wtorek, 30 września 2014

Przyjaciel od kuchni

Większości z nas Paryż kojarzy się z miastem miłości, stolicą zakochanych, wieżą Eiffla, Luwrem, Łukiem Triumfalnym, majestatyczną Katedrą Notre Dame oraz doskonałą kuchnią i znakomitym winem. Sięgając po książkę Deborah McKinlay o intrygującym tytule „Cała nadzieja w Paryżu” miałam nadzieję na niepowtarzalną wycieczkę do tego niesamowitego miasta i byłam ciekawa jaka będzie jego rola w przedstawionej historii.

„Cała nadzieja w Paryżu” to opowieść o Eve – samotnej kobiecie po czterdziestce, matce dorosłej córki, która zamknęła się w "złotej klatce" i oddała pasji gotowania. Przyrządzanie potraw nie tylko koiło jej nerwy, ale okazało się idealnym lekarstwem na toksyczny wpływ rodzicielki. Pewnego dnia pod wpływem wrażeń z lektury książki „Martwe litery” postanawia napisać do jej autora. I tak nawiązuje z nim epistolarną znajomość, której więzy z biegiem czasu się zacieśniają. Ale czy możliwa jest przyjaźń między dwojgiem ludzi, kiedy jedynym łącznikiem jest pióro, papier i morze tematów do poruszenia?


W powieści autorka splata ze sobą losy dwojga ludzi, których na pierwszy rzut oka więcej dzieli niż łączy. On – sławny amerykański pisarz mający na koncie niejeden sukces. Mężczyzna poszukujący czegoś, na czym mógłby oprzeć swoje życie. Niemający szczęścia do kobiet, które prędzej czy później go opuszczają. Ona – nieśmiała i zamknięta w sobie Brytyjka. Kobieta po przejściach, która po nieudanym małżeństwie postawiła na samotność i poświęciła swoją wolność zaborczej matce. I choć ich znajomość zaczęła się banalnie, to każdy kolejny list zbliżał ich do siebie, a pasja gotowania i wymiana przepisów kulinarnych stała się fundamentem przyjaźni.

Bohaterowie oprócz wglądu w korespondencję pozwalają czytelnikowi zajrzeć do swojego życia. Dzielą się z nim większymi i mniejszymi problemami, z którymi przychodzi im się zmierzyć. Ale przede wszystkim pozwalają obserwować jak dojrzewają do dokonywania zmian w swoim życiu i jak realizują podjęte decyzje.

Autorka stworzyła bardzo ciekawą historię nie tylko o jedzeniu, ale też o życiu, które nie zawsze układa się zgodnie z naszymi planami. Pokazała, że każdy bagaż doświadczeń można z siebie zrzucić, ale trzeba znaleźć w sobie odwagę, aby uczynić ten pierwszy najważniejszy krok. I choć nie ma jednej recepty na szczęście, każdy człowiek powinien stworzyć na nie swój własny przepis.

„Cała nadzieja w Paryżu” to ciepła i rozgrzewająca serce opowieść o przyjaźni, pokonywaniu przeciwności losu oraz odkrywaniu własnych pragnień. O trudnych relacjach międzyludzkich, w których sekrety i niedopowiedzenia mogą zrodzić przepaść nie do przeskoczenia. Przypominająca coraz częściej zapominaną sztukę korespondencji tradycyjnej oraz wzbudzająca apetyt na pyszne dania, których plastyczne opisy poruszają zmysły. Lekka, a jednocześnie prowokująca do refleksji i przemyśleń. A samo zakończenie... Ta powieść to idealne towarzyszka na jesienne wieczory, a raczej wieczór, bo trudno się od niej oderwać.

Cytat: "Drogi Jacku, nie, nie gotuję zawodowo. /Eve Petworth,
Zatem z miłości? /Jack,
Dla uspokojenia nerwów, uporządkowania, ukojenia. A Pan?
Z miłości."

Ze strony Wydawnictwa:

Napisany do amerykańskiego pisarza list, w którym Eve zachwyca się wyjątkowo plastycznie oddaną przez niego sceną kulinarną, staje się początkiem znajomości, która powoli przemieni życie ich obojga.

Eve jest po czterdziestce, jej mąż mieszka z drugą żoną, córka wyprowadziła się do Londynu. Z kolei Jackson, który wydał już kilka powieści i ma grono swoich wiernych czytelników, czuje, że w jego własnym życiu wciąż wieje pustką. Oboje mają to samo hobby: gotowanie. Pasja do odkrywania smaków i aromatów ich zbliża, ale życie otwiera przed nimi więcej niespodzianek.

Pełne realizmu i ciepła postacie, narracja wolna od płaskiego sentymentalizmu, życie płynące w rytmie słodko-gorzkich rocznic i rodzinnych wydarzeń – książka, którą smakuje się z przyjemnością, bez fastfoodowego pośpiechu, z uśmiechem, refleksją, nutą optymizmu i palącym zaciekawieniem.

"Pięknie skomponowana, rozkoszna i smakowita historia pełna jedzenia, listów i miłości – a to moje ulubione połączenie. Postacie i zakończenie są moim zdaniem doskonałe i zostały ze mną długo po tym, jak zamknęłam książkę." —Mary Simses, autorka powieści The Irresistible Blueberry Bakeshop& Cafe

"Misterna opowieść o tęsknocie i stracie. . .  Piękny język i znakomicie narysowane postacie zachwycają na każdym poziomie. Zakończenie zaparło mi dech w piersiach." —Beatriz Williams, autorka powieści Zanim mnie pokochasz

"Bardzo prawdziwa książka, która jest odkrywczą podróżą od samego początku aż po niezwykłe, niezapomniane zakończenie. Powieść ku pokrzepieniu serc, klejnot rzadkiej jakości." —Leila Meacham, autorka bestsellerowej powieści Róże 
 
Tytuł:Cała nadzieja w Paryżu
Autor: Deborah McKinlay
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2014-09-24
Liczba stron: 272
Za książkę dziękuję Wydawnictwu: Feeria

20 komentarzy:

  1. Miałam w planach tę książkę już ze względu na sam tytuł (marzę wybrać się kiedyś do Paryża), ale zbiera ona raczej średnie oceny. Pomimo, że lubię takie klimaty to na razie ją sobie odpuszczę, gdyż mam co czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja także jestem już po pozycji i jestek szczerze zachwycona twórczością McKinlay <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Popularna ostatnio ta książka, muszę przeczytać i sama ocenić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczynam być ciekawa tej książki, chociaż na początku stwierdziłam, że to raczej nie jest typ powieści, które lubię najbardziej. Ale może mimo wszystko dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z Tobą - ciepła i lekka powieść, idealna na zimne wieczory. I mi też zakończenie przypadło do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że książka ma wydźwięk ponadczasowy. Zwróciłam na nią uwagę już wcześniej ze względu na piękna okładkę. Chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka rzeczywiście piękna, a i treść godna opakowania

      Usuń
  8. Zabrakło mi w niej Paryża. Miałam ochotę na romantyczną podróż,...

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzje tej książki są jak przeplatanka, raz dobrze, raz słabo ;) Przeczytam, jakże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w takim przypadku najlepiej sprawdzić osobiście

      Usuń
  10. Nie ukrywam, że gdy przeczytałam po raz pierwszy jej zapowiedź, jakiś czas temu, to zaintrygowała mnie, ale trochę obawiałam się, że te kulinarne elementy przysłonią całą treść. Teraz mam ochotę się jeszcze raz zastanowić...
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim odczuciu kulinarne elementy są dobrze wyważone i przyćmiewają, tego co naprawdę ważne

      Usuń
  11. Piękna okładka, już dla mniej samej chętnie bym sięgnęła po tę książkę. Również fabuła zapowiada się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mqm wielką ochotę na tę książkę. Wszędzie jej pełno.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka czeka na swoją kolejkę na mojej półce do przeczytania...

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się ładna historia :) taka lektura na jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Brzmi ciekawie i całkiem cieplutko, jak na tę pogodę ;), ale ja niezbyt powieści epistolarne lubię... Może się kiedyś skuszę, ale na pewno nie od razu ;).

    OdpowiedzUsuń