Nurt Young Adult pojawił
się w literaturze stosunkowo niedawno i obejmuje powieści
skierowane do starszych nastolatków i młodych dorosłych w
przedziale wiekowym 16 - 18 lat. Podejmujące zagadnienia bliskie każdemu
nastoletniemu człowiekowi, m.in.: pierwszej miłości, pierwszych
doświadczeń erotycznych czy dylematów pojawiających się u progu
dorosłości. I choć autorzy prześcigają się w pomysłach i
doświadczają wykreowanych bohaterów na rozmaite sposoby, to w tym
nurcie niełatwo jest znaleźć powieść niesztampową i odbiegającą
od schematów. Sięgając po pierwszy tom cyklu „Zatraceni”
Rachel Van Dyken „Utrata” nie miałam zbyt wygórowanych
oczekiwań, ale nie przypuszczałam, że autorka tak pozytywnie mnie
zaskoczy.
„Utrata” to opowieść
o dziewczynie z przeszłością i chłopaku bez przyszłości,
których drogi przypadkowo krzyżują się by odmienić ich życie.
Miłość jest ostatnią rzeczą jakiej każde z nich potrzebuje, a
mimo to ślepy los postanawia postawić na drodze Kiersten boskiego
Westona. I choć z racjonalnego punktu widzenia mają tylko
pięćdziesiąt procent szans na szczęście, to dla ich serc ten
rachunek prawdopodobieństwa pozostaje bez znaczenia. Ale czy
dręczona przez demony przeszłości i zamknięta w sobie dziewczyna
będzie potrafiła zaufać chłopakowi, który najprawdopodobniej
złamie jej serce?
Nie będę ukrywać, że
fabuła powieści została oparta na sztampowym pomyśle: ona –
szara myszka, on – przystojny i bogaty, a przed nimi mnóstwo
przeciwności losu do pokonania. A jednak jest w tej historii coś
magicznego, romantycznego i wzruszającego czytelnika. Zwykła
historia opowiedziana w niezwykły sposób, wywołujący skrajne
uczucia, poruszający i drażniący najbardziej wrażliwe struny.
Autorka stworzyła delikatny, acz bardzo barwny obraz miłości, która
przychodzi nieproszona, burzy poukładany świat i zmusza do podjęcia
ryzyka i walki o własne szczęście. Nasycona emocjami, tajemnicami,
nadzieją i przyprawiona szczyptą dobrego humoru.
Przyznam szczerze, że do
lektury książki byłam nastawiona sceptycznie, a nawet obawiałam
się, że dostanę młodości od nadmiaru lukru i wesołego
ćwierkania zakochanych nastolatków. Pomyliłam się i to bardzo,
gdyż pisarka w ekspresowym tempie wciągnęła mnie w wykreowaną
rzeczywistość i zadbała abym na każdym etapie lektury otrzymała
dawkę wrażeń. I mimo że wiedziałam w jakim kierunku to wszystko
zmierza poddałam się emocjom i przyssałam do książki, aż napis
„koniec” brutalnie sprowadził mnie na ziemię.
Tak, w tej historii jest
wszystko, co niezbędne do przeżycia fascynującej i niezapomnianej
literackiej przygody. Ciekawi bohaterowie obdarzeni bagażem
doświadczeń i charakterem. Sekrety, demony przeszłości, dylematy,
rozterki, uczucia i skomplikowane relacje międzyludzkie. A wszystko
to doskonale wyważone i aplikowane w odpowiednich dawkach by nie
znudzić czytelnika i wywołać w nim odpowiednie reakcje.
Jeżeli szukacie lektury
lekkiej, nieprzytłaczającej i idealnej na wakacje, czy odpoczynek
po ciężkim dniu, to „Utrata” jest odpowiednia na takie okazje.
Przypomni wam smak pierwszej miłości i narazi na morze różnorodnych
doznań. Od skurczów serca, przez radość po smutek, żal i łzy. I
choć dla niektórych wartość literacka tej publikacji może być
znikoma, to nie zapominajmy, że książki nie służą wyłącznie
pobudzaniu do refleksji czy przemyśleń i czasem każdy z nas
potrzebuje zwykłego oderwania od szarej rzeczywistości, przyjemnej
rozrywki, szczypty magii i dawki pozytywnej energii. Polecam.
Cytat: "Czasami musisz przejść przez piekło, aby znaleźć swoje niebo. "
Ze strony wydawnictwa:
Kiersten nie jest zwykłą dziewczyną. Ścigają ją koszmarne echa wydarzeń sprzed dwóch lat. Od tamtej pory woli unikać zobowiązań, a smutek jest jedynym znanym jej – i dlatego bezpiecznym – uczuciem. Gdy poznaje Westona, wydaje się, że dzięki niemu wyjdzie z ciemności na słońce.
Ale nie wie, że czas nie jest jej sprzymierzeńcem. Choć Wes sądzi, że potrafi ją ocalić, to dając jej wszystko, jednocześnie wszystko zniszczył. Próbował ją ostrzec, ale jak można przygotować się na coś takiego?
Czasami musisz się śmiać, by nie wybuchnąć płaczem. A czasami, gdy myślisz, że to już koniec – to jest dopiero początek…
Pierwszy tom bestsellerowej, przepełnionej emocjami serii YA.
Tytuł:
Utrata
Autor: Rachel Van Dyken
Wydawnictwo:
Feeria
Data
wydania: 2015-02-04
Liczba
stron: 304
link
do książki: http://wydawnictwofeeria.pl/pl/ksiazka/utrata
Za
książkę dziękuję Wydawnictwu: Feeria
Nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńDruga cześć jeszcze lepsza! :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cie do LBA! :D
http://papierowa-kraina.blogspot.com/2015/08/liebster-blog-award-3.html
Wszyscy zachwalają i polecają, a mnie jakoś do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńgabxreadsbooks.blogspot.com
Bardzo jestem ciekawa tej książki, tak samo jak "Toxic". Naczytałam się już wielu recenzji odnośnie tych książek i większość są pochlebne, co tylko utwierdza mnie w tym, że warto sięgnąć po te lektury ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/
Osobiście uwielbiam tę serię, bo jest szalenie emocjonalna a ja lubię takie historie, które chwytają za serce.
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze wrażenie, gdy spojrzałam na okładkę i opis fabuły, było takie jak Twoje. Gdy przeczytam książki, które teraz na mnie czekają, to może się pokuszę i o tę ;) Jeżeli mimo schematyczności jest podana w smaczny sposób - czemu nie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nurt New Adult, YA trochę mniej (od dawna nie mieszczę się w tej kategorii wiekowej) ale Utratę mam i czekam na okazję, by przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała ;) Czytałam ją już dawno temu, ale teraz przede mną nowa książka tej autorki - "Toxic". Mam ją już na półce, ale póki co czeka w kolejce.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierwszy i drugi tomi już wypatruję kontynuacji :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com