sobota, 27 grudnia 2014

Królowa bezczelności

Eurypides twierdził, że bezczelność jest najgorszą z chorób ludzkich i niewątpliwie tkwi w tym dużo prawdy. Osoby bezczelne charakteryzują się zbytnią pewnością siebie, bezpośredniością, zuchwałością i arogancją. Nie mają skrupułów w wyrażaniu przykrych i często obraźliwych osądów, nie wylewają też łez z barku szans na osiągnięcie szczytów list popularności. I choć nie wzbudzają naszej sympatii, to twardy charakter i stosunek do świata sprawia, że idą przez życie przebojem pozostawiając daleko w tyle nieśmiałych, potulnych i grzecznych, którzy nie mają odwagi przekroczyć granicy „nie wypada”. Sięgając po debiutancką powieść Martyny Kubackiej zastanawiałam się czy spotkanie z bezczelną postacią będzie równie intrygujące jak tytuł i opis okładkowy.

Główną bohaterką, a zarazem narratorką powieści jest dziewiętnastoletnia Magda, która już od pierwszych stron pokazuje czytelnikowi pazurki i swój obojętny stosunek do niego, a kiedy mimo to nie porzuca książki, nie szczędzi mu uszczypliwości i złośliwości. Tak, Magda jest bezczelną i arogancką młodą kobietą, która po otrzymaniu dowodu osobistego postanawia żyć na własny rachunek. Do szczęścia potrzeba jej jedynie pracy, ale średnim wykształceniem i impulsywną bezpośredniością trudno oczarować potencjalnego pracodawcę. Pierwsze rozmowy kwalifikacyjne kończą się fiaskiem, ale w pewnej informatycznej firmie wiceprezes dostrzega potencjał dziewczyny i daje jej szansę, lecz czy butna nastolatka będzie umiała skorzystać z szansy, jaką dał jej los?


Madzia nie jest dziewczyną, która wywołuje ciepłe uczucia, a wręcz przeciwnie - jest osobą, której wolimy zejść z drogi, żeby przypadkiem nie nadepnąć na odcisk. Zawsze mówi to, co myśli i żadnej zaczepki nie pozostawi bez ciętego komentarza. Jest kobietą z charakterem, złośliwą, wredną, ale przy tym bardzo inteligentną, która pod skorupą bezczelności znalazła bezpieczne schronienie. Przypomina trochę dynamit, który nie potrzebuje wiele do samozapłonu, a kiedy wybucha robi się bardzo gorąco. Jednak po bliższym poznaniu wzbudza sympatię nie tylko czytelnika, ale też pewnego pana Korczaka, któremu daleko do idealnego księcia z bajki. A jak wiadomo, kiedy kosa trafia na kamień wszystko jest możliwe i poskromienie złośnicy może być bardzo realnym scenariuszem.

Martyna Kubacka napisała lekką, ale bardzo błyskotliwą powieść o współczesnej kobiecie, której los postanowił spłatać figla i udowodnić, że w niektórych starciach nawet najtwardsi zawodnicy nie mają szans. Nasyconą bezczelnością, dobrym humorem i ciekawymi osobowościami, które tworzą bardzo intrygującą galerię. I choć rozwój wypadków jest łatwy do przewidzenia i trochę zabrakło mi skupienia na emocjach bohaterów, to ta historia ma w sobie to „coś”, co sprawia, że czytelnikowi trudno się od niej oderwać, a śledzenie perypetii bohaterów dostarcza mnóstwa przyjemności.

W moim odczuciu „Bezczelna” to dobra powieść, która nie tylko pozwala na oderwanie od rzeczywistości i przyjemny relaks, ale też na doświadczenie palety emocji i wrażeń. Ta publikacja to idealny wybór na długie zimowe wieczory i relaks po ciężkim dniu. Polecam, szczególnie czytelniczkom, które mają dość ckliwych bohaterek mdlejących przy pierwszym pocałunku i chcą spotkać się z femme fatale, która nawet w trampach potrafi zrobić piorunujące wrażenie.

Cytat: "Wierzę, że wystarczy odpowiednie podejście, szczypta pewności siebie, przebiegłości, czasem chamstwa, a każdy cel uda się osiągnąć"

Ze strony Wydawnictwa:

Bohaterka tej książki nie jest współczesnym Kopciuszkiem. Nie rozdziela posłusznie grochu i popiołu, nie wzdycha do zachodów słońca, czekając na swojego Księcia. Jest twardo stąpającą po ziemi realistką, która nie wierzy w wielką miłość. Nic w życiu nie zostało podane jej na złotej tacy, więc musiała nauczyć się, jak „po swojemu” pokonywać trudności. Możecie zapomnieć o gapieniu się w jej dekolt i na pewno nie pozwoli tak łatwo założyć sobie na nogę kryształowego pantofelka – woli trampki. Bliżej jej raczej do Katarzyny z Szekspirowskiego „Poskromienia złośnicy” i wierzcie lub nie, ale także Was niejednokrotnie wytarga za uszy.

Książę, choć zniewalająco przystojny, też urwał się jakby nie z tej bajki.

Pewne jest jedno – nadciąga prawdziwa burza…

„Bezczelna” to lekka, błyskotliwa i zabawna powieść o rzeczach najważniejszych – miłości, jej braku, odkrywaniu samej siebie i innych ludzi. To współczesna baśń, która bawi, wzrusza i z pewnością zagości w Waszych sercach na dłużej.

Tytuł: Bezczelna
Autor: Martyna Kubacka
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 304
Data wydania: 2014-11-21
link do książki http://www.novaeres.pl/katalog/tytuly?szczegoly=bezczelna,druk
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res


13 komentarzy:

  1. Zaintrygowała mnie ta książka i to bardzo, dlatego mam nadzieję, że niebawem trafi w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie rozważam tę powieść :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę ją koniecznie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie zainteresowałaś tą książką... choć już sama okładka przyciągnęła moje spojrzenie. Z pewnością postaram się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na taką burzę, mogłabym się porwać, okładka jest niesamowicie intrygująca i przyciągająca wzrok, lekka lektura to coś dla mnie teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No niestety jak w książce widzę słowo "miłość" to od razu wiem, że nie jest kierowana do mnie. Tym razem sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli to powieść zapewniająca wiele wrażeń, jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam książki, ale intrygująca jest okładka. Bezczelna? Trochę anioł, trochę diablica. Fajne:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lekko i zabawnie mnie przekonało ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okazuje się, że im bardziej odpychający bohaterzy tym lepiej zdobyć im serce czytelnika. Socjopaci są na czasie. Ale "Bezczelna" to raczej bunt nastolatki niż jej prawdziwy charakter.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem przekonana do tej książki. Chyba niestety ze względu na niechęć do wydawcy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe czy i mi by się spodobała, czasem aż się boję brać książki z NR, mają pełen przegląd: od arcydzieł po totalne gnioty ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zainteresowałaś mnie, muszę przyznać , ale chyba nie przebrnęłabym przez tak... bezczelną bohaterkę ;)

    OdpowiedzUsuń