piątek, 5 lipca 2013

Mały detektyw na tropie sfałszowanej czekolady

Czekolada - kawałek nieba rozpływający się w ustach, poprawiający nastrój i wywołujący uśmiech na twarzy. Któż z nas jej nie lubi ? Ja nie potrafię się jej oprzeć, ale pamiętam czasy kiedy czekolada była legalnie fałszowana, a w sklepach królowały wyroby czekoladopodobne.
 
„Misiek i fałszerze czekolady” to historia jedenastoletniego Michała, ucznia szkoły podstawowej, którego wszyscy nazywają Miśkiem. Jego największą pasją są smaki, uwielbia słodycze i nowe kulinarne doznania. Czasem, ku przerażeniu mamy próbuje swoich sił w kuchni, co niejednokrotnie kończy się katastrofą. Życie Miśka ulega zmianie, kiedy zostaje wytypowany do szkolnego konkursu na rozpoznawanie potraw za pomocą zmysłu smaku, podczas którego wpada na trop sfałszowanej czekolady, która przyczyniła się do jego porażki. Chłopiec czuje się oszukany i nie potrafi pogodzić się z niesprawiedliwością, dlatego postanawia za wszelką cenę odkryć tajemnicę ohydnego smaku ulubionego rarytasu.

Anna Gras, stworzyła bardzo sympatycznego bohatera, którego trudno nie polubić. Smakosza, uwielbiającego sprawiać przyjemność swojemu podniebieniu Mającego lekką nadwagę, ale dzielnie próbującego z nią walczyć. Do tego inteligentny, błyskotliwy z dużym dystansem do siebie. Mnie ujął swoim dowcipem, uporem i dojrzałością. Na uwagę zasługuje też jego mama, po której chłopiec niewątpliwie odziedziczył dowcip, która jest rodzicem wprost z dziecięcych marzeń
 
Fabuła książki nie jest skomplikowana i naszpikowana zbędnymi zawiłościami. Wątek detektywistyczny jest bardzo dobrze skonstruowany i dostosowana do wieku odbiorcy. Wartka akcja okraszona dobrym dowcipem sprawia, że przy książce trudno się nudzić, a co najważniejsze wydarzenia przedstawione w powieści skłaniają młodego czytelnika do refleksji. Ta lektura to nie tylko dobra zabawa i ciekawa przygoda, ale też ważna lekcja
 
Ja z Miśkiem spędziłam sympatyczne popołudnie, a moja jedenastoletnia córka  „pochłonęła” książkę w trzy dni zaśmiewając się przy tym w głośno, a na koniec poinformowała mnie, że choć Misiek miał swoje racje postąpił bardzo nieodpowiedzialnie.
 
Książka przeznaczona jest dla najmłodszych czytelników, ale myślę, że i tym starszym sprawi dużo przyjemności. Jest idealna na wakacje i do czytania przed snem.
 
Cytat ""(…) czasem chciałbym, żeby czekolada smakowała jak przypalony grysik, albo kawa zmieszana z piaskiem… A kotlety, żeby smakowały jak sałata w sosie winegret, a sałata jak kotlety. Ludzie byliby wtedy szczęśliwsi…"

Ze strony wydawnictwa:

Misiek uwielbiał jeść, delektować się nowymi smakami. Marzył nawet o tym, żeby zostać słynnym kucharzem lub cukiernikiem. zamiast ćwiczyć mięśnie, co zwykle chętnie robią jedenastoletni chłopcy, wolał eksperymenty w kuchni. Bardzo to irytowało nauczyciela wuefu pana Bronka, z którym był w ciągłym konflikcie. Pewnego dnia Misiek został reprezentantem szkoły w turnieju międzyszkolnym. Wziął udział w konkursie rozpoznawania potraw. Przegrał, gdyż podsunięto mu sfałszowaną czekoladę. Kiedy zaprotestował, zyskał opinię osoby, która nie umie przegrywać z honorem. To bardzo podrażniło jego ambicję. Postanowił wykryć jak to się stało, że na turniej trafiła podrabiana czekolada. Przeprowadził śledztwo, w którym pomagała mu koleżanka z klasy Elwira. Nim jednak odszukał fałszerzy czekolady musiał rozprawić się ze swoimi prześladowcami a szóstoklasistami Biedronką i Kielczykiem. W końcu trafił do siedziby przestępców, gdzie, jak to zwykle w takich książkach bywa, został uwięziony, a potem uratowany. Stał się bohaterem, a jego sława wykroczyła daleko poza mury szkoły


Tytuł: Misiek i fałszerze czekolady

Autor: Anna Gras

Wydawnictwo: Dobre słowo d. Wydawnictwo Grodkowskie
Liczba stron: 123
Data premiery 2011-08-10
Link do książki http://www.grodkowskie.pl/
 
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Grodkowskie
 

12 komentarzy:

  1. Lubię Miśka, gdyż to świetny chłopak a jego perypetie były rozbrajające.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam książkę na półce, więc na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. spotkałam się już kilkukrotnie z pozytywnymi opiniami na temat Miśka. pewnie z ciekawości zerknę za nim w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak narazie nie mam pochoty na tak malo ambitne pozycje, ale moze kiedys :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam wiele pochlebnych słowa o tej książce, ale jakoś mnie nie ciągnie. Tytuł wydaje mi się taki jakiś durnowaty :D Zapraszam serdecznie do mnie na zabawę "Żyrafa Tosia z Czytelni". Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwa bloga Basi tez brzmi durnowato.

      Usuń
  6. No nie wiem, jakoś niezbyt ciągnie mnie do tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest to chyba książka dla mnie, mimo, że czekoladę uwielbiam! :D

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna książka :) oby więcej takich książek dla dzieci i młodzieży :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna lektura dla starszych i młodszych czytelników. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam jeszcze obrzydliwy posmak tego wyrobu czekoladopodobnego na języku, ble.

    OdpowiedzUsuń