wtorek, 24 maja 2016

Pani Noc

Cassandra Clare podbiła serca czytelników serią „Dary Anioła”, która z zaplanowanej trylogii rozrosła się do heksalogii. Odbiorcy pokochali świat Nocnych Łowców, dlatego autorka postanowiła stworzyć kolejny cykl osadzony w tych realiach - „Diabelskie Maszyny”. Jednak pomysł i wykreowana rzeczywistość okazały się na tyle wydajne, że na tych samych fundamentach udało się pisarce stworzyć jeszcze zbiór powieści o fascynującym tytule „Mroczne Intrygi”. I choć mam wrażenie, że projekt i koncepcja autorki stały się przysłowiową kurą znoszącą złote jaja, którą Cassandra postanowiła wycisnąć do ostatniej kropli, to nie potrafiłam oprzeć się pokusie kolejnej wycieczki do tego magicznego uniwersum, choć oczywiście liczyłam się z ryzykiem konsumpcji odgrzewanego kotleta.

„Pani Noc” to pierwszy tom cyklu „Mroczne Intrygi” stanowiącego kontynuację bestsellerowej serii „Dary Anioła”. Jednak tym razem autorka zabiera czytelnika do Los Angeles i pozwala mu towarzyszyć Emmie Carstairs, która z pogrążonej w żałobie dziewczynki zmieniła się w młodą kobietę pragnącą poznać prawdę o zabójstwie swoich rodziców i pomścić ich śmierć. Wraz ze swoim parabatai, Julianem Blackthornem odkrywa demoniczny spisek, ale czy wystarczy jej sił by nauczyć się ufać własnemu rozumowi? I czy dokona właściwego wyboru kiedy serce postanowi sprowadzić ją na manowce?

Gdyby tego było mało uprowadzony przez faerie przed pięcioma laty brat Juliana - Mark zostaje uwolniony w geście dobrej woli ze strony porywaczy. Faerie rozpaczliwie poszukują mordercy, który zbiera wśród nich krwawe żniwo – i w tych poszukiwaniach potrzebują pomocy Nocnych Łowców. Kłopot w tym, że w ich krainie czas płynie inaczej i Mark nie tylko prawie się nie postarzał, ale na dodatek nie rozpoznaje nikogo ze swoich bliskich. Ale czy będzie w stanie wrócić na łono rodziny? I czy magiczne istoty naprawdę na to pozwolą?

Cassandra Clare doskonale wie jak zbudować intrygę i poprowadzić fabułę żeby przykuć czytelnika do książki. Nie potrzebuje wielu słów by stworzyć odpowiedni klimat i wypłynąć na szerokie wody. Znów mydli oczy iluzją, grą pozorów by na koniec pozostawić z mętlikiem w głowie i niedosytem. Nie daje czasu na wytchnienie kusząc niedopowiedzeniami, tajemnicami i zwrotami akcji. Od pierwszych stron odbiorcy towarzyszy poczucie, że coś wisi w powietrzu, ale im więcej informacji otrzymuje, tym ma więcej pytań, na które poszukuje odpowiedzi.

I choć w tej powieści czytelnik jeszcze głębiej wchodzi w wykreowaną rzeczywistość, głównej bohaterce nie brakuje charyzmy i charakteru, a autorce pomysłów na skomplikowanie i urozmaicenie życia postaci oraz ich wzajemnych relacji, to trudno nie doświadczyć uczucia déjà vu, bo to wszystkie gdzieś już kiedyś było. Powielanie pewnych wątków, cech osobowości czy zachowań powoduje, że czytelnik ma poczucie, iż wchodzi o innej porze roku do tej samej rzeki, która nieznacznie zmieniła nurt.

Oceniając książkę jako samodzielną publikację muszę przyznać, że jest ona fascynująca, zaskakująca i narażająca na różnorodne oraz skrajne emocje. Prawie siedemset stron przyjemności okraszonej magią, intrygami, sekretami i ciekawymi bohaterami, którzy prócz bagażu doświadczeń dźwigają władne historie wyznaczające azymut ich egzystencji. Momentami monotonna, ale przecież na ta obszernej ilości kartek trudno przez cały czas utrzymać napięcie i wysokie tempo akcji. Patrząc jednak przez pryzmat świata Nocnych Łowców muszę przyznać, że mimo interesującego pomysłu i dobrej realizacji historia wypada sztampowo i stereotypowo.

Ja z Emmą bardzo przyjemnie spędziłam czas i cieszę się, że znów mogłam wejść do tego niezwykłego świata i obcować z jego mieszańcami. I mimo, iż jednoznacznie nie umiem odpowiedzieć wam na pytanie - czy warto po księżnę sięgnąć?, to myślę, że dla fanów serii o Nocnych Łowcach jest to lektura obowiązkowa. Jeśli macie w planach ponowne zanurzenie się w cyklu „Dary Anioła”, to zamiast robić „powtórkę z rozrywki”, możecie pozwolić sobie na te same doznania w nowym wydaniu w towarzystwie „Pani Noc”.

Cytat: "Widzimy ten sam świat, a jednak postrzegamy go zupełnie inaczej."

Ze strony wydawnictwa:
 
Nocni Łowcy z Los Angeles są głównymi bohaterami powieści „Pani Noc”, pierwszej odsłony najnowszego cyklu Cassandry Clare zatytułowanego „Mroczne Intrygi”, kontynuacji bestsellerowej serii „Dary Anioła”.

Minęło pięć lat od wydarzeń przedstawionych w „Mieście Niebiańskiego Ognia”, po których Nocni Łowcy znaleźli się na skraju zagłady. Emma Carstairs nie jest już pogrążoną w żałobie dziewczynką, lecz młodą kobietą, która zamierza za wszelką cenę dowiedzieć się, kto zabił jej rodziców, i pomścić ich śmierć.

Wraz ze swoim parabatai, Julianem Blackthornem, musi się nauczyć ufać swojemu sercu i rozumowi, gdy odkrywa demoniczny spisek obejmujący zasięgiem całe Los Angeles, od Sunset Strip aż po morskie fale roztrzaskujące się na plażach Santa Monica. Gdyby jeszcze serce nie prowadziło jej na manowce…

Jakby mało było tych komplikacji, brat Juliana Mark – uprowadzony przez faerie przed pięcioma laty – zostaje teraz uwolniony w geście dobrej woli ze strony porywaczy. Faerie rozpaczliwie poszukują mordercy, który zbiera wśród nich krwawe żniwo – i w tych poszukiwaniach potrzebują pomocy Nocnych Łowców. Kłopot w tym, że w krainie faerie czas płynie inaczej i Mark nie tylko prawie się nie postarzał, ale na dodatek nie rozpoznaje nikogo ze swoich bliskich. Czy będzie w stanie naprawdę wrócić na łono rodziny? I czy faerie naprawdę na to pozwolą?

Oto rozdzierające serce wprowadzenie do nowej serii Cassandry Clare, „Mroczne Intrygi”, wciągająca gra pozorów, pełna magii i obfitująca w przygody Nocnych Łowców.

 
Tytuł: Pani Noc
Autor: Cassandra Clare,
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 688
Data wydania: 2016-03-30
Link do książki: http://www.mag.com.pl/ksiazka/236
Za książkę dziękuję wydawnictwu MAG

11 komentarzy:

  1. Nie miałam pojęcia, że ta autorka stworzyła kolejny cykl. Nie wiem, czy cieszyć się z tego powodu, czy też nie:) Twoja opinie zachęca do przeczytania, więc pewnie skusze się:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszędzie gdzie ją widzę to zachwycam się okładką. Co do książki to autorki jeszcze nie znam i może zmienię to za jej sprawą? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację okładka jest magiczna, a przygodę z autorką polecam rozpocząć od serii "Dary Anioła"

      Usuń
  3. Wiesz co... ja bym sie naprawdę skusiła...
    Ale wzięłam do ręki pierwszy tom Darów Anioła... i się załamałam :(
    Bo wzięłam go stanowczo za późno, przez co nijak książki mi się spodobała :/
    A tak się na nią pozytywnie nastawiłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, im więcej wiosen tym trudniej odnaleźć się w literaturze młodzieżowej, choć ja lubię sobie fundować ten "powrót do młodości"

      Usuń
  4. Okładka zachwyca, choćby dla niej warto mieć tą pozycję na swojej półce ale oczywiście taki molik książkowy jak ja na pewno przeczyta;)
    Pozdrawiam ;)

    www.molinkaksiazkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, niektóre książki nie tylko dostarczają wrażeń, ale też dodają uroku półce

      Usuń
  5. Okładka, opis fabuły i Twoja recenzja - wszystko mnie do tej książki zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serie łamią serce... Jak seriale - wciągniesz się i przepadasz. Dlatego uwielbiam i nienawidzę! Planuję się właśnie w jakąś wkręcić, ale chcę trafić dobrze, więc robię mega research.

    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kończąc Dary Anioła tak się właśnie zastanawiałam czy powstanie książka o Emmie. A tu kolejna seria, jakby na zawołanie. :) Myślę, że sięgnę po serię, ale na pewno nie teraz. Na razie "marzą" mi się inne książki autorki.

    OdpowiedzUsuń