Cassandra Clare podbiła
serca czytelników serią „Dary Anioła”, która z zaplanowanej
trylogii rozrosła się do heksalogii. Odbiorcy pokochali świat
Nocnych Łowców, dlatego autorka postanowiła stworzyć kolejny cykl
osadzony w tych realiach - „Diabelskie Maszyny”. Jednak pomysł i
wykreowana rzeczywistość okazały się na tyle wydajne, że na tych
samych fundamentach udało się pisarce stworzyć jeszcze zbiór
powieści o fascynującym tytule „Mroczne Intrygi”. I choć mam
wrażenie, że projekt i koncepcja autorki stały się przysłowiową
kurą znoszącą złote jaja, którą Cassandra postanowiła wycisnąć
do ostatniej kropli, to nie potrafiłam oprzeć się pokusie kolejnej
wycieczki do tego magicznego uniwersum, choć oczywiście liczyłam
się z ryzykiem konsumpcji odgrzewanego kotleta.
„Pani Noc” to pierwszy tom cyklu „Mroczne
Intrygi” stanowiącego kontynuację bestsellerowej serii „Dary
Anioła”. Jednak tym razem autorka zabiera czytelnika do Los
Angeles i pozwala mu towarzyszyć Emmie Carstairs, która z
pogrążonej w żałobie dziewczynki zmieniła
się w młodą kobietę pragnącą poznać prawdę o zabójstwie swoich rodziców i pomścić ich śmierć. Wraz ze swoim parabatai, Julianem
Blackthornem odkrywa demoniczny spisek, ale czy wystarczy jej sił by
nauczyć się ufać własnemu rozumowi? I czy dokona właściwego
wyboru kiedy serce postanowi sprowadzić ją na manowce?
Gdyby tego było mało uprowadzony przez faerie
przed pięcioma laty brat Juliana - Mark zostaje uwolniony w geście
dobrej woli ze strony porywaczy. Faerie rozpaczliwie poszukują
mordercy, który zbiera wśród nich krwawe żniwo – i w tych
poszukiwaniach potrzebują pomocy Nocnych Łowców. Kłopot w tym, że
w ich krainie czas płynie inaczej i Mark nie tylko prawie się nie
postarzał, ale na dodatek nie rozpoznaje nikogo ze swoich bliskich.
Ale czy będzie w stanie wrócić na łono rodziny? I czy magiczne
istoty naprawdę na to pozwolą?
Cassandra Clare doskonale
wie jak zbudować intrygę i poprowadzić fabułę żeby przykuć
czytelnika do książki. Nie potrzebuje wielu słów by stworzyć
odpowiedni klimat i wypłynąć na szerokie wody. Znów mydli oczy
iluzją, grą pozorów by na koniec pozostawić z mętlikiem w głowie
i niedosytem. Nie daje czasu na wytchnienie kusząc
niedopowiedzeniami, tajemnicami i zwrotami akcji. Od pierwszych stron
odbiorcy towarzyszy poczucie, że coś wisi w powietrzu, ale im
więcej informacji otrzymuje, tym ma więcej pytań, na które
poszukuje odpowiedzi.
I choć w tej powieści
czytelnik jeszcze głębiej wchodzi w wykreowaną rzeczywistość,
głównej bohaterce nie brakuje charyzmy i charakteru, a autorce
pomysłów na skomplikowanie i urozmaicenie życia postaci oraz ich
wzajemnych relacji, to trudno nie doświadczyć uczucia déjà
vu, bo to wszystkie gdzieś już kiedyś było. Powielanie pewnych
wątków, cech osobowości czy zachowań powoduje, że czytelnik ma
poczucie, iż wchodzi o innej porze roku do tej samej rzeki, która
nieznacznie zmieniła nurt.
Oceniając
książkę jako samodzielną publikację muszę przyznać, że jest
ona fascynująca, zaskakująca i narażająca na różnorodne oraz
skrajne emocje. Prawie siedemset stron przyjemności okraszonej
magią, intrygami, sekretami i ciekawymi bohaterami, którzy prócz
bagażu doświadczeń dźwigają władne historie wyznaczające
azymut ich egzystencji. Momentami monotonna, ale przecież na ta
obszernej ilości kartek trudno przez cały czas utrzymać napięcie
i wysokie tempo akcji. Patrząc jednak przez pryzmat świata Nocnych
Łowców muszę przyznać, że mimo interesującego pomysłu i dobrej
realizacji historia wypada sztampowo i stereotypowo.
Ja z
Emmą bardzo przyjemnie spędziłam czas i cieszę się, że znów
mogłam wejść do tego niezwykłego świata i obcować z jego
mieszańcami. I mimo, iż jednoznacznie nie umiem odpowiedzieć wam na
pytanie - czy warto po księżnę sięgnąć?, to myślę, że dla
fanów serii o Nocnych Łowcach jest to lektura obowiązkowa. Jeśli
macie w planach ponowne zanurzenie się w cyklu „Dary Anioła”,
to zamiast robić „powtórkę z rozrywki”, możecie pozwolić
sobie na te same doznania w nowym wydaniu w towarzystwie „Pani
Noc”.
Cytat: "Widzimy ten sam świat, a jednak postrzegamy go zupełnie inaczej."
Ze strony wydawnictwa:
Nocni Łowcy z Los Angeles są głównymi bohaterami powieści „Pani Noc”,
pierwszej odsłony najnowszego cyklu Cassandry Clare zatytułowanego
„Mroczne Intrygi”, kontynuacji bestsellerowej serii „Dary Anioła”.
Minęło pięć lat od wydarzeń przedstawionych w „Mieście Niebiańskiego
Ognia”, po których Nocni Łowcy znaleźli się na skraju zagłady. Emma
Carstairs nie jest już pogrążoną w żałobie dziewczynką, lecz młodą
kobietą, która zamierza za wszelką cenę dowiedzieć się, kto zabił jej
rodziców, i pomścić ich śmierć.
Wraz ze swoim parabatai, Julianem Blackthornem, musi się nauczyć ufać
swojemu sercu i rozumowi, gdy odkrywa demoniczny spisek obejmujący
zasięgiem całe Los Angeles, od Sunset Strip aż po morskie fale
roztrzaskujące się na plażach Santa Monica. Gdyby jeszcze serce nie prowadziło jej na manowce…
Jakby mało było tych komplikacji, brat Juliana Mark – uprowadzony
przez faerie przed pięcioma laty – zostaje teraz uwolniony w geście
dobrej woli ze strony porywaczy. Faerie rozpaczliwie poszukują mordercy,
który zbiera wśród nich krwawe żniwo – i w tych poszukiwaniach
potrzebują pomocy Nocnych Łowców. Kłopot w tym, że w krainie faerie czas
płynie inaczej i Mark nie tylko prawie się nie postarzał, ale na
dodatek nie rozpoznaje nikogo ze swoich bliskich. Czy będzie w stanie
naprawdę wrócić na łono rodziny? I czy faerie naprawdę na to pozwolą?
Oto rozdzierające serce wprowadzenie do nowej serii Cassandry Clare,
„Mroczne Intrygi”, wciągająca gra pozorów, pełna magii i obfitująca w
przygody Nocnych Łowców.
Tytuł: Pani Noc
Autor:
Cassandra Clare,
Wydawnictwo:
MAG
Liczba stron: 688
Data wydania:
2016-03-30 Link do książki: http://www.mag.com.pl/ksiazka/236
Nie miałam pojęcia, że ta autorka stworzyła kolejny cykl. Nie wiem, czy cieszyć się z tego powodu, czy też nie:) Twoja opinie zachęca do przeczytania, więc pewnie skusze się:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWszędzie gdzie ją widzę to zachwycam się okładką. Co do książki to autorki jeszcze nie znam i może zmienię to za jej sprawą? :)
OdpowiedzUsuńMasz rację okładka jest magiczna, a przygodę z autorką polecam rozpocząć od serii "Dary Anioła"
UsuńWiesz co... ja bym sie naprawdę skusiła...
OdpowiedzUsuńAle wzięłam do ręki pierwszy tom Darów Anioła... i się załamałam :(
Bo wzięłam go stanowczo za późno, przez co nijak książki mi się spodobała :/
A tak się na nią pozytywnie nastawiłam :(
Niestety, im więcej wiosen tym trudniej odnaleźć się w literaturze młodzieżowej, choć ja lubię sobie fundować ten "powrót do młodości"
UsuńOkładka zachwyca, choćby dla niej warto mieć tą pozycję na swojej półce ale oczywiście taki molik książkowy jak ja na pewno przeczyta;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
www.molinkaksiazkowa.blogspot.com
Faktycznie, niektóre książki nie tylko dostarczają wrażeń, ale też dodają uroku półce
UsuńOkładka, opis fabuły i Twoja recenzja - wszystko mnie do tej książki zachęca :)
OdpowiedzUsuńMam na nią apetyt
OdpowiedzUsuńSerie łamią serce... Jak seriale - wciągniesz się i przepadasz. Dlatego uwielbiam i nienawidzę! Planuję się właśnie w jakąś wkręcić, ale chcę trafić dobrze, więc robię mega research.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiegoteka.blogspot.com/
Kończąc Dary Anioła tak się właśnie zastanawiałam czy powstanie książka o Emmie. A tu kolejna seria, jakby na zawołanie. :) Myślę, że sięgnę po serię, ale na pewno nie teraz. Na razie "marzą" mi się inne książki autorki.
OdpowiedzUsuń