sobota, 5 marca 2016

Zmierzch opowiedziany na nowo

„Zmierzch” Stephenie Meyer to jedna z tych lektur, które wzbudzają wśród czytelników skrajne uczucia. U jednych wywołują zachwyt i same pozytywne odczucia, zaś u innych wręcz przeciwnie - negatywne emocje związane z pomysłem na fabułę, kreacją bohaterów i stylem autorki. Stephen King uważa, że „Zmierzch jest o tym, jak ważne jest to, by mieć chłopaka.”. I choć pewnie jest w tym ziarno prawdy, ponieważ książka przypomina współczesną wersję bajki o Kopciuszku, to dla mnie ta seria ma szczególne znaczenie, gdyż dzięki niej kilka lat temu przypomniałam sobie magię czytania. Sięgnęłam po nią ze zwykłej babskiej ciekawości, żeby sprawdzić czym tak bardzo fascynuje się moja szwagierka i przepadłam. Zakochałam się w tym cudownym stanie oderwania od rzeczywistości i uzależniłam się, a mój apetyt na słowa zaklęte w książkach rośnie z każdą lekturą...

Wracając jednak do „Zmierzchu”, w 2015 minęło 10 lat od premiery pierwszego tomu cyklu i z tej okazji pisarka postanowiła sprawić swoim czytelnikom niespodziankę. Niestety, nie jest to upragniony i wyczekiwany przez fanów serii „Midnight Sun”, gdyż idea przygotowania „prezentu” dla miłośników sagi zrodziła się zbyt późno by ta powieść mogła powstać. Stephanie wpadła na inny, moim zdaniem dość odważny pomysł i postanowiła z tej okazji na nowo „opowiedzieć” znaną już czytelnikom historię, z tą różnicą, że podmieniła płeć występujących w niej postaci.


Głównym bohaterem „Życia i śmierci” jest nastoletni Beaufort Swan, który przeprowadza się do miasteczka Forks by zamieszkać wraz z ojcem. I choć sam skazał się na to "wygnanie", nie jest mu łatwo odnaleźć się w nowym miejscu. Ale kiedy na jego drodze staje tajemnicza i oszałamiająco piękna Edythe Cullen, chłopak nie wie, że ta znajomość odmieni jego życie na zawsze. Miłość przychodzi nieproszona, a kiedy odkrywa, że jego wybranka ma mroczną tajemnicę jest już za późno by się wycofać.

Brzmi znajomo? Oczywiście, bo „Życie i śmierć” to „Zmierzch” z tą różnicą, że autorka odwróciła role głównych bohaterów, podmieniła płeć większości postaci drugoplanowych i wprowadziła kilka zmian, które były niezbędne ze względu na fizjonomię postaci. Jednak największa metamorfoza nastąpiła na płaszczyźnie redakcji, co niewątpliwe wpłynęło na poprawę jakości stylu jakim nadpisana jest powieść, choć większość treści, epizodów czy wątków nie ulega zmianie. Tak, „Życie i śmierć” to przepisany „Zmierzch” z jedną zasadniczą różnicą i kilkoma drobnymi zmianami.

Powstaje więc pytanie czy warto wchodzić do tej samej rzeki po raz drugi? Z jednej strony miło jest ponownie spotkać się z bohaterami po tylu latach i przeżyć to jeszcze raz, tylko z innej perspektywy. Ale z drugiej strony rodzi się pytanie po co zajadać się odgrzewanym kotletem, kiedy na rynku jest tyle wartościowych książek? Tę decyzję musicie podjąć sami, ale zdradzę wam, że dla mnie przygoda z książką była ciekawym doświadczeniem, choć spodziewałam się, że autorka wykaże się większą pomysłowością.

Na uwagę zasługuje również fakt, że specjalne wydanie powieści zawiera nie tylko nową, śmiałą wersję powieści, ale również jej pierwowzór, a w związku z tym stanowi podwójną dawkę przyjemności dla fanów serii. Myślę, że wielbiciele sagi nie oprą się pokusie, ale bardziej niż sama książka ucieszy ich zawarta w przedmowie wiadomość dotycząca „Midnight Sun”.

Cytat: "Przynajmniej miałem oddać życie za kogoś innego, za kogoś, kogo kochałem. To bez wątpienia dobra śmierć. Szlachetna. Znacząca."

Ze strony wydawnictwa:

Od dnia, w którym Beaufort Swan przeprowadza się do miasteczka Forks i spotyka tajemniczą Edythe Cullen, jego życie przybiera niesamowity obrót. Chłopak nie potrafi oprzeć się fascynującej Edythe, obdarzonej alabastrową cerą, złocistymi oczami i nadprzyrodzonymi umiejętnościami. Nie wie, że im bardziej się do niej zbliża, tym większe grozi mu niebezpieczeństwo. Być może jest za późno, by się wycofać…

Z okazji 10. rocznicy wydania Zmierzchu Stephenie Meyer stworzyła Życie i śmierć – zupełnie nową, zdumiewająco śmiałą wersję legendarnej już powieści, wersję, która z pewnością zaskoczy i zachwyci czytelników. To podwójne wydanie jubileuszowe zawiera słowo wstępne autorki oraz pierwotną powieść. 

Tytuł: Życie i śmierć
Autor:  Stephenie Meyer
Liczba stron: 792
Data wydania: 2016-02-03
Za książkę dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat

21 komentarzy:

  1. Właśnie dziś ją skończyłam i mi się podobała :D
    Buziaki,
    SilverMoon z bloga Books obsession

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że mogłabym po nią sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej lubię pierwsza część, chociaż ta wydaje się ciekawa przez tę zamianę ról :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie cierpię zmierzchu nawet nie myślę o ewentualności jej przeczytania i nic mnie do tego nie przekona ;)

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy to do końca moje klimaty ale może przeczytam. Pozdrawiam
    zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Hah, ja nawet oryginalnego zmierzchu nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bym tylko przeczytała tę książkę z ciekawości. Saga "Zmierzch" mi się bardzo podobała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam u siebie i czytałam ;)
    Podchodziłam do tej książki z przymrużeniem oka - i nawet mi się spodobała. Raziło mnie tylko to, że tym razem to dziewczyna brała na barana... chłopaka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam problem z wyobrażeniem sobie Edythe w tej roli... :)

      Usuń
  9. Lubię sagę Zmierzch, mimo to nie mam jakoś ochoty na powyższą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wielki sentyment do serii i z przyjemnością sama czytałam tą historię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś nie jestem do tej książki przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tej książki, ale teraz myślę, że pewnie ją kiedyś przeczytam. Z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygrałam ją i cieszę się bardzo:) Zmierzch darzę ogromnym sentymentem, dlatego wygrana ucieszyła mnie niezmiernie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję i życzę przyjemnej lektury. Jestem również ciekawa Twoich wrażeń

      Usuń
  14. Mi kompletnie nie spodobał się ten pomysł, jak dla mnie nakręcanie machiny pieniędzy na siłę. Według mnie ta część nie wnosi nic nowego, a nawet i pisarka nie wykazała się zbyt dużą inwencją twórczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie "Życie i śmierć" to "Zmierzch" z kilkoma zmianami :)

      Usuń
  15. Muszę przyznać, że nigdy jeszcze nie przeczytałam zmierzchu. Znaczy zaczęłam, ale od razu po pierwszym rozdziale odłożyłam ją na półkę. Nie wciągneła mnie, ale myślę, że to z powodu iż pierwszy obejrzałam film. Jednak, gdy teraz o tym myślę, to uznałam, że strasznym przekleństwem jest oceniać książkę, po pierwszym rozdziale. Koniecznie muszę przeczytać zmierzch, a potem sięgnąć po życie i krew.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto dać jej druga szansę pod warunkiem, że film przypadł Ci do gustu. Mnie również czasem się zdarza rozpocząć przygodę z daną "historią": od filmu, ale wydaje mi się, że lepszą kolejnością jest książka - film

      Usuń