Magia niektórych książek zaczyna się
już od okładek, które wabią czytelnika swoim wyglądem.
Wyróżniają się w gąszczu tytułów, przyciągając wzrok i
wzbudzając zainteresowanie. Nie będę ukrywać, że do powieści
„Rywalki” Kiery Cass zwabiła mnie właśnie piękna okładka, a
opis dodatkowo rozbudził moją ciekawość. Sięgając po książkę
miałam nadzieję, że „zawartość” będzie godna opakowania.
Kiera Cass urodziła się i wychowywała
w Południowej Karolinie. Ukończyła historię na Radford
University. Obecnie mieszka z rodziną w Blacksburgu w stanie
Wirginia. W wolnym czasie czyta, tańczy i zajada się słodyczami. W
2009 roku opublikowała powieść „The Siren”.
Główną bohaterką książki jest
America Singer należąca do kasty piątek, która spełnia warunki
do wzięcia udziału w Eliminacjach na żonę księcia Illei.
Dziewczyna nie ma jednak zamiaru tracić czasu na rywalizację,
ponieważ swoje serce oddała Aspenowi i woli popełnić mezalians,
niż zostać małżonką Maxona. Jednak pod naporem matki i
po namowie ukochanego składa formularz wierząc, iż nie ma
najmniejszych szans na wylosowanie. Niestety los czasem płata figle
i America zostaje wybrana do reprezentowania swojej prowincji w
wyścigu o serce księcia. Po ogłoszeniu wyników jej życie ulega
diametralnej zmianie, a szanse na szczęśliwą przyszłość z
Aspenem przepadają bezpowrotnie. Dziewczyna jest załamana, ale
postanawia wykorzystać niechciany dar w możliwie jak najlepszy
sposób.
Akcja powieści rozgrywa się po
trzeciej wojnie światowej, gdzie na terenach dzisiejszych Stanów
Zjednoczonych uformowano nowe państwo – Illea. Naród został
podzielony na kasty – od jedynek, do których należała rodzina
królewska po ósemki, które żyły na marginesie społecznym. Im
wyżej rodzina plasowała się w hierarchii, tym miała lepsze
warunki do życia i rozwoju. I choć możliwy był awans
społeczny i zawieranie związków małżeńskich między osobami
należącymi do różnych grup, w praktyce zdarzało się to bardzo
rzadko i wymagało dopełnienia mnóstwa formalności. Wyjątek stanowił
książę, który dla podtrzymania morale nie zawsze posłusznego
narodu brał za żonę dziewczynę z ludu, która była wybierana
podczas procesu eliminacji. Ale mimo wysiłku i unikania błędów
sprzed wojny nie udało się stworzyć idealnego kraju. Obywateli
niższych klas dotykała bieda i głód, a niezadowolenie społeczne
znalazło swój wyraz w tworzeniu grup rebeliantów, którzy
regularnie atakowali instytucje rządowe i siedzibę władcy.
Autorka w ciekawy sposób połączyła
elementy baśni i reality show. Zabrała czytelnika do królestwa
przyszłości i pozwoliła mu być świadkiem wyścigu trzydziestu
pięciu dziewczyn o koronę. Wszystkie mają jeden cel, choć kierują
nimi różne intencje. Wyjątkiem jest Ami, której nie zależy na
zdobyciu Maxona, choć nie ukrywa, że pełny żołądek i wsparcie
finansowe dla rodziny jest powodem dla którego chętnie zabawi na
pałacu. Ujęła mnie swoją szczerością i bezpośredniością. Z
przyjemnością obserwowałam zachodzące w niej przemiany pod
wpływem wydarzeń na dworze i znajomości z księciem, który w
rzeczywistości niewiele miał wspólnego z wyobrażeniami dziewczyny
na jego temat.
Zabrakło mi trochę skupienia na
emocjach bohaterów i dopracowania ich portretów psychologicznych,
przez co momentami miałam wątpliwości co do ich wiarygodności i
dojrzałości. Wzajemne relacje między uczestniczkami eliminacji
zostały przedstawione w bardzo delikatny sposób, a biorąc pod
uwagę wysokość stawki, młode damy powinny mieć bardziej
wyostrzone pazurki. Podobał mi się wątek romantyczny, który mimo
sztampowego pomysłu został zrealizowany w bardzo interesujący
sposób i muszę przyznać, że jak zawsze w takich przypadkach mam
swojego faworyta, tak po lekturze książki nie wiem w którym kierunku
powinna pójść Ami.
Autorka posługuje się lekkim i
przyjaznym w odbiorze językiem. Umie rozbudzić ciekawość
czytelnika i choć w tej powieści nie ma zaskakujących zwrotów
akcji, a rozwój wypadków jest łatwy do przewidzenia, to kompozycja
wszystkich składników i klimat książki sprawiają, że od
lektury trudno się oderwać, a koniec przychodzi zbyt szybko.
Dla mnie przygoda z „Rywalkami”
była ciekawym i niepowtarzalnym doświadczeniem, które pozostawiło
mnie z niedosytem i rozbudzoną ciekawością. Tym razem treść
dorównała okładce i choć mam poczucie, że autorka nie w pełni
wykorzystała potencjał tej historii to liczę, że w kolejnych
częściach rozwinie skrzydła. Myślę, że dla większości
dziewczyn bez względu na wiek spotkanie z tą lekturą będzie
magicznym doznaniem. Polecam.
Cytat „Potem zniknął w nocy. I ponieważ ten kraj jest, jaki jest, z powodu
tych wszystkich reguł, które trzymały nas w ukryciu, nie mogłam nawet za
nim zawołać. Nie mogłam mu powiedzieć, że go kocham. Ostatni raz.”
Ze strony Wydawnictwa:
Każda dziewczyna marzy o tym, by zostać Wybraną. Każda poza Ami Singer.
Dla Ami Eliminacje to koszmar. Oznaczają konieczność rozstania z Aspenem - jej sekretną miłością i opuszczenie domu. A wszystko tylko po to, by wziąć udział w morderczym wyścigu o koronę, której wcale nie pragnie.
Jednak gdy spotyka Maxona, który naprawdę przypomina księcia z bajki, Ami zaczyna zadawać sobie pytanie, czy naprawdę chce za wszelką cenę opuścić pałac. Być może życie o jakim marzyła wcale nie jest lepsze niż to, którego nawet nie chciała sobie wyobrazić...
Tytuł: Rywalki
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 336
Data wydania: 2014-02-05
Za książkę dziękuję wydawnictwu Jaguar
Dostrzegam inspirację "Igrzyskami śmierci". Losowanie, rywalizacja (tutaj o księcia, w I"grzyskach śmierci" o życie), nowe państwo, podział na kasty, brzmi znajomo :) Ale nie znaczy to, że mniej ciekawie, więc pewnie za jakiś czas poznam też powieść Cass.
OdpowiedzUsuńFaktyczne, można zauważyć pewne podobieństwa do "Igrzysk śmierci" , ale ta historia jest zupełnie inna i moim zdaniem równie interesująca
UsuńMnie jakoś wyjątkowo fabuła tej książki nie przekonuje. Nie wiem dlaczego, ale tak czasem mam, ze intuicyjnie czuje, iż to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzasem warto zaufać intuicji, tym bardziej, że nie ma książki,która porywałaby wszystkich czytelników w równym stopniu
UsuńOkładka taka szałowa, że myślałam, że ksiązka będzie wybitna :)) cóż.. szkoda, że autorka nie wykorzystała całego potencjału...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że potencjał zostanie wykorzystany w kolejnych tomach
UsuńI want
OdpowiedzUsuńI want
I want I want I want
Wszyscy tak chwalą - musze w końcu przeczytać ^^
Ciągle się zastanawiam o co tyle szumu wokół tej książki i chyba w końcu sama muszę sprawdzić! ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jedyna słuszna decyzja, żeby sprawdzić z jakiego powodu ten szum :)
Usuńmoże kiedyś skusze się na książkę, ale jeszcze nie teraz :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta książka. Czytałam wiele różnych opinii na jej temat i muszę sprawdzić na własnej skórze jak to wygląda :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że najlepiej sprawdzić samemu
UsuńMam w planach tą ksiązkę
OdpowiedzUsuńoch, jak bardzo bym chciała :3
OdpowiedzUsuńJa dałam się skusić okładce (ale wstyd...) i już wiem, że nigdy więcej tego nie zrobię. Bo w ,,Rywalkach" właśnie okładka jest najlepsza...
OdpowiedzUsuńFakt, książka ma pewne wady, ale z drugiej strony taką okładkę trudno "przebić"
UsuńSama nie mam ochoty na taką powieść, ale moja przyjaciółka będzie zachwycona :D
OdpowiedzUsuńRównież mam w planach, bo jednak jeszcze nie czytałam żadnej bardzo negatywnej recenzji, a pomysł na fabułę kusi :)
OdpowiedzUsuńPomysł to największy atut tej powieści
UsuńCiekawa jestem straszliwie, czy moja opinia o "Rywalkach" będzie pozytywna, jak Twoja, czy negatywna- koniecznie muszę to na własnej skórze sprawdzić pewnego dnia. ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń
UsuńOd kiedy przeczytałam opis w empiku tej książki wydała mi się dość intrygująca :) Już nie mogę się doczekać, aby po nią sięgnąć ^^
OdpowiedzUsuńKręci mnie ta książka i to bardzo!! Pragnę przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Natalia Z
Sama nie wiem czy dodać ją do mojej listy... ciężko mi stwierdzić...
OdpowiedzUsuń~Natalia
Czasem warto zaryzykować
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, lecz mój egzemplarz ciągle do mnie nie dochodzi, coś mi się zdaje, że Poczta Polska wywąchała, co w kopercie się znajduje i też chcieli przeczytać.
OdpowiedzUsuńI wciągnęło listonosza :)
UsuńZgodzę się z Twoją opinią, okładka jest świetna i ma w sobie coś co przyciąga. Już wcześniej czytałam opis ksiażki, który mnie zaciekawił po recenzji jeszcze bardzie się na nią napaliłam:)
OdpowiedzUsuńBaśnie i reality show? Czego te pisarki nie wymyślą? :)
OdpowiedzUsuńDziś na rynku nie łatwo zrobić wrażenie, to i pisarze prześcigają się w pomysłach, z korzyścią dla czytelników
UsuńCo prawda okładka piekna, można się zakochac, jednak odkochałam sie gdy przeczytałam o czym ona trajkocze.
OdpowiedzUsuńhttp://krwawiecichozyjac14.blogspot.com/
Już jak ukazały się jej zapowiedzi byłam jej ciekawa, a teraz po pozytywnych recenzjach mam na nią chrapkę jeszcze bardziej ;)
OdpowiedzUsuńPolecam
UsuńOdniosłam wrażenie, że to taka lekka książka, więc z chęcią po nią sięgnę, mimo iż nie ma zawrotnej akcji :)
OdpowiedzUsuńCzas w jej towarzystwie mija szybko i przyjemnie
UsuńByłam do niej dość sceptycznie nastawiona, jednak książka urzekła mnie od samego początku :) Już nie mogę się doczekać jej kontynuacji :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńŁadna okładka, ten turkus przyciąga wzrok :) Książka skojarzyła mi się troszkę z Igrzyskami, a troszkę z Sagą Księżycową, Ami bardzo przypomina Cinder :)
OdpowiedzUsuńFabuła mnie nie porywa, ale okładka faktycznie ogromnie przykuwa uwagę. Ach, mieć taką kieckę! ;)
OdpowiedzUsuńMarzę o tej książce... :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej ksiażce na długo przed jej polską premierą. Po prostu muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest to wybitna książka, ale mimo tego chciałabym ją mieć i przeczytać :)
OdpowiedzUsuń