Zastanawialiście się
kiedyś czy książkę pisze się równie szybko, jak ją czyta? Są
autorzy wydający kilka książek rocznie, ale u większości proces
zbierania materiałów i przelewania pomysłów na papier trwa
znacznie dłużej. Kiedy w jednym z wywiadów przeczytałam, że w
przypadku debiutanckiej powieści Katarzyny Targosz „Wiosna po
wiedeńsku” od projektu do jego realizacji minęło dziesięć lat,
byłam zaintrygowana. Zaciekawiło mnie, czy długość tego okresu
wynikała ze skrupulatnych przygotowań i dbałości o każdy detal,
czy może zmęczona urozmaicaniem życia bohaterów autorka musiała
robić dłuższe przerwy, a może po prostu w tym czasie pisanie nie
było jej najważniejszym priorytetem.
Główną bohaterką
powieści „Wiosna po wiedeńsku” jest Katarina– artystka, która
uciekła od świata oferującego jej wspaniałą karierę, wielkie
pieniądze i fałszywych przyjaciół. Konsekwencją tej decyzji jest
stopnienie zasobów finansowych, a brak pomysłów na przyszłość
sprawia, że zostaje zmuszona do zaproszenia pod swój dach
współlokatorów - Wuja – ulegającego huśtawkom nastrojów
malarza oraz dawnego Wiktora, obecnie Wiktorię – manifestującą
swoją nową płeć. To nietuzinkowe trio, oprócz wspólnego
mieszkania, połączyła szczera zażyłość i pewnie ich życie
biegłoby tym samym torem, gdyby pewnego dnia nieznajomy nie zrobił
Katarinie zdjęcia, które uruchomiło lawinę zdarzeń. Uwikłało
bohaterkę w sprawę o morderstwo i naraziło na spotkania z byłym
chłopakiem.
Autorka zabiera
czytelnika do Wiednia i pozwala mu cieszyć się jego urokami.
Powołuje do życia nieszablonowych bohaterów, którym daleko do
przeciętnych czy papierowych. Katarina to bardzo spontaniczna,
życzliwa i kreatywna osoba. Ale jak każda kobieta potrafi w
najmniej odpowiednim momencie analizować wrażenie jakie zrobiła na
„byłym” oraz swoje uczucia względem niego. Daje się też łatwo
zauroczyć i wyłącza przy tym zdrowy rozsądek nie dostrzegając
sygnałów ostrzegawczych. Niemniej barwne są postacie drugoplanowe,
które nie tylko urozmaicają przedstawioną historię, ale też
dodają jej pikanterii. Oprócz przeżywającego kryzys twórczy
malarza i ekscentrycznego Wiktora-Wiktorii pojawia się rozchwiana
emocjonalnie psycholożka, praworządny i poukładany ex narzeczony –
funkcjonariusz policji oraz tajemniczy Facet w Kapeluszu, którego
zachowanie i zamiary do samego końca powieści budzą wątpliwości.
"Wiosna po
wiedeńsku" to powieść obyczajowa z kryminalno-sensacyjnymi
wątkami. Akcja przebiega dynamicznie i nie brakuje w niej
nieprzewidzianych zwrotów oraz zaskoczeń, które nie tylko wywołują
emocje, ale też zwracają uwagę czytelnika na ważne zagadnienia
m.in.: wzajemne zaufanie, odmienność czy dokonywanie wyborów
między pragnieniami a powinnościami. Konstrukcja fabuły została
przemyślana i wyważona w sposób, który sprawia, że wszystkie
elementy ze sobą współgrają i wzajemnie się uzupełniają.
Autorka posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem, a
pierwszoosobowa narracja pozwala na dokładne zgłębienie psychiki i
stanów emocjonalnych Katariny. Nie zabrakło też ironii oraz
dobrego humoru, a wobec komizmu niektórych sytuacji trudno pozostać
obojętnym.
Debiutancka powieść
Katarzyna Targosz bazuje na prostym pomyśle, którego potencjał
został bardzo dobrze wykorzystany. Lektura godna uwagi, ponieważ
nie tylko pozwala na ciekawą przygodę i obcowanie z nietuzinkowymi
bohaterami, ale też dostarcza dużą dawkę wrażeń i różnorodnych
odczuć. Lekka i nasycona pozytywną energią. Idealna na długie
jesienne wieczory. Polecam.
Za książkę dziękuję portalowi Czytajmy Polskich Autorów
Zachęciłaś mnie do zapoznania się z tą książką i na pewno tytuł będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, ale nie bardzo jest w moich klimatach, więc raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Muszę sobie zapamiętać tytuł ;)
OdpowiedzUsuńsłyszałem już o tej książce, jednak jestem pewny, że to nie pozycja dla mnie.
OdpowiedzUsuńCo prawda obyczajówki nie są moim ulubionym gatunkiem, ale bardzo interesuje mnie ten wątki kryminalno-sensacyjny ;)
OdpowiedzUsuńMoże książka jest fajna, jednak mnie nie przekonuje. Możliwe, że brakuje między nami chemii. :)
OdpowiedzUsuńChyba odpuszczę, za dużo lektur czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńMnie ta książka zapewniła bardzo miłe chwile. Czekam na kolejną powieść Kasi
OdpowiedzUsuńZawsze jestem ciekawa debiutów, ale oceniam je wyjątkowo ostro :)
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze, jednak w kolejce mam tyyyyle książek, że nie wiem kiedy przyjdzie czas na tą :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo miło wspominam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej autorce. Muszę przyznać, że mnie zaintrygowałaś.
OdpowiedzUsuńTen długi czas tworzenia i mnie ciekawi, ale nie mam pojęcia czy dane mi będzie zaznajomić się z tą pozycją. :) Mam taką nadzieję, bo twoja opinia obudziła we mnie ciekawość. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
A chętnie przeczytam, wydaje się, że trafiłaby w moje gusta :)
OdpowiedzUsuń