Andrzej Ziemiański - polski pisarz
science fiction i fantasy. Zadebiutował w 1979 roku opowiadaniem
„Zakład zamknięty”. Wielokrotnie nagradzany za twórczość
literacką m.in. nagrodą im. Janusza A. Zajdla za opowiadanie
„Zapach szkła”. Marzy o napisaniu alternatywnego przewodnika po
Wrocławiu omawiającego miejsca, których tak naprawdę nie ma i
nigdy nie było. Widzi i myśli obrazami. Podgląda, słucha i
rozmawia dla przyjemności. Jego bohaterowie żyją własnym życiem
– sami wybierają gatunek i formę opowieści, a to sprawa, że
czytelnicy nie potrafią być wobec Jego utworów obojętni.
Wstyd się przyznać, ale „Pułapka
Tesli” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Zwabił
mnie opis okładkowy i obietnica porwania przez historię z mocą Trójkąta Bermudzkiego. Nie jestem wielbicielką krótkich form,
gdyż zbyt szybko kończą się, a ja uwielbiam długie podróże
literackie. Jednak nie żałuję swojej decyzji, ponieważ miałam
przyjemność odbycia kilku krótkich, aczkolwiek bardzo intensywnych
i pełnych wrażeń wycieczek.
„Pułapka Tesli" to zbiór pięciu
opowiadań różniących się tematyką, poruszanymi zagadnieniami,
umiejscowieniem w czasie, połączonych wspólnym mianownikiem,
którym stał się Wrocław. Każde z nich dostarcza czytelnikowi
innych wrażeń i porusza odmienne problemy. Podczas lektury będzie
musiał zmierzyć się ze spiskami sprzed lat, walką o patenty,
odkryciami, które wykraczają poza ramy swoich czasów. Z uczuciami,
które popychają człowieka do zaskakujących decyzji i mało
chwalebnych czynów. Ze zdarzeniami, które trudno wyjaśnić w
racjonalny sposób. Doświadczy też przeznaczenia i interesującej
koncepcji świata snów.
Autor zabiera czytelnika w pełną
wrażeń podróż do świata z pogranicza horroru i science fiction,
gdzie wszystko jest możliwe Wodzi go za nos, prowokując do snucia
teorii, które za moment burzy niczym domek z kart. Nie potrzebuje
wielu słów, żeby stworzyć odpowiedni nastrój i wywołać w nim
określone odczucia. Nie brakuje też zwrotów akcji i
nieprzewidywalnych rozwiązań prowadzących do zaskakujących
finałów.
Nie wszystkie opowiadania są na tym
samym poziomie i nie każde podobało mi się w jednakowym stopniu.
Niemniej jednak kilka pozostawiło mnie z mętlikiem w głowie i
niedowierzaniem powodując, że potrzebowałam chwili, aby wszystko
dokładnie sobie poukładać i spróbować znaleźć odpowiedź na
rodzące się pytania.
Moje pierwsze spotkanie z autorem było
bardzo udane. Popłynęłam na falach książki i jak zawsze w
przypadku dobrej lektury zbyt szybko osiągnęłam drugi brzeg.
Opowiadania dostarczyły mi ciekawych i różnorodnych emocji. Jestem
pod wrażeniem zdolności pisarza i mam apetyt na więcej jego
utworów. „Pułapkę Tesli” mogę śmiało polecić fanom gatunku
oraz wszystkim, którzy nie boją się zabrać swojej wyobraźni na
fantastyczną ucztę.
Cytat "Doceń, gdy już zrozumiesz, o co chodzi"
Ze strony Wydawnictwa:
Ziemiański jak trójkąt bermudzki po raz kolejny wciąga czytelnika w swoje historie.
Bawi się jego wiedzą i niewiedzą o świecie. Dużo w tym wszystkim
Wrocławia, miasta, które zdawałoby się dobrze znamy, a jednak poznajemy
na nowo trzymając się śladów Autora.
Tutaj czas nie ma granic i ram. Gdzieś w tle przechadza się Amy
Winehouse. Lars Ericsson poszukuje partnerów w dalekiej Japonii, a
Nikola Tesla próbuje walczyć o swoje patenty z Bellem i Edisonem.
Prawdziwe testosteron story z intrygującą pułapką w tle
Tytuł: Pułapka Tesli
Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawnictwo: Fabryka Słów
liczba stron:304
Dara premiery: 2012-10-25
Link do książki http://fabrykaslow.com.pl/ksiazki/pulapka-tesli-519
Również nie przepadam za opowiadaniami, na dodatek science fiction nie należy do moich ulubionych gatunków, ale napisałaś recenzji, że Ziemiański pisze na pograniczu horroru i science fiction, więc tutaj dostrzegam łącznik z moimi zainteresowaniami :)
OdpowiedzUsuńScience fiction i fantasy nie leży w mojej ulubionej sferze zainteresowań. Również nie jestem zwolenniczka opowiadań, dlatego głównie z tych dwóch powodów nie skuszę się na powyższą książkę, ale cieszę się, że chociaż tobie się ona bardzo podobała.
OdpowiedzUsuńWrocław w kolejnej odsłonie... zaintrygowała mnie Twoja recenzja, chętnie sięgnę po książkę:)
OdpowiedzUsuńJa także ciągle prozę tego autora mam ciągle przed sobą, czas to zmienić :-)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na półce i nawet nie wiedziałam, że to opowiadania ;) Też nie czytałam jeszcze żadnej książki Ziemiańskiego.
OdpowiedzUsuńDo opowiadań mam mieszane uczucia, ale tak się nad tymi zastanawiam i może warto przeczytać? ;)
OdpowiedzUsuńto naprawdę ciekawa pozycja i lubię takie książki - zostałam zachęcona teraz nic tylko czytać;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym autorze. Opowiadania z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam z przyjemnością jak tylko będę miała okazję, czyli sprawdzę czy książka jest w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dość głośno było o tej książce, więc z chęcią przekonam się o niej na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńLubię opowiadania, ale jakoś te mnie nie przekonują, mimo iż tematyka trójkąta Bermudzkiego jest intrygująca. Autora niestety nie znam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dużo słyszałam o tej książce. I dobrego i niezbyt pozytywnego. Wątpię, żebym po nią sięgnęła. Nie przekonuje mnie.
OdpowiedzUsuńmoże może kiedyś :D ja też z autorem się nie spotkałam, więc pasowałoby to zmienić :(
OdpowiedzUsuńHmm.. Może, może... Za opowiadaniami nie przepadam, ale z drugiej strony sporo osób chwali tę książkę;)
OdpowiedzUsuńNie często czytam opowiadania, więc i tym razem spasuję :)
OdpowiedzUsuńJak Ziemniański to "Achaja" :)
OdpowiedzUsuń