Grunt pod Peanatemę Stephenson przygotował monumentalną trylogią pt.: Cykl Barokowy, w którym odsłania przed czytelnikiem moment narodzin nowożytnej nauki i racjonalnego świata cywilizacji Zachodu. Stephenson skupił się na odnalezieniu prawdziwych fundamentów XXI wiecznej cywilizacji Zachodu zbudowanej dzięki racjonalnemu opisowi rzeczywistości narzuconemu w epoce Baroku przez ludzi takich jak Newton czy Leibniz i uporządkował te nowe zdobycze ludzkiej myśli, nowe idee i prądy filozoficzne, które ją ukształtowały.
Już w Cyklu Barokowym widać proces odwrotu autora od nowoczesnych technologii i skoncentrowanie się na człowieku i potędze ludzkiego umysłu. Peanatema stanowi ukoronowanie tego procesu. Stephenson opisał tu badaczy, filozofów, naukowcy, którzy zostali zamknięci w zakonach i pozbawieni dostępu do komputerów, akceleratorów cząstek oraz reszty niezbędnego ustrojstwa, lecz nie zaprzestali swoich badań. Opracowali nowe metody pracy, równie dobre, a może nawet lepsze od starych, bo działające wyłącznie w oparciu o wszechstronne możliwości psychofizycznego instrumentarium człowieka. Tym samym Stephenson zdaje się mówić wprost â jedyną technologią, którą warto rozwijać jest człowiek.
Już w Cyklu Barokowym widać proces odwrotu autora od nowoczesnych technologii i skoncentrowanie się na człowieku i potędze ludzkiego umysłu. Peanatema stanowi ukoronowanie tego procesu. Stephenson opisał tu badaczy, filozofów, naukowcy, którzy zostali zamknięci w zakonach i pozbawieni dostępu do komputerów, akceleratorów cząstek oraz reszty niezbędnego ustrojstwa, lecz nie zaprzestali swoich badań. Opracowali nowe metody pracy, równie dobre, a może nawet lepsze od starych, bo działające wyłącznie w oparciu o wszechstronne możliwości psychofizycznego instrumentarium człowieka. Tym samym Stephenson zdaje się mówić wprost â jedyną technologią, którą warto rozwijać jest człowiek.
Tytuł Peanatema powstał z połączenia dwóch słów: pean (hymn pochwalny, lub pieśń dziękczynna) i anatema (klątwa, albo ostre potępienie), co razem daje słowo, które pięknie oddaje ambiwalentny stosunek człowieka do własnego umysłu, bo łączy w sobie pochwałę i przekleństwo jego możliwości. Oczywiście u Stephensona więcej jest tego pierwszego, w czym jego książka również przypomina klasyczną powieść SF, ale odartą z dawnej naiwności i zrestartowaną w nowej formule. Formule na miarę XXI wieku. â Paweł Matuszek/ Nowa Fantastyka
Jacek Dukaj w felietonie tak pisze o Peanatemie:
„Niezmiernie rzadcy są pisarze, których podstawową zasadę stanowi zmiana i poszukiwanie.(...)Stephenson od Diamentowego wieku wyraźnie określił się jako pisarz należący do drugiej z powyższych kategorii, z każdą książką zmieniający konwencje, stawiający sobie inne cele i w ten sposób podnoszący poprzeczkę. Najnowsza Peanatema przychodzi po monumentalnym Cyklu Barokowym i większość czytelników zada od razu pytanie: czy przeskoczyła Cykl? (…) Stephenson postanowił wziąć głębszy oddech i świadomie pisał Peanatemę na większym luzie. Peanatema w dużej części stanowi wykład alternatywnej historii filozofii. Ważna dystynkcja: nie historii alternatywnej filozofii, ale alternatywnej historii filozofii. Rzecz dzieje się na Arbre, bliźniaczej Ziemi, i inne są daty, nazwiska, terminy - lecz idee te same. Właśnie owa tożsamość na poziomie idei stanowi najsilniejsze założenie powieści i otwarte wyznanie wiary autora w hardkorowy platonizm.”
„Cień nerda w jaskini Platona”. Czas Fantastyki 01/2009
Już 20 listopada 2013
Tytuł: Peanatema
Autor: Neal Stephenson
ISBN: 978-83-7480-402-8
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 135x205
Liczba stron: 960
Rok wydania: 20 listopada 2013
Cena detaliczna: 69,00 zł
Stephenson pisze takie cegły, że aż boję się żeby mi taka na nogę nie spadła. Ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się sięgnąć po jakąś jego książkę.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę pozycji.
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana ;)
OdpowiedzUsuń