niedziela, 2 października 2016

Nikt przy zdrowych zmysłach nie może kogoś tak kochać

Nie będę ukrywać, że pierwszy tom cyklu „Real” autorstwa Katy Evans wywołał we mnie pozytywne odczucia. Polubiłam Brook i oddałem serce Remyemu, który w nieprzeciętny i bardzo dosadny sposób pokazał mi, że niegrzeczni chłopcy kochają najmocniej. Zanurzając się w lekturze „Mine” miałam duże oczekiwania, ale też sporo przesłanek, że kolejna randka z Tajfunem będzie jak tornado i na długo pozostanie w mojej pamięci.

Po ostatnich wydarzeniach można powiedzieć, że związek Remingtona i Brooke wkroczył w fazę stabilizacji. On rozpoczyna kolejny sezon rozgrywek, a ona z przyjemnością towarzyszy mu zarówno na ringu jak i poza nim. I pewnie ta idylla trwałaby jeszcze długo gdyby kobieta nie dokonała pewnego odkrycia, które zmusiło ją do powrotu do Seattle. Ale czy odległość i mrok, który coraz częściej spowija umysł ukochanego nie okażą się zbyt trudnymi przeciwnikami dla miłości i kochanków?


Remington Tate jest niczym wycięty z katalogu idealnych partnerów, chłopaków i współmałżonków. Wysportowany, przystojny, charyzmatyczny, bezkompromisowy, nieprzewidywalny, a przy tym ma wielkie serce i jeśli kocha, to bezwarunkowo i na zabój. Niepokorny romantyk, który potrafi okazać czułość, ale również temperament, to do niego zawsze należy ostatnie słowo. Tak, drogie Panie to typ kozaka, którego w żaden sposób na pantofla przerobić się nie da. I mimo że z takim mężczyzną można zapomnieć o równouprawnieniu i ustępstwach na pewnych płaszczyznach, a pewne rozwiązania nawet nie wchodzą w grę, to większość z nas jest gotowa ponieść te małe straty, bo okazuje się, że ułożenie partnera na swoją modłę i wejście mu na głowę w dłuższej perspektywie czasu nie przynosi oczekiwanej satysfakcji.

„Mine”, podobnie jak poprzedniczka jest wycieczką do zmysłowego świata dwojga ludzi, których połączyła miłość i pożądanie. Jest gorąco i bardzo namiętnie, ponieważ Katy Evans jest mistrzynią budowania erotycznego napięcia i prezentowania chemii wytwarzającej się między bohaterami. A sceny łóżkowe w jej wykonaniu to pełen temperamentu i nasycony emocjami taniec kochanków.

Powieść niewątpliwe wpisuje się w ramy gatunku, ponieważ bohaterowie chętnie uchylają drzwi do alkowy, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że to już kiedyś było. W moim odczuciu prócz kilku nowych wątków i nieprzewidzianych wydarzeń autorka zaserwowała czytelnikom odgrzewanego kotleta. I choć do samej jakości trudno mieć zastrzeżenia, ponieważ Katy Evans doskonale zna przepis na erotyk, to jednak trudno jest ponownie ekscytować się wrażeniami, które już kiedyś przeżyłam.

W moim odczuciu, mimo małego zgrzytu powieść Katy Evans jest powieścią, która wyróżnia się na tle publikacji erotycznych, gdyż autorka umiejętnie splata losy bohaterów i komplikuje ich wzajemną relację, zmuszając do wewnętrznej walki i trudnych wyborów. Nie koncentruje się wyłącznie na seksie, ale również dba o wątki poboczne oraz kreację bohaterów. I mimo że sama fabuła nie jest skomplikowana, a zakończenie nieuniknione, to pisarce udaje się odbiorcę zaskoczyć, a przede wszystkim porwać i przykuć do książki.

Myślę, że fanów serii do kolejnego spotkania z Remym przekonywać nie trzeba, a dziewczynom, które nie miały jeszcze z nim przyjemności polecam tom pierwszy. To jest seria dla kobiet, które w powieściach erotycznych szukają czegoś więcej niż wyrafinowane i śmiałe sceny łóżkowe, bo przecież sam seks to za mało by osiągnąć pełne zadowolenie. Liczą się przede wszystkim emocje, atmosfera, kreacja bohaterów i oczywiście odpowiednie proporcje w mieszaniu składników. Polecam.

Cytat: " Serce jest pustym mięśniem i będzie biło miliard razy podczas naszego życia. Ma wielkość pięści i składa się z czterech jam: dwóch przedsionków i dwóch komór. Jak ten mięsień może pomieścić w sobie coś tak ogromnego jak miłość, jest poza mną. Czy to serce jest odpowiedzialne za kochanie? A może kocha się duszą, która jest nieskończona? Nie wiem."

Ze strony wydawnictwa:
 
"Zrobię wszystko, aby ona była moja". - Remington Tate

Drugi tom serii "Real", międzynarodowego bestsellera, który podbił również serca polskich czytelniczek przynosi jeszcze większą dawkę niezapomnianych wrażeń i zmysłowych emocji.

W pierwszym tomie serii "Real" niepokonany zły chłopak z podziemnego kręgu bokserskiego w końcu spotkał swoją drugą połówkę. Zatrudniona, by utrzymywać go w doskonałym stanie, Brooke Dumas wyzwoliła pierwotne pożądanie w Remingtonie "Remym" Tate’cie, stając się dla niego równie niezbędna, jak powietrze. Nagle nie jest w stanie bez niej żyć.

Brooke nigdy nie wyobrażała sobie, że skończy u boku mężczyzny, który jest marzeniem wszystkich kobiet, lecz nie wszystkie marzenia mają szczęśliwe zakończenie. Kiedy Remington potrzebuje jej najbardziej, Brooke dokonuje odkrycia, które zmusza ją do zniknięcia z otoczenia ringu.

Teraz, gdy dzieli ich odległość i mrok, jedyną rzeczą, która jej pozostaje, jest walczyć o miłość mężczyzny, o którym mówi "Mój".

"Mine", podobnie jak "Real" pochłania, zniewala, rozpala i uzależnia... Najgorętsza lektura na lato!
 

Real

 










Tytuł: Mine
Autor: Katy Evans
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 450
Data wydania: 2016-06-29
Profil serii na Facebooku Seria Real 

9 komentarzy:

  1. To chyba coś dla mnie. Lubię właśnie takich męskich bohaterów, jak Remmy i cieszę się, że to nie jest kolejna książka, w której facet to idealny książę z bajki, który będzie kornie giął kark przed swoją dziewczyną. Może się skuszę :)

    Nominowałam Cię do LBA, jeśli masz ochotę, to serdecznie zapraszam do zabawy. Szczegóły tutaj: http://dzielawyszperane.blogspot.com/2016/10/liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie czytałam, także wszystko przede mną :)
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze mam obawy przed takimi książkami. Jakim stylem pisze Katy Evans?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katy Evans ma bardzo lekki i przyjemny w odbiorze styl, a przy tworzy bardzo plastyczne obrazy

      Usuń
  4. Ja poczułam się nieco rozczarowana drugim tomem. Trochę zabrakło mi dobrze poprowadzonej fabuły (jakiejkolwiek!), ech, i ta nieszczęsna Brooke mnie irytowała. Ale Remy na plus. Uwielbiam jego postać. Jest bardzo charakterystyczna. W trzeciej na szczęście mamy go jeszcze więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Musiałabym zacząć od pierwszego tomu. Czasu mi tylko stale brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę spojrzeć na tom pierwszy i skończyć losy, by nie czuć tego "odgrzewanego kotleta", bo tego niestety nie znoszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam mieszane uczucia w stosunku do tego gatunku literackiego. Trochę się zraziłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy tom też urzekł mnie tym, że zafundował coś więcej aniżeli tylko śmiałe sceny. Trochę boję się więc drugiej części, tym bardziej, że wspominasz o "odgrzewanym kotlecie". No cóż, będę miała okazję sama się przekonać, bo książka ma niedługo do mnie dotrzeć. Trochę się jej obawiam.

    OdpowiedzUsuń