Niektóre książki są
jak tornado – wciągają czytelnika, pochłaniają, by na koniec
wyrzucić rozdartego i nieszczęśliwego, ze względu na zbyt szybki koniec podróży. Nieczęsto doświadczam tego uczucia, ale dla tych
nielicznych książek, które są niczym urodzinowa niespodzianka
warto kąpać się w morzu literatury. Sięgając po najnowszą
powieść Tomasza Duszyńskiego liczyłam na intrygującą przygodę,
ale nie przypuszczałam, że słowiańskie fantasy osadzone w XXI
wieku tak pozytywnie mnie zaskoczy.
„Droga do Nawi” to
losy pozornie niezwiązanych ze sobą ludzi: Alka Bielskiego -
weterana z Afganistanu, Miszy Asieniewicza – moskiewskiego
milicjanta i Kseni Mrozowej – ekspedientki butiku, których drogi
nieoczekiwanie krzyżują się. Ta trójka staje się narzędziami w
rękach bogów toczących od wieków grę mającą na celu
doprowadzenie do zmiany układu sił w istniejącym świecie. Ale czy
rzeczywiście ludzie będą tańczyć tak, jak im bogowie grają?
Autor zabiera czytelnika
do świata przypominającego ówczesną rzeczywistość, w który
wdziera się magia i nadprzyrodzone istoty. Balansującego na
granicy realizmu, iluzji i metafizyki. Opartego na solidnych
fundamentach, strukturach i zależnościach. I choć droga do Nawi
wiedzie przez Rosję, to nie jest to wycieczka zaspokajająca turystyczne apetyty, gdyż autor ciąga czytelnika po ciemnych
zaułkach, melinach, piwnicach i podziemiach metrach, w których nie
tylko z ludźmi i bóstwami przyjdzie mu obcować.
Fabuła powieści została
oparta na ciekawym pomyśle okraszonym słowiańskimi wierzeniami,
mitami oraz magią. A jej wielowymiarowy i wielowątkowy wymiar
sprawia, że na brak atrakcji, wrażeń czy zaskoczenia trudno
narzekać. I choć na kartach książki rozgrywka toczy się między
ludźmi a bogami, to trudno oprzeć się wrażeniu, że autor bawi
się czytelnikiem manipulując nim, mamiąc iluzją,
niedopowiedzeniami i półprawdami. I choć z biegiem stron wszystkie
elementy układanki tworzą spójną całość, to prawie do samego
końca finał historii nie jest przesądzony.
Tomasz Duszyński powołał
do życia postacie z charakterem, naznaczył je bagażem doświadczeń,
przeszłością i zmienił w pionki na prawie sześćsetstronicowej
szachownicy. Skrzyżował ich drogi i uwikłał w sieć zależności,
intryg, kłamstw i skomplikowanych relacji międzyludzkich by zmusić
do przebycia długiej drogi, na której nie tylko życiowych wyborów
przyjdzie im dokonać. Gra toczy się o wysoką stawkę, ale kiedy zmusi się do współpracy dwóch mężczyzn i niesamowitą
kobietę, a na pewnych płaszczyznach dochodzi do konfliktu
interesów, układ sił może ulec zmianie i wszystko może się
zdarzyć.
Dla mnie „Droga do
Nawi” była fascynującą i intrygującą przygodą pozwalającą
na niezapomniane wrażenia. Autor nie tylko wykazał się pomysłem,
ale w pełni wykorzystał jego potencjał dokładając starań by na
każdym etapie lektury nie zabrakło czytelnikowi wrażeń i emocji.
Szybko wzbudził moją ciekawość, a potem sprytnie ją podsycał
sprawiając, że popłynęłam na falach książki zbyt szybko
osiągając drugi brzeg. Jeżeli lubicie obcować z magią,
nadprzyrodzonymi mocami oraz nietuzinkowymi bohaterami i nie
straszna wam wartka akcja oraz szczypta dobrego humoru, to powinniście
wyruszyć w drogę do Nawi. Polecam.
Cytat: "Słyszałem, że anioły są raczej aseksualne. Tylko kasza manna, a tamte sprawy już im nie w głowach"
Ze strony wydawnictwa:
Polak – Alek Bielski, weteran z
Afganistanu. Rosjanie – Misza Asieniewicz, moskiewski milicjant, i
Ksenia Morozowa, (nie)zwykła dziewczyna. Losy tej trójki, początkowo
wydawałoby się ze sobą niezwiązane, łączą się za sprawą intrygi
tajemniczego świata, z którego istnienia zwykli ludzie nie zdają sobie
sprawy. Ksenia, Misza i Alek stają się zabawkami w rękach bogów, od
wieków planujących intrygę mającą na celu doprowadzenie do zmiany
dominacji w istniejącym świecie. Czy Perunowi uda się zawładnąć światem
bogów i ludzi? Po czyjej stronie jest Światowid? A może wszyscy spotkają
się w Nawi, podziemnym królestwie Welesa?
Odrobina humoru, dużo mocnej i wartkiej akcji, nietuzinkowi
bohaterowie, realia społeczne, obraz Rosji i pierwsza tak rozbudowana
wizja słowiańskiej fantasy umiejscowiona w XXI wieku.
Gdy bogowie obmyślą plan, nie masz wyjścia i musisz tańczyć tak, jak ci zagrają… a może jednak nie?
Tomasz Duszyński - dziennikarz (pracował w RMF FM i Radiu Aplauz), pisarz,
scenarzysta gier komputerowych, a w wolnych chwilach maratończyk.
Współtwórca wrocławskiego Tramwaju Gwiazd – wyjątkowego projektu
wrocławskiej, ruchomej alei gwiazd, do której zapraszane były gwiazdy
filmowe, muzyczne i sportowe.
Debiutował zbiorem opowiadań „Produkt uboczny”. Od tamtej pory
opublikował kilka powieści i kilkanaście opowiadań z gatunku fantastyki.
Jest także autorem książek dla dzieci i młodzieży oraz legend
związanych z regionem, w którym mieszka.
Wywiad z autorem w Rock Radio
Tytuł: Droga do Nawi
Autor: Tomasz Duszyński
Wydawnictwo: Czwarta Strona. Grupa Wydawnictwa Poznańskiego
Data wydania: 2015-08-26
Liczba stron: 544
Link do książki:
http://www.czwartastronafantastyki.pl/
Chcę być porwana przez to tornado :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająco napisałaś o książce, aż chce się przeczytać:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
Świetna recenzja, do tej pory chciałam przeczytać ten tytuł ale teraz to już MUSZĘ ją przeczytać. Uwielbiam takie tematy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńJeszcze nie jestem zdecydowana :(
OdpowiedzUsuńJa już czytałam i też mi się podobało, chociaż chyba troszkę mniej niż Tobie ;)
OdpowiedzUsuńRzadko czytam książki o takiej tematyce, ale wydaję mi się, że z tą pozycją mogłabym spróbować ;)
OdpowiedzUsuńPolecę tę książkę mojemu kuzynowi. To jego klimaty.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te słowiańskie motywy w książce - może nawet się kiedyś skuszę na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńSłowiańskie fantasy - dla mnie to coś nowego. Myślę, że gdy ta książka wpadnie w moje ręce, chętnie poznam jej treść.
OdpowiedzUsuńoooo to moze i mnei wciagnac :D
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze ze słowiańskim fantasy ;). Muszę przyznać że brzmi ciekawie. Czasem lubię przeczytać coś z fantastyki, więc będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, książkę w planach miałam już wcześniej, ale po takiej rekomendacji muszę przeczytać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBoże, wszystko mnie w tej książce intryguję! Muszę koniecznie się z nią zapoznać!
OdpowiedzUsuńZapowiada sie kusząco, na pewno dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Aż wstyd, że tak kiepsko się zna podania słowiańskie...
OdpowiedzUsuń