środa, 5 marca 2014

Kochać to nie znaczy zawsze to samo

Trawy pampasowe to jedne z najpiękniejszych gatunków traw, bardzo kapryśne i wymagające. Do pełnego rozkwitu potrzebują odpowiednich warunków i pielęgnacji. Czasem wystarczy mały błąd w uprawie, żeby zaczęły chorować, zamierać i usychać. Sięgając po powieść Karoliny Janowskiej „Blask trawy pampasowej” wiedziałam, że ta publikacja niewiele ma wspólnego z ogrodnictwem, jednak zaintrygowana tytułem postanowiłam odkryć jego tajemnicę.

Po burzliwym związku z Adamem i zerwaniu zaręczyn Natalii udaje się osiągnąć stabilizację w małżeństwie z Markiem. I choć jej teraźniejsze życie nie jest usłane różami, dzielnie znosi swój los. Pogodziła się z rolą posługaczki, woła roboczego i z przebywaniem w pomieszczeniu gospodarczym, które aktualnie stanowi jej dom. Nie narzeka, choć z biegiem czasu różnice charakterów coraz bardziej dają się małżonkom we znaki – on nie ukrywa, że na pewnych płaszczyznach jest rozczarowany żoną, a ona coraz częściej „ucieka” do książek. Kiedy mąż oświadcza, że wyjeżdża na kontrakt do Norwegii, a Natalia będzie musiała zająć się jego szesnastoletnią siostrzenicą, kobieta nie wie, że to dopiero początek niespodzianek jakie szykuje jej los. Pewnego dnia w progu jej domu staje Adam, ale czy Natalia jest gotowa na ostateczne rozliczenie z minionymi wydarzeniami?


Związek Natalii z Adamem należy do historii, a rozstanie dużo kosztowało każde z nich. Łączące ich uczucie okazało się niewystarczające, by przetrwać przeciwności losu. I choć błąd popełniła Natalia, postawa mężczyzny wiele pozostawiała do życzenia. Dziś oboje są w formalnych związkach, ale dopiero podczas spotkania twarzą w twarz uświadamiają sobie, że nie wystarczy zmienić partnera, aby oszukać serce i pogrzebać to, co kiedyś było najważniejsze.

Autorka z pozornie banalnej historii stworzyła ciekawą opowieść o zmaganiu się z przeszłością, o miłości, małżeństwie, marzeniach, popełnianiu błędów i dokonywaniu trudnych wyborów. Dotknęła zagadnienia: namiętności, lojalności, moralności, zdrady, skomplikowanych relacji międzyludzkich i kruchości związków. Pokazała, że każdy medal ma dwie strony, a w życiu więcej jest odcieni szarości niż czystej bieli czy czerni.

Karolina Janowska wykreowała bohaterów z krwi i kości i pozwoliła czytelnikowi wejść z butami nie tylko w ich życie, ale i psychikę. Wszyscy uczestnicy wydarzeń odkrywają przed odbiorcą swoje myśli, odczucia, rozterki i dylematy, co w znacznym stopniu ułatwia zrozumienie ich postępowania. W tej powieści nie ma oczywistych wyborów, a każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. Postacie nie są idealne, dlatego uleganie wpływom osób trzecich i popełnianie błędów jest czymś naturalnym. Autorka w bardzo wiarygodny sposób przedstawiła ich wewnętrzne zmagania i reakcje na zaistniałą sytuację, bo wybór między pragnieniami, a powinnościami nigdy nie jest prosty ani łatwy.

Podczas lektury trudno przeoczyć drugie dno, ponieważ autorka pod podszewką przedstawionych wydarzeń porusza tematy trudne oraz zmusza czytelnika do refleksji i przemyśleń. Nie jest to powieść lekka ani sztampowa, tym bardziej, że pisarka nie boi się wylać przysłowiowego kubła zimnej wody na głowę czytelnika.

Wielowątkowa fabuła, wiarygodni bohaterowie, urozmaicony język, ciekawe dialogi i plastyczne opisy pozytywnie wpływają na komfort czytania. Akcja powieści przebiega w miarowym tempie, gdyż pisarka w większym stopniu niż na zwrotach akcji skupia się na relacjach łączących bohaterów. I choć momentami miałam wrażenie, że uczestnicy wydarzeń zamiast robić krok do przodu cofają się dwa kroki do tyłu, to muszę przyznać, że taki zabieg ułatwił mi zrozumienie targających nimi uczuć, emocji i wątpliwości.

Książka zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, spodziewałam się romansu, a dostałam znacznie więcej, ciekawą historię, której napisania nie powstydziłoby się samo życie. Powieść oczywiście polecam wszystkim, którzy mają ochotę na nieprzeciętną przygodę z osobami, przez których życie przeszło małe tornado, ale czy zostawiło po sobie spustoszenie czy inne niespodzianki, zdradzić Wam nie mogę - Polecam.

Cytat "Między Bogiem a prawdą należy jednak powiedzieć, że była tym małżeństwem rozczarowana, bo żyjąc w świecie książek wyrobiła sobie pogląd, że po ślubie powinno być cudownie, a życie nakreśliło jej zupełnie inny scenariusz"

Ze strony Wydawnictwa:

Po rozpadzie związku Natalia usiłuje ułożyć sobie życie na nowo. Wychodzi za mąż i całkowicie poświęca się pracy oraz domowi, ale po kilku latach dochodzi do wniosku, że jest rozczarowana i zmęczona małżeństwem z człowiekiem, który stanowi całkowite jej przeciwieństwo. Gdy jej mąż nieoczekiwanie oznajmia, że wyjeżdża za granicę w celach zarobkowych i zostawia pod opieką żony szesnastoletnią siostrzenicę, monotonne życie Natalii wywraca się do góry nogami. Musi poradzić sobie ze zbuntowaną nastolatką i z jej dylematami wynikającymi z trudnego wieku dojrzewania. Jednak problemy Natalii zaczynają się dopiero wówczas, gdy któregoś wieczoru do jej drzwi zapuka dawny narzeczony, z którym rozstała się w przykrych okolicznościach, a którego wbrew samej sobie cały czas skrycie darzy nieszczęśliwą miłością. 

Tytuł:: Blask trawy pampasowej
Autor: Karolina Janowska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron:430
Data wydania: 2013-12-19
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novea Res



13 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale rzeczywiście to może być coś ciekawego. Niby fabuła nie zapowiada oryginalnych wydarzeń, ale jednak z każdej takiej historii można wyciągnąć coś intrygującego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie myślałam, że to może być tak dobra książka. W takim razie rozejrzę się za nią w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie, może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiem, jakoś mnie nie kusi ta pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fabuła sztampowa, ale tytuł fantastyczny. Przeczytać, czy nie przeczytać - oto zagwozdka na dziś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zainteresowałaś mnie tą książką. Nie słyszałam o niej wcześniej i pewnie nawet bym nie zwróciła na nią uwagi - okładka nie przyciąga mojego spojrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła nawet mnie ciekawi, nie zaszkodzi poznać :) Szkoda tylko, że okładka jest kiepska, jak na Novae Res, bo zazwyczaj zachwycam się okładkami z tego wydawnictwa. A ta po prostu odpycha i jest nijaka...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak gdzieś w bibliotece przewinie się na półkach które odwiedzam, to na pewno sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetna recka! Mam ją w planach, więc już niedługo zagości przed moimi oczyma;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Skoro jest taka niezła, to chętnie ją przeczytam :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Naprawdę pięknie o niej napisałaś. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń