poniedziałek, 21 września 2015

I pojawiła się gołębica

W literaturze ostatnich lat pojawił się trend tworzenia tej samej historii z perspektywy dwóch bohaterów odgrywających kluczowe role. I choć ukazanie drugiej strony medalu niewątpliwie dopełnia przedstawioną opowieść, to autor musi włożyć wiele wysiłku, aby dla czytelnika podróż tym samym szlakiem była zaskakująca i ekscytująca, a nie przypominała konsumpcję odgrzewanego kotleta. Sięgając po powieść Jamie McGuire „Chodząca katastrofa” byłam ciekawa odczuć Travisa, ale nie byłam pewna czy pisarka - kobieta podejmując próbę oddania osobowości twardziela nie podda go zabiegowi mentalnej orchidektomii.

Nie będę ukrywać, że „Piękna katastrofa” przypadła mi do gustu, a autorka ujęła mnie emocjami i huśtawką uczuć, która towarzyszyła mi podczas lektury. Abby i Travis są jak dwa magnesy, które podlegają prawom fizyki tworząc pole magnetyczne sprzyjające zjawiskom przyciągania i odpychania. On uosabia wszystko, przed czym ona ucieka, a brak zainteresowania z jej strony wywołuje w nim reakcję łańcuchową zamieniającą skaczącego z kwiatka na kwiatek kobieciarza, w statecznego monogamistę. Historia miłości jak ich wiele, a jednak jest w niej coś magicznego, porywającego i ekscytującego.


W „Chodzącej katastrofie” pisarka zabiera czytelnika do mrocznego, trochę brutalnego świata Travisa i pokazuje długą drogę jaką przeszedł, aby stać się odpowiednim mężczyzną dla Abby. Udziela odpowiedzi na pytania związane z jego postawą wobec kobiet i prezentuje wydarzenia mające wpływ na jego charakter oraz stosunek do świata i ludzi. Rozbudowuje epizody, które w poprzedniej części cyklu były potraktowane pobieżnie albo wywoływały falę odczuć, a ich przebiegu czy kulis odbiorca mógł się tylko domyślać. Odkrywa wewnętrzne zmagania bohatera, jego przemyślenia, odczucia i pozwala zajrzeć pod maskę, którą tak łatwo i chętnie przywdział, kreując kompletny, a jednocześnie ciekawy portret psychologiczny.

Historia osadzona jest na tym samym szkielecie, ale nie zabrakło nowych wątków i zajść sprawiających, że znana już czytelnikowi opowieść nabiera nowych barw. Fabuła powieści nie jest wiernym odwzorowaniem poprzedniego tomu – niektóre wydarzenia zostają pominięte bądź ukazane z innej perspektywy, a to sprawia, że ścieżka między początkiem a końcem wiedzie po zupełnie innej nawierzchni.

Niestety, autorka nie trzymała się wiernie dialogów, a przez to momentami miałam wrażenie, że w komunikację między bohaterami wkradł się głuchy telefon i do słuchacza docierały inne słowa, niż te wypowiedziane przez rozmówcę. I choć oczywiście sens wypowiedzi został zachowany, to ten mały szczegół sprawił, że miałam poczucie, iż postacie słyszą to, co chcą usłyszeć. Bo o ile interpretacja czyjegoś zachowania uzależniona jest od wielu czynników i może prowadzić do różnych wniosków, tak w przypadku wypowiedzianych słów nie można pozwolić sobie na najmniejsze odstępstwa by nie stracić na wiarygodności.

„Chodząca katastrofa” to lekka i przyjemna lektura, która na tle poprzedniczki wypada nieco słabiej. Być może dlatego, że bieg wydarzeń nie stanowi już dla odbiorcy tajemnicy, a może autorka nie wykorzystała potencjału tkwiącego w postaci Travisa. Było nieźle, ale osobiście liczyłam na więcej. Myślę jednak, że każdy, komu opowieść Abby przydała do gustu, powinien sprawdzić jak ich znajomość wpłynęła na pana Maddoxa. Polecam.

Cytat: ''Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jestem zagubiony, póki mnie nie znalazłaś. (…) Jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało. Wszystkim, na co czekałem, Gołąbku.''

Ze strony wydawnictwa:


Intensywna. Niebezpieczna. Wciągająca. Absolutnie uzależniająca. Romantyczna i szalona powieść na punkcie której oszalały młode amerykanki!

Historia trudnej miłości i namiętności, pojawiających się na przekór zdrowemu rozsądkowi. Abby marzy o ustabilizowanej przyszłości. Travis uosabia wszystko to, od czego Abby chce uciec. A jednak dziewczyna godzi się na proponowany przez niego zakład. Czego boi się bardziej? Wygranej czy przegranej? I czego tak naprawdę chce on?

Travis Maddox, wytatuowany twardziel, biorący udział w nielegalnych walkach i zmieniający dziewczyny jak rękawiczki. Wychowany przez ojca wdowca, wśród licznych braci, doskonale pamięta czego przed śmiercią starała się go nauczyć matka: kochać mocno i walczyć jeszcze mocniej.
Każda historia ma dwie strony. Znamy już opowieść Abby. Teraz nadszedł czas, aby zobaczyć tę samą historię, ale widzianą oczami Travisa.



Tytuł: Chodząca katastrofa
Autor: Jamie McGuire
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 496
Data wydania: 2015-08-05
Link do książki: http://www.wydawnictwoalbatros.com/ksiazka,1607,3396,chodzaca-katastrofa.html
Piękna katastrofa

Za książkę dziękuję Wydawnictwu  Albatros
 

16 komentarzy:

  1. Ten tom jest moim zdaniem gorszy od pierwszego. Mnie w każdym razie nie urzekł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po raz kolejny spotykam się z opinią, że „Chodząca katastrofa” jest słabsza od swojej poprzedniczki. Nie zmienia to jednak tego, że może kiedyś skuszę się na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro ta jest słabsza od poprzedniej, nie mam pojęcia jak przebrnę :/

    Pozdrawiam serdecznie ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może zamiast się "brnąć" sięgniesz po książkę, która bardziej przypadnie Ci do gustu

      Usuń
  4. Bardzo lubię narrację dwóch bohaterów :) Jeszcze nie czytałam poprzedniczki, ale szkoda, że kontynuacja jest słabsza. Tak czasem bywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zawsze któraś część bardziej przypada do gustu

      Usuń
  5. Mnie zupełnie do tej serii nie ciągnie, za dużo się tych negatywnych recenzji naczytałam...

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdybym tom pierwszy przeczytała... ale na razie nie mam kiedy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, do każdej książki powinni dołączać czas na jej lekturę

      Usuń
  7. Pierwszy tom dopiero przede mną, ale drugi już czeka w kolejce ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy tom dopiero przede mną, ale drugi już czeka w kolejce ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie do serii jakoś całkowicie nie ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Za niedługo zacznę ją czytać i jestem ciekawa czy wywrze na mnie podobne wrażenie . :)

    OdpowiedzUsuń