Sagi rodzinne oraz
powieści z historią rodów w tle niewątpliwie są ciekawą
propozycją dla czytelników lubiących obserwować koleje życia i
perypetie spokrewnionych ze sobą osób. I choć dzieje następujących
po sobie pokoleń są w pewnym sensie wypadkową ich własnych
decyzji oraz działań ich przodków, to często okazuje się, że
otrzymane dziedzictwo to nie tylko kultura, tradycja, dobra
materialne czy tytuły.
W powieści „Róża
północy” Lucinda Riley – irlandzka pisarka, której tytuły
gościły nie tylko na listach bestsellerów „New York Timesa”
zabiera czytelnika w stuletnią podróż mającą początek w 1911
roku w Dżajpurze, a koniec w 2011 roku w Londynie. I wiedzie go ze
wspaniałych pałaców indyjskich maharadżów do majestatycznych
angielskich rezydencji by pokazać losy niezwyklej dziewczyny, która
przez sto lat pakowała bagaż doświadczeń by przekonać się, że
ludzie są skomplikowani, a ich dusze bywają raczej szare niż
czarno-białe. A tam gdzie człowiek spodziewa się dobra można
znaleźć również zło i gdzie widać tylko zło może być też
trochę dobra.
Bohaterką powieści jest
Anahita Chaval, która ma ważny powód by spisać historię swojego
życia. Przed śmiercią przekazuje ją prawnukowi i jednocześnie
powierza mu bardzo ważną misję. Ale czy skupiony na pracy zawodowej i
biznesie Ari znajdzie czas by spełnić ostatnią prośbę prababki?
I czy podążając śladami przeszłości odnajdzie to czego szuka? A
może los ma wobec niego zupełnie inne plany?
Ari potrzebuje aż
dziesięciu lat by zajrzeć do zapisków prababki, ale wystarczyło
kilka stron by mężczyzna pozostawił swoje dotychczasowe życie i
wyruszył w podróż nie tylko do Anglii, ale też do przeszłości,
która kryje w sobie mniej lub bardziej mroczne tajemnice i sprawiła,
że losy jego rodziny potoczyły się takim, a nie innym torem.
Okazuje się, że życie człowieka nie jest jedynie równaniem wielu
zmiennych, ale również wypadkową działań i decyzji osób trzecich.
Egzystencja Anahity choć nie była usłana różami i zmuszała
kobietę do dokonywania trudnych wyborów oraz walki z
przeciwnościami losu, obfitowała także w pozytywne doświadczenia i
chwile szczęścia, choć zapłaciła za nie wysoką cenę. Ale
czy miłość nie jest warta ponoszenia największych kosztów?
Autorka w bardzo
plastyczny sposób pokazuje życie kobiet na początku XX wieku,
kiedy majątek i pochodzenie mają większe znaczenie niż uczucia.
Aranżowane małżeństwa, hierarchię społeczną i piramidę
priorytetów, które wpływają na dwulicowość ówczesnej
rzeczywistości i sprawiają, że sam człowiek ginie gdzieś między
dobrem rodziny, honorem czy polityczną poprawnością. Lucinda Riley
dotyka bardzo delikatnej materii, by pokazać odbiorcy, że nie
zawsze jesteśmy kowalami własnego losu, a szczęście może być
bardzo kruche i ulotne. Doświadcza wykreowane postacie i splata ich
losy w sposób sprawiający, że do samego końca bieg wydarzeń nie
jest przesądzony, a przysłowiowy as zostaje wyłożony dopiero na
ostatniej stronie wywołując w czytelniku falę różnorodnych i
skrajnych emocji.
„Róża północy” to
trzymająca w napięciu i niepewności, niezwykła, wielowątkowa i
wielowymiarowa opowieść o różnych odcieniach miłości oraz
skomplikowanych relacjach międzyludzkich. To niebanalna podróż do
Brytyjskich Indii, ale również spotkanie z książętami i
wytwornymi angielskimi lordami i damami. Historia dziewczyny poznającej
słodko – gorzki smak miłości, która przychodzi nieproszona i
odmienia bieg życia człowieka. Książkę polecam wszystkim, którzy
lubią barwne, niesztampowe i zaskakujące podróże do przeszłości
i nie boją się odkrywać mrocznych tajemnic i sekretów, a także
obcować z ludźmi o silnych charakterach, którzy potrafią bez
skrupułów dążyć do zamierzonych celów bez względu na cenę,
jaką przyjdzie im za to zapłacić.
Cytat: „(...)Ari, historia,
którą trzymasz w rękach, to moja przeszłość, ale i twoja
przyszłość.”
Ze strony wydawnictwa:
ORIENTALNA PIĘKNOŚĆ, DZIEDZIC PODUPADŁEJ FORTUNY I KOBIETA, KTÓRA CHCE ZABIĆ ICH MIŁOŚĆ!
Sędziwa Hinduska, Anahita Chaval, w dniu swoich setnych urodzin,
przekazuje prawnukowi manuskrypt, w którym opisała historię swojego
życia. Młody Ari Malik, skoncentrowany na pracy i karierze, chowa
babcine opowieści do szuflady. Po latach, spełniony w życiu zawodowym,
ale rozczarowany swoim życiem osobistym, sięga po wspomnienia Anahity.
Podążając tropami tajemnic przeszłości trafia z upalnych kolorowych
Indii do ponurej i mrocznej rezydencji Astbury w angielskim hrabstwie
Devon. Tam poznaje jej tajemniczego właściciela i … gwiazdę filmową z
Hollywood. Mroczne sekrety, które kładą się cieniem na historii
szlachetnego rodu Astbury, połączą ich losy.
„Róża północy”, to książka o skomplikowanej współzależności ludzkich
losów, potędze przekazywanego z pokolenia na pokolenie niezwykłego daru
intuicji i jasnowidzenia, bogatych indyjskich dziedziczkach, wytwornych
angielskich lordach i ogromnej sile miłości.
Tytuł: Róża północy
Data wydania: 2016-06-15
Link do książki: http://www.wydawnictwoalbatros.com/ksiazka,1662,3685,roza-polnocy.htmlZa książkę dziękuję Wydawnictwu Albatros
Czuję się zainteresowana :3
OdpowiedzUsuńSłodko-gorzki smak miłości <3
Zapowiada się bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam w wolnej chwili!
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam, że saga rodzinna, gatunek swoją drogą dość wymagający - nie tylko talentu pisarskiego samego w sobie, ale też wnikliwości i doskonałego zmysłu obserwatora, czy patrzenia "panoramicznego" na relacje międzyludzkie itp itd. Natomiast swego czasu cieszył się tak dużą popularnością, że coraz więcej autorek (częściej niż autorów) - amatorek próbowało swoich sił w jego obrębie i nie wychodziło to dobrze. Skutki są takie, że nietrudno trafić na sagę, na której się zawiedziesz. Szczególną fanką gatunku nie jestem, także może mnie to nieszczęście omija, ale przy wyborze powieści bardzo bym uważała
OdpowiedzUsuńhttps://ksiegoteka.blogspot.com/
Właśnie czytam, więc nie wczytuję się dokładniej w tekst recenzji - ale wrócę do niego by porównać wrażenia z lektury ;)
OdpowiedzUsuńP.S.: Nie podejrzewałam, że tak prędko była dziewczyna bohatera wyjdzie za mąż. Ten zwrot akcji absolutnie mnie zaskoczył!
Mnie również to posunięcie Lali zaskoczyło, ale autorka świetnie je uzasadniła i w sumie po wyłuszczeniu argumentów rozumiem bohaterkę, choć mnie w jej sytuacji pewnie zabrakłoby odwagi i czekałabym, aż Ari zdecyduje się zrobić kolejny krok
UsuńJa bardzo lubię barwę powieści z przeszłości, więc z przyjemnością sięgnęłabym po ten tytuł :D
OdpowiedzUsuń