Pierwszy tom chorwackiej
trylogii „Szukaj mnie wśród lawendy” autorstwa Agnieszki Lingas
– Łoniewskiej był dla mnie miłą przygodą, która pozostawiła
mnie z niedosytem i rozbudzonym apetytem. Bo choć życie Zuzanny
wreszcie wkroczyło na właściwie tory, byłam ciekawa jakie sekrety
skrywają pozostałe siostry i jaką rolę w przeszłości Zofii
odegrał Maks Krall, którego nazwisko kilkakrotnie pojawiło się w
pierwszej części serii.
Drugi tom cyklu to
historia Zosi – matki dwójki nastoletnich dzieci i żony Adama –
wiecznie zapracowanego informatyka. Na pierwszy rzut oka można
sądzić, że młodsza bliźniaczka wiedzie spokojne i szczęśliwie
życie. I choć w jej małżeństwie nie ma fajerwerków, to w
relacji z mężem trudno doszukać się czegoś niepokojącego, poza
nieustannym brakiem czasu współmałżonka. Kobiecie jednak coraz mniej taki stan rzeczy przeszkadza, a nawet nauczyła się czerpać
przyjemność z chwil samotności. Ale kiedy pewnego dnia w jej
drzwiach staje Maks Krall, stateczna mężatka nie wie, że to
dopiero zwiastun burzy, która przetoczy się przez jej życie.
Maks to pierwsza miłość
Zosi, a ich wzajemna relacja była bardzo intensywna, nasycona
emocjami i uczuciami. Jednak zamiast bajkowego zakończenia chłopak
wybrał wyjazd do Stanów Zjednoczonych i porzucił dziewczynę. I
pewnie ta historia miałaby inne zakończenie, gdyby nie przyjaciel
Maksa – Adam, który zaopiekował się zrozpaczoną nastolatką i
koił jej ból w swoich ramionach. Aż wreszcie otworzyła dla niego
serce i związała z nim swoją przyszłość.
Powrót Kralla obudził w
Zosi przez lata skrywane uczucia, sprawił, że przeszłość
powróciła i zmusiła ją do weryfikacji własnych odczuć. Wybór
między pragnieniami a powinnościami nie jest wcale łatwy, kiedy z
jednej strony na szali trzeba postawić rodzinę, a na drugiej
największą miłość swojego życia. Zosia czuje się zagubiona, a
zachowanie Adama i Maksa dodatkowo ją dezorientuje. Ale czy w tej
sytuacji kobieta ma jakiś wybór? I czy rzeczywiście ona jest
rozgrywającym w tym meczu?
Pozostaję pod wrażeniem
intrygi, w jaką autorka uwikłała bohaterów. Wiedziałam, że
Zosia ma swoje małe tajemnice, ale nie przypuszczałam, że
największe sekrety skrywają pozostali uczestnicy wydarzeń. Znów
okazało się, że brak szczerości, niedopowiedzenia i dokonywanie
wyborów za drugiego człowieka nawet w dobrej wierze, obarczone jest
konsekwencjami. Wystarczyła jedna decyzja by naznaczyć cierpieniem
życie trzech osób.
„Szukaj mnie wśród
lawendy. Zofia” mimo pozorów banalności jest fascynującą i
porywającą powieścią, przez którą płynie się zbyt szybko
osiągając drugi brzeg. Zaczyna się intrygująco, a z każdą
kolejną stroną temperatura rośnie. Nie brakuje huśtawki uczuć i
zwrotów akcji, które sprawiają, że do ostatniej strony przebieg
wydarzeń nie jest przesądzony. Historia Zosi dostarcza wrażeń na
różnych płaszczyznach - zaspokaja apetyt na miłość, emocje,
intrygi i tajemnice sprzed lat. Okazuje się, że niewiele ponad
dwieście stron wystarczy do stworzenia petardy, która w rękach
czytelnika skrzy paletą barw.
Całość recenzji możecie przeczytać TUTAJ
Za książkę dziękję portalowi Czytajmy Polskich Autorów
Sporo czytałam o tej trylogii i wiem, że pewnego dnia sama się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńMam na swojej półce, tylko jeszcze nie wiem kiedy przeczytam, ale na pewno wrócę do lawendy:)
OdpowiedzUsuńWszyscy chwalą, ale ja jeszcze nie miałam okazji po nią sięgnąć niestety;(
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć od pierwszego tomu. Koniecznie!
OdpowiedzUsuńRaczej nie moje klimaty, ale lawendę lubię :P.
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana czy to seria dla mnie, ale mimo wszystko mnie kusi, więc pewnie kiedyś dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z tą trylogią - lubię książki p.Agnieszki Lingas – Łoniewskiej :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam książek autorki, ale słyszałam, że potrafią porwać czytelnika. ;) Intrygi wszelkie to temat, o którym czytam z przyjemnością. :) Poszukam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Po zapoznaniu się z "Nocnym Obrońcą" ja na długi czas podziękuje za książki tej Pani ;)
OdpowiedzUsuń