sobota, 3 września 2016

Nie jesteśmy doskonali i wcale nie powinniśmy tacy być

Młodość to jeden z najpiękniejszych okresów w naszym życiu, otwieramy się na świat i zaczynamy pakować własny bagaż doświadczeń. To właśnie wtedy większość z nas poznaje uczucie pierwszej miłości bądź zauroczenia drugą osobą. I mimo, że w tym czasie popełniamy błędy, smakujemy goryczy rozczarowania i przekonujemy się, że życie nie jest bajką, to ten okres wspominamy jako radosny i beztroski. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie nastolatków, którzy oprócz trudów dojrzewania muszą dźwigać brzemię szkolnej gwiazdy, pierwszej damy liceum?

„Chłopak na zastępstwo” Kasie West to historia siedemnastoletniej Gii Montgomery – przewodniczącej samorządu i gwiazdy liceum Freemont. Poznajemy ją na szklonym parkingu podczas rozstania z Bradleyem – aktualnym chłopakiem, którego właśnie zamierzała przedstawić przyjaciółkom wątpiącym w jego istnienie. Decyzja chłopaka stawiła nastolatkę w niezręcznej sytuacji, ale na nic zdają się prośby by zaczekał ze swoim postanowieniem dwie godziny i towarzyszył jej na balu maturalnym. I pewnie Gia przełknęłaby gorycz porażki, gdyby w jednym z samochodów nie zauważyła nieznajomego młodzieńca, który w mgnieniu oka stał się kluczowym elementem szalonego planu. Tak, chłopak ma zastąpić Bradleya na balu i tym samym uratować reputację i honor Gii. Ale czy działając impulsywnie i pod wpływem silnych emocji można przewidzieć wszystkie skutki podejmowanej decyzji?


Gia jest dziewczyną zajmującą jedno z najwyższych miejsc w hierarchii szkolnej, a to wymaga od niej utrzymywania określonego wizerunku, dlatego woli kłamać i uciekać do mistyfikacji, niż przyznać się do osobistej porażki. Zdanie przyjaciółek jest najważniejsze. To w ich oczach dziewczyna szuka aprobaty i akceptacji. W świecie Gii miarą wartości człowieka jest liczba znajomych, retweetów i laików na portalach społecznościowych oraz to, co inni o nim pomyślą czy powiedzą. Ta dziewczyna nie wsłuchuje się we własne uczucia, tylko stara się spełnić oczekiwania innych. I pewnie jeszcze długo wiodłaby żywot pustej porcelanowej lalki, gdyby zachowanie zastępczego chłopaka nie poruszyło w niej dawno zakurzonych strun. Ale czy szkolne bożyszcze i zwykły śmiertelnik to dobre połączenie? A przede wszystkim jak na to zareagują przyjaciółki dziewczyny?

Autorka zabiera czytelnika do współczesnego świata licealistów i pozwala mu poznać prawa, zależności oraz mechanizmy tam rządzące. Rzeczywistości, która w pewien sposób może wydawać się wypaczona, bo trudno jest zrozumieć, że w przyjaźni nie można być szczerym i jeśli nie ma się dowodów na potwierdzenie swoich słów, trzeba uciekać się do oszustwa i krętactwa. W tej społeczności długo pracuje się na swoją pozycję i status, ale wystarczy jedno potknięcie by ze szczytu spać na samo dno.

Kasie West stworzyła głównej bohaterce możliwość przewartościowania priorytetów i Gia postanawia z tej szansy skorzystać. Na oczach czytelnika przechodzi diametralną metamorfozę i początkową antypatię zamienia w sympatię. Oczywiście musi ponieść pewne straty i ofiary, wykonać olbrzymią pracę. Ale czy uzyskane korzyści rzeczywiście są warte dokonanego poświecenia i jaką rolę w tej historii odegra zastępczy chłopak musicie sprawdzić sami.

„Chłopak na zastępstwo” mimo lekkości, przewidywalności i pewnej sztampowości jest lekturą wyróżniającą się na tle gatunku. Kasie West pod podszewką przedstawionych wydarzeń udało się dotknąć bardzo delikatnej materii i poruszyć problemy z jakimi boryka się ówczesna młodzież. Stworzyła interesujący i wiarygodny obraz, który przemawia do odbiorcy w każdym wieku. Dla mnie z racji liczby przeżytych wiosen powieść była przyjemnym doświadczeniem, ale moja córka chłonęła ją niczym pyszny deser i jestem przekonana, że znalazła w niej kilka cennych rad, a na pewne tematy spojrzała z dystansem. Polecam.

Cytat: „Jak mierzymy dziś naszą wartość? Liczbą laików, które otrzymał nasz post, tym, jak wielu mamy znajomych czy ile zebraliśmy retweetów? Czy w ogóle wiemy, co tak naprawdę myślimy, dopóki nie przedstawimy naszych myśli w sieci i nie dowiemy się od innych, ile ich zdaniem są warte?”

Ze strony wydawnictwa 

Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o którym tyle opowiadała znajomym, i wszyscy wreszcie mieli go poznać. Ale tuż przed balem maturalnym, podczas którego miała nastąpić prezentacja, już na parkingu, Bradley z nią zerwał. Jak on mógł? Jak mógł postawić ją w takiej sytuacji?! I co tu zrobić, żeby wyjść z twarzą?

Nagle Gia wypatruje w jednym z samochodów nieznajomego, a w jej głowie rodzi się sprytny plan. Przecież nikt nie będzie wiedział, że to nie Bradley, a ona nie okaże się kłamczuchą, która tak bardzo chciała mieć chłopaka, że go sobie wymyśliła…
Co jednak, jeśli przedsięwzięcie wymknie się spod kontroli? W końcu pomysł jest dość ryzykowny…
 
Tytuł: Chłopak na zastępstwo
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2016-07-06
Liczba stron:400
link do książki http://www.empik.com/chlopak-na-zastepstwo-west-kasie,p1124125222,ksiazka-p
 Za książkę dziękuję Wydawnictwu: Feeria
 

8 komentarzy:

  1. Książkę już mam na swojej półce, więc jak tylko ogarnę inne lektury, to wezmę się za powyższy tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to mimo wszystko urocza schematyczność, urzekająca być może rozmarzone 13-latki i dobra na złamane serca kobietek w każdym wieku, natomiast żeby czytać takie książki "zawodowo"... nie wyobrażam sobie ;) Szkoda, że takich właśnie "lekturek na rozluźnienie" jest zdecydowanie więcej niż godnych uwagi lektur z wkładką.

    Pozdrawiam serdecznie i ogłaszam swój powrót na bloggera :))
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta historia całkowicie mnie zauroczyła - nie potrafiłam oderwać się od Gii i jej przyjaciół. Według mnie Disney mógłby brać się za robienie ekranizacji - ta powieść idealnie wpasowuje się w ideę tej stacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sztampowość mi nie przeszkadza. Mam już tę książkę zapisaną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę doczekać się drugiej książki autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się pozytywnie i lekko. Czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podejrzewam, że pewnie z czasem, tak z czystej ciekawości, po ten tytuł sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń