W literaturze ostatnich
lat nie da się nie zauważyć „najazdu”: wampirów, wilkołaków,
aniołów, czarownic i innych nadnaturalnych stworzeń. Choć autorzy
prześcigają się w pomysłach, trudno nie odczuć zmęczenia
tematem. Sięgając po „Obsydian” miałam nadzieję na nowe
doświadczenia literackie, ale nie byłam pewna, czy kolejny
paranormal romance, którego opis okładkowy brzmi bardzo obiecująco,
będzie na tyle fascynujący, aby skutecznie oderwać mnie od
rzeczywiści.
Pod koniec lata
siedemnastoletnia Katy wraz z matką przeprowadza się do małego
miasteczka w Wirginii Zachodniej. Zmiana otoczenia dla obu kobiet
wydaje się jedynym rozwiązaniem mogącym pomóc w uporaniu się z
przeszłością. Nastolatka uwielbia czytać książki i w ich
towarzystwie czuje się najlepiej, ale zdaje sobie sprawę, że od
realnego życia nie da się uciec. Dlatego za namową rodzicielki
postanawia zapoznać się z dzieciakami z sąsiedztwa, lecz kiedy
staje na ganku ich domu nie wie, że wkracza na niebezpieczną
ścieżkę, która odmieni jej życie na zawsze.
Między bohaterami iskrzy
od pierwszego spotkania, gdyż Daemon nie tylko wprawia Katy w
osłupienie, ale też wzbudza w niej sprzeczne reakcje. Chłopak
okazuje się bezczelnym, aroganckim, ale bardzo przystojnym palantem.
I choć jasno daje jej do zrozumienia, że między nimi żadnej
relacji nie będzie, to
złośliwy los zamiast wysłać dziewczynę na drugi koniec kraju coraz
częściej stawia ją na jego drodze, burząc misterne plany i zmuszając do
zachowań, o jakie by się nie posądzał.
Napięcie pomiędzy
bohaterami wyczuwalne jest już od pierwszych stron, a każde kolejne
spotkanie obfituje w „zwarcia” i wywołuje morze emocji. Katy
jest zdezorientowana, ponieważ nie rozumie dlaczego chłopak
traktuje ją jak trędowatą, która nastąpiła mu na bardzo bolesny
odcisk. Jednocześnie ma poczucie, że w Daemonie tkwi coś
dziwnego i tajemniczego, ale nawet w najśmielszych przypuszczeniach
nie zbliża się prawdy. Natomiast chłopak zdaje sobie sprawę z
niebezpieczeństwa, jakie mógłby wywołać jego
związek z dziewczyną. I choć nie jest mu obojętna, tłumi swoje uczucia w
imię większego dobra.
„Obsydian” to dobry
paranormal romance, a jego największym atutem są bohaterowie,
którym nie brakuje charakteru, charyzmy, złośliwości i
determinacji. A ich wzajemne potyczki są momentami niczym wisienka
na torcie i czasem przypominają spotkanie kosy z kamieniem. Katy
mimo swojej delikatności i wrażliwości potrafi tupnąć nogą i
postawić na swoim. Z kolei Daemon jest mistrzem manipulacji oraz
kamuflażu i nie ma problemu z wysyłaniem sprzecznych sygnałów.
Taka mieszanka sprawia, że obserwowanie rozwoju relacji między nimi
jest czystą przyjemnością obfitującą w różnorodne emocje i
wrażenia.
Podczas lektury trudno
nie zauważyć inspiracji i wykorzystania znanych ze "Zmierzchu"
motywów oraz epizodów. Kilka razy podczas lektury doświadczyłam
zjawiska deja vu, ale z drugiej strony w tym gatunku literackim
trudno jest znaleźć powieść, która byłaby oryginalna od
początku do końca. I w większości z nich można odszukać
mniejsze lub większe podobieństwa do innych utworów. „Obsydian”
mimo pewnych analogii i bazowania na znanych schematach ma w sobie,
to „coś”, co sprawia, że lektura porywa czytelnika i
błyskawicznie wciąga go do swojego świata.
Pierwszy tom serii „Lux”
to lekka, ciepła i intrygująca lektura, która dostarcza
czytelnikowi sporej dawki uczuć i doznań. Pozwalająca oderwać się
od rzeczywistości i przeżyć magiczne chwile. Dająca możliwość
obcowania z ciekawymi postaciami i interesującymi zjawiskami.
Idealna na wakacje. Polecam.
Cytat: "Uśmiechnęłam się idąc do biblioteki. Zniknęły myśli o bliźniakach,
kiedy weszłam do środka i ujrzałam rzędy książek. Książki były konieczną
ucieczką, którą zawsze podejmowałam z radością."
Ze strony Wydawnictwa:
Oni nie są tacy jak my…
Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy... Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek...
Ale kiedy zaczęłam z nim rozmawiać zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Zupełnie nam nie po drodze. Zupełnie. Jednak kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego…
Wpadłam w kłopoty, groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, aż przygaśnie blask…Jeśli oczywiście sama go wcześniej nie zabiję.
Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy... Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek...
Ale kiedy zaczęłam z nim rozmawiać zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Zupełnie nam nie po drodze. Zupełnie. Jednak kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego…
Wpadłam w kłopoty, groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, aż przygaśnie blask…Jeśli oczywiście sama go wcześniej nie zabiję.
Tytuł: Obsydian
Autor: Armentrout Jennifer L.
Wydawnictwo: FILIA
Liczba stron:444
Liczba stron:444
Data wydania: 2014-06-11
Link do książki: http://www.wydawnictwofilia.pl/obsydian,136.htmlZa książkę dziękuję Wydawnictwu FILIA
Uwielbiam tę książkę i czekam na drugi tom z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńJa też ciekawa, jak ta historia się potoczy, tym bardziej, że moja moja mentorka twierdzi, że kolejne części są jeszcze lepsze :)
UsuńHm, przyznam, że gdy tylko ujrzałam zapowiedź tej książki nie miałam na nią najmniejszej ochoty, teraz jednak po wielu pozytywnych recenzjach, rozważam jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńWarto zaryzykować. Tym bardziej, że są wakacje i odpoczynek przy lekkiej lekturze jest wręcz wskazany
UsuńTeż chcę <3
OdpowiedzUsuńTeż chcę przeczytać <3
OdpowiedzUsuńto chyba nie dla mnie, ale okładka intryguje :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, działa na wyobraźnię :)
UsuńRomans paranormalny to coś dla mojej siostry.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że autorka napisała też serię o Arumianach? (Obsession to tytuł pierwszego tomu) i o ile Obsydian jest dla nastolatek, o tyle druga seria jest dla starszych czytelniczek (sceny erotyczne rządzą ;))
OdpowiedzUsuńDzięki za oświecenie i narobienie apetytu. Mam nadzieję, że nasi wydawcy podejmą "wyzwanie" :)
UsuńPo tylu pozytywnych recenzjach wybieram się na zakupy i z chęcią zacznę czytać tę książkę <3 ;)
OdpowiedzUsuńPolecam i mam nadzieje, że trafisz na dobrą promocję
UsuńPo tylu pozytywnych recenzjach z chęcią wybiorę się na zakupy i zacznę czytać tę książkę <3 ;)
OdpowiedzUsuńA ja wciąż nie mogę przekonać się do tej książki i do całego gatunku paranormal romance. Mam wrażenie, że wszystko jest w nim wtórne.
OdpowiedzUsuńMasz dużo racji, ale i w tym gatunku czasem można poczuć "powiew świeżości", ale jeśli czujesz, że to nie Twoja bajka nie ma co się zmuszać :)
UsuńSłyszałam, że to hit na zagranicznych portalach, ale jakoś mnie do tego tytułu nie ciągnie :/
OdpowiedzUsuńJa z dużą ostrożnością podchodzę do hitów, szczególnie amerykańskich, bo nie raz już się "przejechałam". Ta powieść nie jest arcydziełem, ale pozwala miło i przyjemnie spędzić czas w swoim towarzystwie, wiec jakbyś miła ochotę na taki odpoczynek to polecam
UsuńWszystkie recenzje, które czytam, tylko wzmagają mój apetyt na tę książkę:) Mam nadzieję, że i ja ją w końcu przeczytam:)
OdpowiedzUsuńTrzyma kciuki, żeby "wpadła" w Twoje ręce
UsuńKuszący ten Obsydian, dosłownie codziennie widuję recenzje tej książki i wszystkie pozytywne :)
OdpowiedzUsuń"Coś" w tym "Obsydianie" jest, że tak kusi ... :)
UsuńMam na półce i po prostu... z walącym sercem czekam aż będę mogła się za nią zabrać! :) Przede mną jeszcze co najmniej dwie książki, zanim sięgnę po "Obsydian", a może i więcej, jednakże gdy już zacznę ją czytać... Czuję, że przepadnę. :) Tym bardziej, że KOCHAM dobrze wykreowane postacie, a jeśli twierdzisz, że te takie są... Czuję, że ta powieść stanie się jedną z moich ukochanych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Znam ten ból oczekiwania, kiedy książka wręcz Cię "woła", ale nie możesz po nią sięgnąć. Mam nadzieję, że "przepadniesz" a potem z chęcią porównam nasze wrażenia :)
UsuńObsydian mnie nie zachwycił. Gdybym natknęła się na niego w trakcie fazy Zmierzchowej, to wtedy może oceniłabym go wyżej, ale niestety - za dużo paranormali przed nim przeczytałam, żeby mi się spodobał. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, na nasze wrażenia wpływa suma naszych poprzednich doświadczeń. Gdyby "Obsydian" był moim pierwszym spotkaniem z paranormal romance, moja ocena prawdopodobnie była inna
UsuńChyba większość czytelników zauważyła nawiązania do Zmierzchu, co ja piszę, praktycznie taką samą kolejność zdarzeń. ;) Ale mnie ksiązka wciągnęła i jestem pewna, że zapoznam sie z kolejnym tomem. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja mimo podobieństw byłam pod wrażeniem i z niecierpliwością czekam na kolejny tom
UsuńCzytając paranormal romance często ma się wrażenie, że wszędzie jest to samo, dlatego ja w tej chwili "odpoczywam" od tego gatunku ;)
OdpowiedzUsuńW tym gatunku ciężko jest stworzyć "coś" nowatorskiego, dlatego na taką lekturę trzeba mieć nastrój i potrzebę takich wrażeń
UsuńMimo, że nie moje klimaty to skusiłabym się.
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji mam na nią ochotę i widzę, że nie zawiodę się. :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka i nawet niedawno ją sobie kupiłam, lecz jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za paranormal romance, ale jak „Obsydian” to go chętnie przeczytam ;))
OdpowiedzUsuńNie po drodze mi z paranormal romance i nie wiem, czy i kiedy mogłoby się to zmienić :)
OdpowiedzUsuńoj nie. bardzo dziękuje za kolejne Zmierzy i wampiry. serii Mayer się nie czepiam ,bo mam całą w domu i trochę się nad nią nawzdychałam ;) ale nie znoszę powielania schematów.
OdpowiedzUsuńRzadko czytam takie książki.
OdpowiedzUsuń