Moje pierwsze spotkanie z
piórem Amy Ewing było bardzo udane, a podróż do Klejnotu
dostarczyła mi ciekawych wrażeń. I choć powieść nie wywołała
we mnie wielkiego zachwytu i nie wpiszę jej na moją listę TOP 10,
to muszę przyznać, że bardzo przyjemnie spędziłam czas w jej
towarzystwie.
„Biała róża”
rozpoczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym przyszło
czytelnikowi rozstać się z bohaterami podczas lektury „Klejnotu”.
Położenie Violet sprawia, że jej jedyną szansą na przeżycie
jest ucieczka, jednak opuszczenie najbogatszego kręgu Samotnego
Miasta wymaga ogromnego ryzyka, szczęścia i pomocy. Ale czy ta
niebezpieczna ekspedycja ma szansę powodzenia i czy obiecany azyl
rzeczywiście istnieje? A przede wszystkim czy młoda surogartka jest
gotowa zmierzyć się z prawdą o świecie, w jakim przyszło jej żyć?
Amy Ewing oparła cykl
„The Lone City” na ciekawym pomyśle, którego inspiracją
najprawdopodobniej były karty historii. Trudno nie zauważyć
podobieństwa w budowie hierarchii społecznej panującej w Samotnym
Mieście do średniowiecznego ustroju feudalnego charakteryzującego
się nierównością klasową i relacjach opartych na nadrzędności
i podporządkowaniu. Wykorzystała również naturalną konsekwencję
takiej budowy państwa i skierowała bieg fabuły na nieuniknione
tory. Do tego dodała szczyptę magii oraz kilka zdeterminowanych w
dążeniu do zamierzonych celów postaci i tym samym stworzyła sobie
szeroki wachlarz możliwości w kreacji losów bohaterów.
Rozpoczynając drugi tom
historii Violet czytelnik ma już pewną wiedzę na temat świata
przedstawionego w powieści, ale ma również świadomość, że nie
do wszystkich tajemnic został dopuszczony. Ciekawość dodatkowo
pobudzają przesłanki świadczące o tym, że niektórzy bohaterowie
nie odkryli swojego prawdziwego oblicza oraz sekretów z przeszłości.
Ale czy autorka zechce udzielić odpowiedzi na nurtujące go pytania,
czy też zmusi do cierpliwości? Na szczęście Amy Ewing nie lubi
znęcać się nad odbiorcami swoich utworów i skupia się nie tylko na głównym
wątku, ale również dba o drugoplanowe epizody, a to niewątpliwie
dopełnia przedstawiony obraz i dodaje opowieści kolorytu.
Podobnie jak w pierwszej
części cyklu sylwetki bohaterów są bardzo schematyczne, a ich
relacje oparte na dobrze znanych wzorcach. I mimo, że większość z
nich pisarka naznaczyła bagażem doświadczeń i zmusiła do
dokonywania trudnych wyborów, to minimalne skupienie na portretach
psychologicznych i emocjach sprawia, że wypadają mało wiarygodnie.
Violet po tym co przeszła powinna być nieufna, zagubiona i
rozżalona, a miałam wrażenie, że prze do przodu niczym czołg,
jakby cierpienie, którego doznała nie zrobiło na niej większego
wrażenia. Niestety nie wystarczy napisać – „jestem rozbita”
by przekonać czytelnika o wewnętrznych przeżyciach postaci.
W moim odczuciu „Biała
róża” jest lepsza od swojej poprzedniczki, gdyż autorka dołożyła
starań aby podróż bohaterów była niebezpieczna i naszpikowana
nieprzewidzianymi wypadkami, które nie tylko podnoszą temperaturę
wrażeń, ale również wprowadzają pierwiastek nieprzewidywalności.
I choć sam finał nie zaskakuje, a postaciom daleko do
nieprzeciętnych, to podczas lektury na brak atrakcji trudno
narzekać.
Cykl „The Lone City”
to lekka i interesująca propozycja dla nastoletnich czytelniczek,
które lubią wycieczki do świata, w którym ich rówieśniczki żyją
w zupełnie odmiennej rzeczywistości i zmagają się z problemami w
żaden sposób nie wpisującymi się w obraz młodości. Dla
dziewczyn szukających w literaturze czegoś więcej niż romans i
pierwsze porywy serca. Myślę również, że jest to lektura
obowiązkowa dla wszystkich fanek serii „Rywalki”.
Cytat: „Nigdy już nie
będę tą osobą, którą byłam. Jestem jak roztrzaskana
porcelanowa lalka, której nie da się już posklejać.”
Ze strony wydawnictwa:
Violet ucieka. Po tym, jak Diuszesa przyłapała ją z Ashem, dziewczyna nie ma innego wyjścia, jak uchodzić z Klejnotu, inaczej i ją i jej ukochanego czeka śmierć. Jednak opuszczenie najpiękniejszego kręgu Samotnego Miasta nie jest łatwe. Violet i Ashowi towarzyszy Raven, na której eksperymenty hrabiny odcisnęły piętno. Listy gończe za Ashem wiszą na każdej ulicy. Gwardziści niestrudzenie polują na zbiegów. Gdzieś tam, na Farmie, jest obiecany przez Luciena Azyl, a w nim ktoś, kto wstrząśnie całym światem Violet. Już niebawem dziewczyna odkryje, że jej Augurie są o wiele bardziej potężne niż myślała i że całe Samotne Miasto dojrzało do buntu. Czy Violet znajdzie w sobie dość odwagi, by dołączyć do Sprzysiężenia Czarnego Klucza i wystąpić przeciwko wszystkiemu, co dotąd znała?
Tytuł: Biała różą
Data wydania: 2016-01-13
Link do książki
http://wydawnictwo-jaguar.pl/books/biala-roza/Klejnot |
Za książkę dziękuję wydawnictwu Jaguar
Brzmi nieźle!
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę :)
Buziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession
Mam ją w planach od dawna, ale jeszcze się za nią nie zabrałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie do końca w moim stylu, ale recenzja ciekawa :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńNie znam pierwszej części, więc najpierw muszę za nią się rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńhmm zastanawiajace :P czy warto siegnac czy nie poki co jaguar mnie zatracil w zwiadwcach :D i tak do razu po kolejna siegac serie? :D
OdpowiedzUsuńCzemu nie, wyobraźnię trzeba karmić nieustannie :)
UsuńNawet fajnie się zapowiada :D Postaram się przeczytać ;3
OdpowiedzUsuńamatorskie-rysowanie.blogspot.com
Fanką "Rywalek" nie jestem, więc coś czuję, że ta pozycja również nie przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wielką chętknę na pierwszy tom. Po przeczytaniu wielu recenzji, uznałam, że jednak nie skorzystam - Rywalki to nie jest wg mnie genialna powieść, aczkolwiek przyjemna... a ta raczej mnie nie zachwyci :/
OdpowiedzUsuńAczkolwiek... niebawem biorę się za Syrenkę Cass!
Z chęcią bym przeczytała. Lubię takie książki.
OdpowiedzUsuń"Klejnotu" jeszcze nie czytałam, ale już sobie zaplanowałam, że kupię tę książkę albo na święta wielkanocne, albo na wakacje ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
"Rywalek" nie polubiłam więc obawiam się, że w przypadku tej serii będzie podobnie, dlatego sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMogłabym sięgnąć po te książki.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka. Nie poznałam jeszcze pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńOkładka piękna, ale historia nie dla mnie. Chyba zrobiłam się zbyt wybredna :P
OdpowiedzUsuńJa nastolatką nie jestem, ale po te książki z czystej ciekawości sięgnęłabym ;)
OdpowiedzUsuń"Klejnot" niespecjalnie mnie przekonał, ale może z "Białą Różą" będzie lepiej :) Twoja opinia jest przekonująca, ale jednak nie do końca jestem pewna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tysiąc Żyć Czytelnika
Sama niedługo się za nią zabieram więc zerknęłam pobieżnie, ale już mi się podoba, że "Biała róża" zaczyna się w miejscu zakończenia "Klejnotu". ;)
OdpowiedzUsuń