niedziela, 7 lutego 2016

Nie wiem co dalej będzie z moim życiem

Fantastyka jest gatunkiem literackim dającym pisarzom dużo swobody w zakresie konstrukcji świata przedstawionego oraz postaci bohaterów. I mimo że wyobraźnia nie ma granic, a kreatywność jest potężnym narzędziem twórczym, to coraz trudniej czytelnika zaskoczyć i zabrać go w niepowtarzalną i ekscytującą literacką podróż. A jednak sięgając po książki z tej dziedziny wciąż mam nadzieję, że wampiry, wilkołaki, czarownice i inne nadnaturalne stworzenia nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.

W powieści „Zmiennokształtna” Julia Kail zabiera czytelnika do świata nastoletniej mieszkanki Forest Haven – Kate Seelow. Dziewczyny, w której życiu przed szesnastymi urodzinami dochodzi do dziwnych incydentów uruchamiających lawinę zdarzeń wiodących ją ku przeznaczeniu. Okazuje się, że ludzie, których uważała za ojca i matkę nie są jej biologicznymi rodzicami, a przyjaciele zwykłymi śmiertelnikami. Jednak te wieści są niczym w porównaniu z kolejnymi niespodziankami, jakie przygotował dla niej los.


Poznanie własnej tożsamości i prawdy prowadzi dziewczynę do świata wampirów, wilkołaków, czarownic, potworów i starożytnych bogów. Przed Kate długa i kręta droga, na której niejednokrotnie będzie musiała podejmować ryzyko, dokonywać trudnych wyborów, zaufać właściwej osobie i mierzyć się z drzemiącymi w niej mocami. Gdyby tego było mało do głosu dochodzą długo skrywane uczucia, ale czy miłość jeszcze bardziej nie skomplikuje i tak już trudnego położenia nastolatki?

Fabuła powieści została oparta na ciekawym pomyśle, jednak mam wrażenie, że autorka za bardzo inspirowała się piórem Ricka Riordana, „Zmierzchem” Stephanie Meyer, a nawet „Igrzyskami śmierci”. I choć zadaję sobie sprawę, że w/w nie mają monopolu na mieszkańców Olimpu, wampiry, wilkołaki oraz turnieje na śmierć i życie, to podczas lektury książki trudno nie doświadczyć odczucia déjà vu. Pisarka dba by czytelnik od pierwszych stron wpadł w wir wydarzeń. Dzieje się dużo, a momentami nawet za dużo, dlatego czasem lektura książki przypomina bieg sprintem i od natłoku wydarzeń oraz zwrotów akcji można dostać zadyszki. Niestety nadmierne skupienie na rozwoju wypadków odbyło się kosztem pozostałych elementów, a niedopracowanie pewnych wątków czy zagadnień sprawiło, że uległy spłyceniu, a ich potencjał stracił na wartości.

Rozczarowują też bohaterowie. Autorka powołała do życia nastolatkę i naznaczyła ją brzemieniem, a także przeznaczeniem, ale nie uzbroiła w emocje, intuicję czy inteligencję, które motywowałyby ją do przemyśleń, wyciągania wniosków czy konfrontacji z własnymi uczuciami. Kate zakochuje się szybko i ma bardzo pojemne serce, a jej wielbiciele nie muszą zbytnio starać się by wprawić serduszko wybranki w rezonans, jednak biorąc pod uwagę ich młody wiek jestem skłonna do większej wyrozumiałości w tej materii. Natomiast nie wybaczę autorce, że po macoszemu potraktowała portrety psychologiczne postaci i nie pokusiła się o stworzenie przesłanek świadczących, że „coś” wisi w powietrzu. Przekazanie informacji podczas dialogu to trochę za mało by „namalować” wiarygodny obraz i przekonać odbiorcę by uwierzył w przedstawioną historię.

W moim odczuciu „Zmiennokształtna” to lektura bardzo schematyczna, oparta na wątłych fundamentach i papierowych bohaterach. Okazuje się, że sam pomysł i naszpikowanie fabuły zwrotami akcji, nadprzyrodzonymi mocami i miłością, to za mało by porwać odbiorcę. Trzeba pamiętać o kreacji postaci i budowaniu ich wzajemnych relacji, a także o elementach, które sprawiają, że lektura staje się pewnego rodzaju grą między pisarzem a czytelnikiem, w której ten pierwszy rzuca przynęty, a drugi łapie haczyk i podąża wytyczoną drogą.

Sięgając po „Zmiennokształtną” liczyłam na fantastyczną literacką przygodę, a otrzymałam mało przekonującą opowieść, która nie wywołała we mnie większych emocji czy wrażeń. Towarzysząc bohaterce nie przeżyłam niczego, co wywołałoby we mnie ekscytację czy fascynację, choć było kilka momentów, które pobudziły mój układ nerwowy. Książki nie polecam, ponieważ uważam, że na rynku są bardziej interesujące i emocjonujące pozycje podejmujące podobną tematykę.

Cytat:  "Nie miałam zamiaru zginąć. Moim przeznaczeniem było przeżyć."

Ze strony wydawnictwa:
 
Kate Seelow jest na pozór zwykłą dziewczyną, ale od zawsze czuje się inna niż jej rówieśnicy. Przyjaźni się tylko z kilkoma osobami, które podobnie jak ona mają na plecach dziwne tatuaże. Kiedy w jej życiu zaczynają się dziać niewytłumaczalne wydarzenia, Kate dowiaduje się od rodziców, że została adoptowana. Chce poznać prawdę o sobie i wtedy za sprawą wisiorka ze smokiem wkracza do świata wampirów, wilkołaków oraz starożytnych bogów. Okazuje się, że ani Kate, ani jej przyjaciele nie są zwykłymi śmiertelnikami, lecz drzemią w nich potężne moce.
Czy nastolatka odkryje, kim jest naprawdę i do czego została przeznaczona?
 
Tytuł: Zmiennokształtna
Autor: Julia Kail
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 360
Data wydania: 2016
link do książki http://novaeres.pl/katalog/tytuly?szczegoly=zmiennoksztaltna,druk
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res


14 komentarzy:

  1. Takie inspiracje często powtarzają się w książkach tego typu. Nie mówię nie, może zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcześniej nawet nie słyszałam o tej książce, ale to chyba żadna zbrodnia skoro i tak jej nie polecasz. :)
    Pozdrawiam,
    Geek of books&tvseries&films

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O książce mogłaś nie słyszeć ponieważ jeszcze nie miała premiery

      Usuń
  3. Szkoda, że książka nie spełniła Twoich oczekiwań :(
    Raczej ją sobie odpuszczę. Ale okładka bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że książka nie wywołała w Tobie większych emocji. Zatem bez żalu ją sobie odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja sobie jednak odpuszczę tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę widzę po raz pierwszy, ale jakoś mnie nie ciągnie do niej, choć lubię fantastykę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja zasada nr1 jeśli chodzi o fantastykę - żadnych nastolatek. To zwykle się nie sprawdza po prostu. Także wcale mnie nie dziwi, że ta historia jest kiepska.
    http://drewniany-most.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, może warto "pożyczyć" sobie Twoją zasadę

      Usuń
  8. Szkoda, że książka jest schematyczna i rozczarowująca. Liczyłam na więcej :c

    OdpowiedzUsuń
  9. To nie moja bajka, więc się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiam się nad przeczytaniem tej książki i jakoś nie umiem się do niej zabrać... :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Różnie z powieściami fantastycznymi bywa. Według mnie, w takich historiach o wiele trudniej, niż w innych gatunkach, stworzyć przekonującą, dopracowaną rzeczywistość,która z miejsca porwie czytelnika. Szkoda, że recenzowany przez Ciebie tytuł, w ogólnej ocenie, wypadł dość słabo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi przykro, ponieważ spodziewałam się po tej książce "więcej"

      Usuń