Katarzyna Michalak - autorka, której powieści podbiły serca wielu
czytelniczek. Osoba niezwykle miła, wrażliwa, sympatyczna i
spontaniczna.Pozwala swoim bohaterom
żyć własnym życiem, dlatego czasem swoim zachowaniem zaskakują ją i
wprowadzają fabułę na nowe tory. Dla zrozumienia i wczucia się w
sytuację swoich postaci pozwoliła zakuć się w kajdanki i obezwładnić, a
także wynajęła apartament prezydencki. Czerpie z życia, czasem z
własnego doświadczenia. Tak, miałam nie tylko przyjemność poznać
Katarzynę Michalak osobiście, ale też byłam w jej towarzystwie na
kolacji i nawet nie zauważyłam, kiedy upłynęły cztery godziny. To
właśnie na tym spotkaniu pisarka zachęciła mnie do sięgnięcia po jej
debiutancką powieść, a gdy Wydawnictwo Literackie po raz trzeci wznowiło
serię wiedziałam, że nadszedł właściwy moment na podróż do małej wioski
na zamojszczyźnie.
"Poczekajka"
to historia dwudziestopięcioletniej doktor weterynarii Patrycji
Marynowskiej marzącej o wielkiej miłości i cudownym mężczyźnie, którego
nazwała Amre. Niestety mimo upływu lat ukochany nie stanął na jej
drodze, a dyżurny adorator – kolega z pracy Artur nie poruszył jej
serca. Dlatego postanawia wziąć sprawy we własne ręce i z pomocą magii
odnaleźć wskazówki, które doprowadziłby ją do ukochanego. Ale czy domek
koloru margerytki i jeździec na czarnym rumaku to nie za mały trop, aby
rzucić się w wir poszukiwań? Dla większości z nas tak, ale nie dla
Patrycji, której ten mały punkt zaczepienia wystarcza, by podjąć
działania. A kiedy wreszcie odnajduje właściwą chatkę, spotkanie z tym
jedynym wydaje się kwestią czasu, więc bez skrupułów porzuca
dotychczasowe życie i przeprowadza się do spokojnej wsi o nazwie
Poczekajka. I choć na spełnienie marzeń nie czeka długo, to droga do szczęścia okazuje się kręta i wyboista.
Główna
bohaterka jest marzycielką, trochę szaloną i nawiną. Pragnącą miłości i
gotową dla tego uczucia na każde poświecenie. Wyjazd z Warszawy i
perspektywa nowego życia w nieznanym środowisku i spartańskich warunkach
wcale jej nie przeraża. Ba, nawet jest zadowolona, że znajdzie się dość
daleko od rodzicielki, która za wszelką cenę stara się kontrolować
życie jedynej córki. Tak, ta dziewczyna potrafi walczyć jeżeli na czymś
jej zależy i mimo, że nie z każdym może grać w otwarte karty, uparcie
dąży do wytyczonego celu. I choć ma świadomość, że jej decyzja
obarczona jest konsekwencjami dopiero w Poczekajce przekonuje się, że
życie na wsi to nie bajka, a na sympatię i zaufanie mieszkańców trzeba
sobie zapracować.
Autorka stworzyła ciekawą, trochę
bajkową historię o miłości, w której w bardzo interesujący
sposób splątała losy kilku osób. Pozwoliłam bohaterom podejmować
decyzje, dokonywać wyborów a nawet parać się magią. Wykreowała
różnorodne postacie, które w swoich rolach sprawdziły się bardzo
dobrze, a ich zachowanie i działania sprawiły, że do samego końca
przebieg wydarzeń nie był przesądzony. Nie zabrakło też tajemnic
z przeszłości, intryg, kłamstw, gorzkiej prawdy i dobrego humoru.
Powieść nie jest pozbawiona wad, ale
przy debitach literackich mam więcej wyrozumiałości, jednak pewne
niedociągnięcia zwróciły moją uwagę. Patrycja jest weterynarzem
i po przeprowadzce podejmuje pracę w zamojskim zoo i na tej
płaszczyźnie jej poczynania są mało wiarygodne. Nie potrafiłam
uwierzyć, że w ogrodzie zoologicznym z reguły bada się zwierzęta
na odległość, dawkuje leki na chybił - trafił i można
transportować jadowite węże w płóciennych workach. Drugim dość
poważnym uchybieniem jest przedstawienie działań policji, która
nie wyciąga konsekwencji z poważnych przestępstw i pozwala na
samosądy.
"Poczekajka" mimo pewnych
błędów jest dobrym początkiem serii. A konstrukcja fabuły
sprawia, że ciekawość czytelnika i napięcie rosną z każdą
kolejną stroną. Tak, niektórzy bohaterowie zdradzają się przed
czytelnikiem ze swoimi zamiarami, a kiedy obserwuje zachowanie
niczego nieświadomej Patrycji ma ochotę zawrócić ją z obranej
drogi i po cichu liczy, że intuicja jej nie zawiedzie.
Jeżeli macie ochotę na lekką,
przyjemną i okraszoną magią przygodę wybierzcie się w podróż
do Poczekajki. Ta powieść nie tylko pozwoli Wam miło spędzić
czas, ale oderwie Was od rzeczywistości. Polecam!
Za książkę dziękuję portalowi Interia360.pl
Książka raczej mnie zirytowała - bohaterka przesłodzona, rozchwiana emocjonalnie. Nie jest to postać z charakterem, która porywa czytelnika. Fabuła też dość miałka - ot, czytadło o którym zapomnimy bardzo szybko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeszcze nie czytałam, ale będę mieć na uwadze :)
OdpowiedzUsuńNie przemawia do mnie twórczość tej autorki, nie potrafię sie nigdy w nią wczuć,a czytanie kolejnych książek było męczarnią, dlatego od pewnego czasu nawet nie próbuję.
OdpowiedzUsuńKupiłam tę książkę dawno temu, jeszcze w starym wydaniu, ale z czasem zapał do czytania jej jakoś mi minął. Głównie ze względu na niewiarygodne elementy, o których też czytałam w innych recenzjach. Kiedyś pewnie i "Poczekajka" dostanie ode mnie swoje pięć minut, ale to chyba jeszcze nie jest ten moment :)
OdpowiedzUsuńNie wspominam dobrze swojego pierwszego spotkania z twórczością tej pisarki. "Gra o Ferrin" była tak beznadziejna, że prędko nie nabiorę ochoty na powieści pani Michalak.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam, ale na razie sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie trafiają do mnie książki Michalak- strasznie się przy nich irytuję- więc nie wiem, czy w moim przypadku w ogóle jest sens sięgać po "Poczekajkę". Pomyślę jeszcze. ;)
OdpowiedzUsuńNada
Muszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę tej autorki, bo tak dużo o niej słyszę, a nie mam swojego punktu widzenia. :C
OdpowiedzUsuńNie czytam takich książek, ale znam kilka dziewczyn i kobiet, które kochają tę pisarkę, więc zapewne coś w tym jest :)
OdpowiedzUsuńTej autorce podziękuję. Przeczytałam jej cztery książki, o trzy za dużo, więcej nie zdzierżę.
OdpowiedzUsuńA ja dam książce szansę. Na razie nie mam wyrobionej opinii na temat twórczości autorki, bo jestem gdzieś pośrodku, jedna książka mną wstrząsnęła do głębi, druga ostudziła już nieco mój zapał.
OdpowiedzUsuńNa razie mam w planach tej autorki serię Sklepiku z niespodzianką. A później zobaczę.
OdpowiedzUsuńTak wiele dobrych opinii już czytałam na temat tej książki, że dziś idę poszukać jej w bibliotece.
OdpowiedzUsuńJak na razie w kolejce na przeczytanie czeka 'Nadzieja', a że czytałam sporo sprzecznych opinii o twórczości pani Michalak, to mam nadzieję, że właśnie 'Nadzieja' rozstrzygnie, czy sięgnę po kolejne książki jej autorstwa ;)
OdpowiedzUsuńPoluję na nią, bo bardzo lubię prozę p. Michalak.
OdpowiedzUsuńkocham, kocham , kocham książki K. Michalak. "Pczekajka" była jedną z pierwszych, która przeczytałam, chociaż trudno było ją zdobyć. W księgarniach braki, a dodruku jeszcze nie planowano, ale na szczęście ktoś wystawił używaną na allegro i mogłam się nią cieszyć. Mam ogromy sentyment do książek tej autorki. Zawsze mnie zaskakuje, a "Poczekajka" to dla mnie magiczny wymiar.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://ksiazkowakrainalagodnosci.blogspot.com
Nie czytałam książek tej pisarki, chętnie poznam jej powieść:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z książek Pani Michalak, nie wiem czy mam żałować czy raczej nie :/
OdpowiedzUsuń