Większość z nas ma
ulubionych pisarzy, których proza pozwala wznieść się na wyżyny
czytelniczych wrażeń i wpisuje się idealnie w nasze gusta. Czasem
wystarczy jedna książka, niekiedy potrzebujemy kilku literackich
podróży, żeby autor zyskał naszą sympatię. Dla mnie jedną z
takich pisarek jest Jolanta Kosowska, która „uwiodła” mnie
emocjami, łatwością poruszania mojej wrażliwości i skrajnymi
uczuciami, jakie pozostają we mnie po przeczytaniu ostatniego słowa.
"Niemoralna gra” to
historia Konrada, którego czytelnicy mieli możliwość przelotnie
poznać podczas lektury „Deja vu”. Tak, to ten przyjaciel Rafała,
który sztukę łamania kobiecych serc opanował do perfekcji stając
się mistrzem flirtu i podrywu. Ten młody nauczyciel etyki zawodowej
lubi zdobywać, ale posiadanie z czasem go przytłacza i zmusza do
poszukiwania nowego obiektu, w którym mógłby ulokować swoje
uczucia. Jego związki zawsze przebiegają według tego samego
schematu – zauroczenie i dopasowanie się do wybranki, tak by stać
się ucieleśnieniem jej marzeń (Konrad jest w stanie nie tylko
zmienić swój styl, gust muzyczny, ale też upodobania kulinarne).
Następnie jest okres stabilizacji oraz deklaracji poważnych
zamiarów, a z czasem nadchodzi stagnacja – w tej fazie
młodzieńcowi jest jeszcze dobrze w związku, ale już zaczyna mu
czegoś brakować, a to prowadzi do zmęczenia i szukania odmiany.
Konrad wbrew pozom nie
jest mężczyzną idealnym, ale tę gorzką prawdę jego partnerki
poznają dopiero w momencie rozstania. I choć jego postępowanie
wzbudza negatywne emocje, to te „ucieczki” mają podłoże
zakorzenione w jego przeszłości. Nic nie dzieje się bez przyczyny,
ale czasem w życiu potrzeba bodźca, który pozwoliłby człowiekowi
na odkrycie drzemiących w nim pokładów empatii i wrażliwości. W
przypadku bohatera powieści impulsem do działania staje się dyżur
w studenckim telefonie zaufania i przerwana w pół słowa rozmowa z
dziewczyną stojącą na skraju przepaści. Mężczyzna nie może
pogodzić się z tym, że nie potrafił udzielić jej odpowiedniej
pomocy i wsparcia, dlatego postanawia odnaleźć ją mając jedynie
mały punkt zaczepienia. I nawet nie zauważa jak łatwo i szybko
angażuje się w tę sprawę. Ale czy rzeczywiście można bez
konsekwencji ingerować w czyjeś życie, nawet jeśli kierują nami
same dobre intencje?
Tym razem Jolanta
Kosowska zabiera czytelnika w podróż do malowniczej Saksonii i
pozwala mu cieszyć się jej urokami. W intrygujący sposób splotła
losy bohaterów i uwikłała ich w niemoralną grę pozorów. Konrad
nie potrafi odpuścić, zbiera informacje, wyciąga wnioski, a kiedy
już ma nadzieję, że odnalazł właściwą osobę, los postanawia z
niego zakpić. Tak mistrz pozorów staje się ofiarą mistyfikacji i
niepostrzeżenie wpada w zastawioną na niego pułapkę.
Przemyślana fabuła i
plastyczny język sprawiają, że czytelnik nawet nie zauważa kiedy
wciąga się w przedstawioną opowieść i razem z bohaterem snuje
domysły, wyciąga wnioski i zaczyna mu kibicować. Jest też
świadkiem zachodzących w nim zmian, wędrówek w głąb siebie i
wewnętrznych zmagań. Autorka sprytnie manipuluje odbiorcą, odwracając jego uwagę, od pozornie nieistotnych
detali, ale poczucie, że „coś” mu umyka pozostaje w jego świadomości do ostatnich
stron powieści. Miłym zaskoczeniem jest pojawienie się powieści
„ducha” Marco i „powrót” do niektórych wydarzeń z "Deja vu".
(tak ma marginesie mam nadzieję, że kiedyś pisarka połączy
strzępy jego historii w całość i przeleje na karty powieści.).
Kolejny raz Jolanta
Kosowska pozwoliła mi popłynąć na falach książki. Opowiedziała mi
historię nierealną, a jednocześnie tak bardzo autentyczną.
Pozwoliła na obcowanie z ciekawymi bohaterami obdarzonymi bagażem
doświadczeń. Zdolnymi do rzeczy wielkich, a jednocześnie mającymi
na koncie mało chwalebne czyny. Tak ludzkimi i prawdziwymi, że
mogliby być moimi sąsiadami. Wciągnęła mnie w grę pozorów,
żeby narazić na skrajne emocje, zaskoczenie i wyraz niedowierzania
na twarzy, kiedy czytałam ostanie strony. Polecam.
Cytat: "Odkąd sięgam pamięcią, moje życie biegło od jednego romansu do drugiego, od jednego do drugiego zauroczenia i od jednego do drugiego rozczarowania . To była burza emocji. która tak samo szybko wybuchała, jak potem przechodziła w zobojętnienie, rutynę. rozczarowanie i nudę."
Ze strony Wydawnictwa:
Konrad nauczyciel etyki zawodowej na jednej z medycznych uczelni, dyżuruje za kolegę w studenckim telefonie zaufania. Jedna przerwana w pół słowa rozmowa zmienia nieoczekiwanie jego dotychczasowe życie. Odnalezienie rozmówczyni staje się jego jedynym celem, wypełnia dni, spędza sen z powiek, pochłania całą energię. Zaczyna się wyścig z czasem. Życie nabiera tempa. Dni pędzą jak oszalałe. Wydarzenie goni wydarzenie. Wszystko wymyka się spod kontroli. Nic już nie układa się w logiczną całość… Konrad niepostrzeżenie daje się wciągnąć w zastawioną na niego pułapkę…
Tytuł: Niemoralna gra
Autor: Jolanta Kosowska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron:335
Data wydania: 2014-10
link do książki:
Strona autorki: http://www.jolantakosowska.pl/
Za książkę dziękuję autorce oraz wydawnictwu Novae Res
Strona autorki: http://www.jolantakosowska.pl/
Za książkę dziękuję autorce oraz wydawnictwu Novae Res
Jaki zbieg okoliczności. Widzę, że zgrałyśmy się w czasie z recenzją tej książki :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńCzekam na premierę!
Mówiąc krótko. Trafiła kosa na kamień. Poszukam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam o tej książce u Cyrysi. Z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńDosłownie przed chwilą czytałam o tej książce :) Z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie lektury tej książki (miałam nadzieję, że ją skończę przed niedzielą, ale chyba jednak nie) mogę potwierdzić Twoje słowa - bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńNa razie mam co czytać, ale jak tylko poluzuje się na moich bibliotecznych pólkach chętnie wrócę do tej książki...
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji stwierdzam, że chciałabym mieć takiego sąsiada jak Konrad. :D
OdpowiedzUsuńCzasem nasze prośby "są wysłuchane" i spełnione :)
UsuńŁatwo sprawić, by spodobała mi się jakaś książka, to też mogła by mi przypaść do gustu :)
OdpowiedzUsuńMojej Pani powinna przypaść do gustu
OdpowiedzUsuńTo już druga recenzja tej książki, którą dziś czytam i jakoś nadal nie mogę się do niej przekonać.
OdpowiedzUsuńNie ma książki, która przypadałaby do gustu każdemu, ale może po trzeciej recenzji nabierzesz apetytu
UsuńDopiero co czytałam recenzję tej książki na innym blogu :d uważam, że ta pozycja jest ciekawa- warta uwagi ;) poszukam.
OdpowiedzUsuńZ ogromną chęcią kiedyś przeczytam!
OdpowiedzUsuńJak będę miała okazję to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną opinię o tej książce - równie zachęcają, i mimo, że chwilowo nie mam na nią ochoty, to postaram się o niej nie zapomnieć, a kto wie - może za parę miesięcy, zapragnę poznać tą historię. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Bardzo rzadko sięgam po takie książki, ale może niepotrzebnie się wstrzymuję. Ciekawa recenzja, to i książka może być niezła.
OdpowiedzUsuń