje się nieuniknione, ale czy wszystko można przewidzieć kiedy w grę wchodzi zemsta, czyjeś życie i uczucia?


Kolejne spotkanie z bohaterami dostarczyło mi ciekawych wrażeń i emocji. Z zapartym tchem śledziłam ich perypetie obserwując jak zmagają się z przeciwnościami losu, własnymi uczuciami, podejmują trudne decyzję, dojrzewają i walczą o to, co dla nich najważniejsze. Jeszcze głębiej „weszłam” w życie i wzajemne relacje Charlotte, Henry’ego, Tessy, Jema, Willa, Sophie, Cecily braci Lightwoodów, co pozwoliło mi lepiej zrozumieć ich postępowanie, choć nie zawsze zgadzałam się z ich wyborami. Każda z postaci bardzo dobrze sprawdziła się w swojej roli wywołując we mnie mniejszą lub większą sympatię, czasem podziw, uznanie, a niekiedy złość i rozczarowanie.

Podczas lektury na brak atrakcji trudno narzekać, ponieważ oprócz wątku miłosnego, są chwile grozy i niebezpieczne momenty wywołujące przypływ adrenaliny. Dochodzi do rozwikłania tajemnic, rozgrywek politycznych, szantaży, manipulacji i zdrady. Do samego końca nic nie jest przesądzone, a szala zwycięstwa może przechylić się w każda stronę.

Sięgając po „Mechaniczną księżniczkę” wiedziałam, że otrzymam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania i będę świadkiem ostatecznych rozstrzygnięć. Autorka w ciekawy sposób rozwiązała większość wątków. W niektórych przypadkach było przewidywalnie, ale nie zabrakło jej pomysłów na zaskoczenie czytelnika. Po przeczytaniu ostatniej części czułam lekkie rozczarowanie, ponieważ samo zakończenie w moim odczuciu było zbyt przesłodzone. Liczyłam, że po rozlewie krwi, zaskakujących decyzjach i poświeceniu niektórych bohaterów, autorka pokusi o mniej banalne rozwiązanie.

Przyznaję, że po tym co pisarka zafundowała mi w „Mechanicznym księciu” liczyłam na więcej. Myślałam, że zakończenie pozostawi mnie z mętlikiem w głowie i niedowierzaniem, które zawsze towarzyszyło mi przy „zamykaniu” książek Cassandry Clare. Niemniej jednak nie można oceniać książki tylko po samym zakończeniu, które każdego czytelnika może zadowalać w mniejszym lub większym stopniu. Mimo tego małego „zgrzytu” całą serię oceniam bardzo dobrze. Chwile spędzone w świecie Nocnych Łowców były dla mnie fantastyczna przygodą, która na długo pozostanie w mojej pamięci.

Serię mogę mogę polecić wszystkim, którzy mają ochotę zabrać swoją wyobraźnię na prawdziwą ucztę, do świata w którym magia przenika do rzeczywistości, a zwykli ludzi stanowią tylko odsetek jej mieszkańców. Gdzie walka dobra ze złem staje się nadrzewnym celem, a młodzi bohaterowie nie boją się podążać za głosem serca i walczyć o swoje marzenia.

Cytat „Pytałeś mnie, jak, będąc nieśmiertelnym przeżyłem tyle śmierci. Nie ma w tym wielkiego sekretu. Po prostu wytrzymujesz to, co jest nie do zniesienia. I tyle.”


Ze strony Wydawnictwa: 

Mroczna sieć zaczyna się zaciskać wokół Nocnych Łowców z Instytutu Londyńskiego. Mortmain planuje wykorzystać swoje Piekielne Maszyny, armię bezlitosnych automatów, żeby zniszczyć Nocnych Łowców. Potrzebuje jeszcze tylko ostatniego elementu, żeby zrealizować swój plan. Potrzebuje Tessy Gray, Charlotte Branwell, szefowa Instytutu Londyńskiego, rozpaczliwie stara się znaleźć Mortmaina, zanim ten zaatakuje. Ale kiedy Mortmain porywa Tessę, chłopcy, którzy roszczą sobie równe prawa do jej serca, Jem i Will, zrobią wszystko, żeby ją uratować. Bo choć Tessa i Jem są zaręczeni, Will jest zakochany w niej jak zawsze.
Tytuł: Mechaniczna księżniczka
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron:540
Data wydania: 2013-11-20
Link do książki: Mechaniczna księżniczka
Mechaniczny aniol

Mechaniczny ksiażę
Mechaniczny książę










 
Za książkę dziękuję wydawnictwu MAG

27 komentarzy:

  1. Zakończenie jest ważnym elementem, ale to tylko jedną ze składowych książki. Skoro zakończenie Cię rozczarowało, to może zrobisz konkurs i oddasz książkę, pewnie nie tylko ja chętnie bym ją przytulił : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogdanie, jak sam twierdzisz zakończenie to jeden z wielu elementów. Doskonale rozumiem Twoje pragnienie przytulenia "Mechanicznej księżniczki", ale tej książki nie oddam, nawet w konkursowym starciu.

      Usuń
  2. Do mnie autorka niestety nie przemawia, ale cieszę się, że Tobie się seria podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że zabiorę się kiedyś za tą serię, bo od pewnego czasu intryguje mnie ogromnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dary Anioła... Diabelskie maszyny...
    Czytać... czytać!! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, no ale nie wiem czy się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie przeczytałam, ale.. na pewno to zrobię. Uwielbiam Dary Anioła. ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja i tak uwielbiam tę serię. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam serię, właśnie czytać tą książkę i jestem oczarowana, boję, że po niej nie będę mogła przeczytać nic innego, wiec przerwałam i piszę recenzję. Mocno zżyłam się z bohaterami, nie wiem, przeżyję ich stratę.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię rozstań z niektórymi bohaterami i chyba podkradnę od Ciebie pomysł z "przerwą"

      Usuń
  9. Słyszałam o tej serii,ale jakoś na razie nie jestem do niej zbyt przekonana. Jakoś nie moje klimaty. Jednak wiem, że wielu osobom bardzo przypadła do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba wolę, gdy zwykli ludzie stanowią 100% bohaterów. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoje czytelnicze upodobania, a literatura dla każdego gustu ma ofertę :)

      Usuń
  11. Już nie mogę się doczekać lektury tej powieści :D

    OdpowiedzUsuń
  12. zdecydowanie przeczytam zachęcasz każdą kolejna recka tej serii;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo seria zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie

      Usuń
  13. Pierwszy tom czytałam już dość dawno, ale podobał mi się porównywalnie do DA. Niedługo zamierzam przeczytać go jeszcze raz, bo pamiętam piąte przez dziesiąte i zabrać się za kolejne tomy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobnie. Jakiś czas temu przeczytałam "Mechanicznego anioła" , a że luki w mojej pamięci były dość obszerne, więc zafundowałam sobie "powrót"

      Usuń
  14. Nie przepadam za seriami książek, szybko się nimi nudzę, więc w najbliższym czasie raczej nie sięgnę po ,,Mechaniczną księżniczkę" jednak dzięki Twojej recenzji zastanowię się nad lekturą tej trylogii w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  15. miło przeczytać, że autorka się rozwija i jej zakończenia stają się coraz lepiej dopracowane. zobaczymy jak sama odbiorę jej książki, jeśli nadarzy się ku temu okazja.

    OdpowiedzUsuń
  16. Uważam tak jak Ty, zakończenie było za słodkie i zupełnie nie tak jak sobie to wyobrażałam. Czułam się lekko rozczarowana końcem tej serii ;<

    OdpowiedzUsuń
  17. Od dłuższego czasu przymierzam się do przeczytania tej serii, ale jakoś cały czas mi się to nie udaje :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam okazji spotykać się z twórczością autorki, ale mam ją w swoich czytelniczych planach, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń